2015-05-27, Czytaj ze mną
Przedstawiam tym razem książkę na temat tragicznej bitwy o twierdzę w Kostrzynie. Napisał ją Niemiec, Gerd-Ulrich Herrmann, dyrektor Muzeum Bitwy o Wzgórza Seelowskie w Seelow, a ramach współpracy przetłumaczyło i wydało Muzeum Twierdzy Kostrzyn.
Na okładce książki czytam: „Do końca stycznia 1945 roku Kostrzyn nad Odrą należał do nielicznych miast niemieckich, na które od początku wojny w 1939 roku nie spadła ani jedna bomba. Natomiast w końcu kwietnia 45 roku miasto przestało istnieć”. Na okładce zdjęcie lotnicze twierdzy Kostrzyn z 18 marca 1945 roku. Układ ulic i placów dobrze czytelny. Ale ani jednego domu. Autor dał swojej książce podtytuł „Oczekiwania i rzeczywistość”, bo całkiem odmienne były oczekiwania strony niemieckiej i radzieckiej, a inna rzeczywistość. Analizuje on przebieg tej dwumiesięcznej bitwy na podstawie dokumentów niemieckich i dopiero teraz poprawnie przetłumaczonych dokumentów radzieckich.
Przez długi czas twierdza Kostrzyn nie była przez Niemców traktowana jako ważna, nie zaliczono jej do obiektów o szczególnej ochronie, a więc nie znajdowała się w orbicie najwyższego dowództwa. Natomiast w Związku Radzieckim zdobycie Kostrzyna odtrąbiono już 12 marca, a w konsekwencji na wysokim szczeblu tamtejszego dowodzenia tym miejscem już się nie zajmowano. Tymczasem w kostrzyńskiej twierdzy trwały niezwykle ciężkie walki o każdy dom, o każdą ulicę. Gerd-Ulrich Herrmann szczegółowo przedstawia działania obu walczących stron nieomal każdego dnia. Konfrontuje dokumenty niemieckie i radzieckie.
Doświadczenia wojskowych i cywilów zaangażowanych w walkę o Kostrzyn zebrał i opublikował Fritz Kohlase w książce „1945. Gdy Kostrzyn legł w gruzach”. Autorzy tych wspomnień pisali je kilka lat po wydarzeniach, relacjonują je z własnego, najczęściej ograniczonego pola widzenia, ale ich siła, przerażenie ludzi, przekonanie o bezsensie walki, są dla współczesnych czytelników porażające. Dużo tutaj cytatów z niej.
Gerd-Ulrich Herrmann kieruje w Seelow muzeum upamiętniające tę wielką bitwę, w której zginęło prawie 40 tysięcy żołnierzy radzieckich, a tylko 12 tysięcy niemieckich. Wokół tego muzeum rozciąga się cmentarz poległych. W budynku ciekawie opracowana ekspozycja, a na zewnątrz maszyny bojowe używane podczas bitwy. Także jeden ze 143 olbrzymich reflektorów, jakie były użyte przez Rosjan, aby oślepić Niemców. Tymczasem reflektory ułatwiały Niemcom celowanie do Rosjan. To też jeden z elementów oczekiwań i rzeczywistości. Książka niemieckiego autora o tej bitwie jest ważna, bo pokazuje ją z nieco innej strony. Polecam ją wszystkim interesującym się historią wojskowości i historią regionu.
Niemal równolegle ukazała się książka Andrzeja Toczewskiego na ten sam temat z tytułem „Festung Küstrin 1945”. Niebawem ją przedstawię.
***
Gerd-Ulrich Herrmann, „Twierdza Kostrzyn 1945. Oczekiwania i rzeczywistość”. Tłumaczenie Marcin Wichrowski, wydawca Muzeum Twierdzy Kostrzyn, Kostrzyn nad Odrą 2015, s. 184. Książka do kupienia u wydawcy lub przez Internet.
Po raz pierwszy zapraszam do czytania „Pegaza Lubuskiego” online, a nie na wydruku. Bo nie ma wydruku, nie było także zwyczajowej promocji numeru z udziałem autorów tekstów i osób zainteresowanych literaturą tworzoną w Gorzowie. Takie czasy. Ale czytać można.