2023-09-05, Na szlaku
Wakacje w Grecji to w ostatnich latach turystyczny bestseller, a Polacy na wypoczynek wybierają przede wszystkim Kretę i Rodos.
O wyspie Rodos szczególnie głośno było w ostatnim czasie ze względu na szalejące tam pożary, które wybuchły w połowie lipca. Na szczęście sytuacja została opanowana, a turyści nadal chętnie odwiedzają wyspę.
Nam udało się przebywać na Rodos przed pożarem. Wyspę warto poznać wypożyczając auto. Jazda jest płynna i komfortowa, a mijane po drodze widoki niejednokrotnie zapierają dech w piersiach. Nic złego nie można powiedzieć o stanie miejscowych dróg.
O zabytkach Rodos można znaleźć wiele informacji Internecie, nie będziemy więc powielać tych wiadomości. Skupimy się bardziej na tym, co szczególnie nam zapadło w pamięć. Punktem obowiązkowym jest zwiedzanie w stolicy wyspy, czyli Rodos, Starego Miasta, które tętni życiem o każdej porze dna i nocy. Otoczone one jest pasem 4-kilometrowych murów obronnych, wysokich na kilkanaście metrów. Warto z nich popatrzeć na średniowieczne miasto z góry. Fortyfikacje te zostały wzniesione przez zakon joannitów, który przez wiele lat skutecznie bronił wyspy przed atakami muzułmanów.
Nad miastem, na ponad 200-metrowym wzgórzu, góruje Pałac Wielkich Mistrzów – potężna kiedyś siedziba joannitów, a obecnie muzeum. Oprócz antycznych i chrześcijańskich świątyń w Rodos są również meczety, gdyż wyspa przez długi okres była we władaniu Turcji. Wśród wąskich i krętych uliczek, pełnych sprzedawców oferujących lokalne artykuły, nie sposób nie zauważyć… kotów. Jest ich mnóstwo, śpią pod murami, wygrzewają się w słońcu, a mieszkańcy i turyści chętnie je dokarmiają.
Punktem charakterystycznym w Rodos przy porcie są wiatraki. Zostały tylko trzy i są pieczołowicie odnowione, a turyści chętnie się przy nich fotografują. Było ich w przeszłości o wiele więcej, służyły do mielenia ziarna pochodzącego z dokowanych w porcie statków.
Obecnie w porcie roi się od luksusowych jachtów, a w niektórych z nich można zjeść kolację czy wybrać się w rejs. Nie brakuje również kutrów rybackich i małych jednostek. W porcie, według legendy, stał słynny Kolos Rodyjski – jeden z siedmiu cudów świata. Dziś w tym miejscu jeleń i łania stoją na kolumnach po obu stronach wejścia do portu. Ulice Rodos pełne są skuterów, z których część wygląda dość leciwie. Kierowcy i pasażerowie skuterów rzadko jeżdżą w kaskach, a piesi muszą się mieć na baczności.
Kto będzie na Rodos, nie może pominąć wioski Lindos, która oddalona jest od stolicy około godziny jazdy samochodem. W samej miejscowości ruch kołowy jest zakazany i trzeba szukać miejsca parkingowego. Lindos znajduje się u podnóża akropolu i to właśnie wzgórze jest tłumnie odwiedzane przeze turystów. Wznosi się na ono na wysokości 166 m n.p.m. Można tam dojść spokojnym spacerem w ciągu kilkunastu minut, a niektórzy mogą wjechać tam na osiołkach. Idąc w górę, można podziwiać nie tylko widoki, lecz również wyroby koronkarskie i hafciarskie, które ręcznie wykonują kobiety z Lindos.
Proponują one obrusy, serwetki, chusty, a chętnych do zakupów nie brakuje. Sam akropol położony na szczycie stromego wzgórza i oferuje wspaniały widok na Morze Egejskie. Wejście na akropol kosztuje 12 euro. Obiekt w okresie naszego pobytu był zamykany na kilka godzin ze względu na wysokie temperatury. Mimo to turystów było bardzo dużo. Wybierając się tam, koniecznie więc należy zabrać ze sobą nakrycie głowy i zapas wody.
Na wzgórzu znajduje się starożytna świątynia Ateny – Lindia, cytadela wzniesiona przez joannitów oraz fragmenty kościoła bizantyjskiego. Jednak tym, co najbardziej zachwyca, są widoki ze wzgórza na zatokę Lindos, zatokę św. Pawła i charakterystyczne białe domy Lindos. Ze szczytu można dostrzec, obok zatoki św. Pawła, boisko piłkarskie. Jest to chyba najładniej położone boisko na wyspie, znajduje się tuż nad morzem i zatoką oraz z widokiem na górujący akropol.
Grają tu piłkarze miejscowej drużyny o nazwie AOF Kleovoulos Lindos. Boisko posiada sztuczną trawę, otoczone jest wysokimi siatkami tak, aby piłki nie lądowały w morzu. Są również reflektory i niewielka trybuna. Lipiec i sierpień to dla piłkarzy w Grecji zbyt upalny czas i rozgrywki zaczynają się dopiero we wrześniu. Oczywiście, miejscowej drużyny próżno szukać w tabelach najwyższych greckich lig. Nazwa klubu nawiązuje do postaci mędrca Kleobulosa pochodzącego z Lindos.
Po zwiedzaniu starożytnych ruin można wziąć orzeźwiającą kąpiel w morzu lub opalać się na pobliskiej plaży. Pływając w morzu można ujrzeć akropol i wspinających się tam turystów oraz wspominane białe domy. Plaża w Lindos jest akurat piaszczysta, a morze przy brzegu bardzo płytkie.
Ostatnim punktem polecanym przez nas jest przylądek Prasonisi. Znajduje się on w południowej części wyspy Rodos, na granicy Morza Egejskiego i Śródziemnego.
Prasonisi słynie z bardzo dobrych warunków do uprawiania windsurfingu i kitesurfingu. Można tam spotkać wielu zaawansowanych zawodników i tych dopiero uczących się. Chętni mogą spróbować swoich sił, gdyż znajdują się tam dwie polskie szkółki, których reklamy są z daleka widoczne. Wyjątkowym uczuciem jest przejście szeroką plażą z jednego do drugiego morza, choć nie wszyscy są pewni, które to wody Morza Śródziemnego, a które Morza Egejskiego.
Rodos to nie tylko piękne plaże, ciepła woda, malownicze widoki i wyjątkowe zabytki. To także gaje oliwne, winorośl, pola arbuzów i melonów oraz kozy na lokalnych drogach, a także ciągnące się kilometrami szklarnie z pomidorami. Wakacje na greckiej wyspie to oczywiście także cykady i charakterystyczny ich odgłos, który słychać przez większość dnia.
PD
Już nie tylko Mostek Świń jest warty tego, aby zajechać do Wismaru. Bo jak już się tam jest, to co kawałek zachwyt. Malutkie miasto nad Morzem Bałtyckim czaruje i uwodzi.