Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Na szlaku »
Emila, Laury, Rogera , 14 listopada 2024

Włoskie Hollywood na przedmieściach Rzymu

2024-03-15, Na szlaku

Cinecittà zastąpiło mi świat – przyznał ponad pół wieku temu Federico Fellini. To tu nagrywano część scen do słynnego filmu ,,La dolce vita” z Marcello Mastroiannim i Anitą Ekberg.

medium_news_header_39597.jpg
Fot. Maja Szanter

Nasyceni rzymskimi zabytkami turyści mają alternatywę na ciekawe spędzenie czasu w największym włoskim kompleksie filmowym Cinecittà. Położone przy via Tuscolana na obrzeżach stolicy miasteczko filmowe można zwiedzać po zakupieniu biletu, który kosztuje 10 euro. W punkcie kasowym przy wejściu dostępne są mapki i broszury w języku włoskim i angielskim. Do Cinecittà dojeżdża metro, którego stacja usytuowana jest dokładnie przy wejściu do kompleksu.      

Fellini, Gibson i BBC

Włoski dyktator Benito Mussolini kochał kino, a film był dla niego sposobem na głoszenie chwały Italii. Mawiał, że kino jest najsilniejszą bronią i dlatego za jego czasów wybudowano największą w Europie wytwórnię filmową. Otwarcie nastąpiło 28 kwietnia 1937 roku. Ponad 30 lat później jeden z najwybitniejszych włoskich i światowych reżyserów Federico Fellini powiedział: „Cinecittà zastąpiło mi świat. Kręcę w studiu, żeby wyrazić subiektywną rzeczywistość, oczyszczoną z realistycznych elementów, które są bezużyteczne". To dlatego na potrzeby ,,La dolce vita” odtworzono znaną z nocnych rozrywek via Veneto. Fellini pracował najczęściej w studiu nr 5.

Miasto kina powstało w rekordowym czasie 15 miesięcy według projektu Gina Peressuttiego. Kompleks obejmował 73 budynki, w których mieściło się 21 studiów filmowych i dwa baseny do zdjęć. Studia powstały także po to, aby ożywić włoski przemysł filmowy. W 1945 roku Amerykanie urządzili na terenie Cinecittà tymczasowe schroniska dla ocalałych z Holokaustu Żydów. Po II wojnie światowej zniszczone częściowo studia zostały odbudowane i rozbudowane.

Do dziś powstało tu kilka tysięcy filmów i programów telewizyjnych. Miasteczko zajmuje obecnie obszar 40 hektarów. Przy via Tuscolana tworzyli tacy reżyserzy, jak Roberto Rossellini, Sergio Leone, Alessandro Blasetti czy Luchino Visconti. Całą twórczość z tym miejscem związał Fellini. To w studiach Rzymu powstały amerykańskie filmy ,,Ben Hur”, ,,Rzymskie wakacje” i ,,Quo vadis” (w reżyserii Mervyna LeRoy’a). Wyprodukowano tu ,,Gangi Nowego Jorku” Martina Scorsese oraz ,,Pasję” Mela Gibsona. Od lat 60. kręcono słynne spaghetti westerny. W 1991 roku odbył się konkurs Eurowizji. Studia wykorzystywała, poza włoską RAI, brytyjska BBC i HBO, kręcąc zdjęcia do serialu ,,Rzym”, ,,Doktor Who” oraz sceny do ,,Ognia z Pompejów”.

0.Cin-01.jpg
1.Cin-02.jpg
2.Cin-03.jpg
3.Cin-05.jpg
4.Cin-06.jpg
5.Cin-07.jpg
6.Cin-08.jpg
7.Cin-09.jpg
8.Cin-10.jpg
9.Cin-11.jpg
10.Cin-12.jpg
11.Cin-13.jpg
12.Cin-14.jpg
13.Cin-15.jpg
14.Cin-16.jpg
15.Cin-17.jpg
16.Cin-18.jpg
17.Cin-19.jpg
18.Cin-20.jpg
19.Cin-21.jpg
20.Cin-22.jpg
21.Cin-23.jpg
22.Cin-24.jpg
23.Cin-25.jpg
0
01234567891011121314151617181920212223

Pod koniec lat 90. Cinecittà znalazło się na skraju bankructwa. Przetrwało dzięki sprywatyzowaniu przez włoski rząd i przejęciu kontroli przez spółkę Diego Della Vallego, która zainwestowała 25 milionów euro na modernizację studiów. 

Dziś na terenie Cinecittà znajdują się 22 hale zdjęciowe, w tym największa w Europie hala do nagrywania z dźwiękiem na potrzeby telewizji, 280 studia produkcyjne i garderoby, kilkadziesiąt charakteryzatorni, warsztatów rzemieślniczych i magazynów rekwizytów oraz hale dźwiękowe do nagrywania dubbingu. Gotowe do ponownego użycia są tu kopie ciągów ulic starożytnego Rzymu, nieco bardziej współczesnego Nowego Jorku, Paryża, klasztoru z ,,Imienia róży”, pałacu cesarza Chin, okrętów podwodnych, stacji kolejowych, metra. Kopia Arki Noego też tu jest. 

Włoskie kino w pigułce

Oczywiście do zwiedzania dostępnych jest mniej obiektów, a i tak to, co można zobaczyć, zainteresuje nie tylko miłośników kina. Włoskie Muzeum Audiowizualne i Kina mieści specjalną strefę Federico Felliniego, sale poświęcone historii filmu, muzyki filmowej, aktorom oraz projekcjom zapowiedzi wyprodukowanych tu filmów i wiele innych. Można w ramach eksperymentu wziąć udział w stworzeniu sceny filmowej z wybranym tłem (podwodne, kosmiczne lub z westernu) czy w kalejdoskopie stworzonym z setek luster zobaczyć pomnożonego samego siebie. Można oglądać kostiumy do wielu filmów, jak choćby ,,Kleopatry”. Jest sala, w której można zapoznać się z charakterystycznymi akcesoriami wybitnych reżyserów, np. Roberto Benigniego, Sergio Leone czy Martina Scorsese. Fanów kina i łodzi podwodnych z pewnością zainteresuje replika amerykańskiej S-33, użyta w filmie Jonathana Mostowa ,,U-571” z takimi aktorami, jak Matthew McConaughey, Harvey Keitel, Bill Paxton, Jon Bon Jovi czy David Keith. Sceny z filmu towarzyszą zresztą na ekranie podczas wizyty w łodzi. Mijając ogromne hale studiów można dotrzeć do repliki antycznych ulic i obiektów starożytnego Rzymu. 

0.Cin-26.jpg
1.Cin-27.jpg
2.Cin-28.jpg
3.Cin-29.jpg
4.Cin-30.jpg
5.Cin-31.jpg
6.Cin-32.jpg
7.Cin-33.jpg
8.Cin-34.jpg
9.Cin-35.jpg
10.Cin-36.jpg
11.Cin-38.jpg
12.Cin-39.jpg
13.Cin-40.jpg
14.Cin-41.jpg
15.Cin-42.jpg
16.Cin-43.jpg
17.Cin-44.jpg
18.Cin-45.jpg
19.Cin-46.jpg
20.Cin-47.jpg
21.Cin-48.jpg
22.Cin-49.jpg
23.Cin-50.jpg
0
01234567891011121314151617181920212223

Kompleks Cinecittà, z perfekcyjnie przystrzyżoną trawą, idealnie ,,skrojonymi” alejkami i ulicami, jest miejscem przemyślanym nie tylko na potrzeby kinematografii. Jest tu punkt medyczny, bar i sklep z dużym wyborem pamiątek i publikacji. W przeciwieństwie do chińskich gadżetów z Rzymu, sprzedawanych w sercu Wiecznego Miasta pod każdym zabytkiem przez azjatyckich sprzedawców, te z Cinecittà nie mają kiczowatego wyglądu i jakości. Może z tego powodu kosztują niemało, ale z tak kultowego miejsca warto coś przywieźć do domu w myśl włoskiego podejścia la dolce vita (słodkie życie) – delektowania się życiem, smakami, zapachami, widokami, rzeczami, sytuacjami, cieszenia się z drobnych przyjemności. Carpe diem.  

Tekst i zdjęcia: Maja Szanter

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x