Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Czytaj ze mną »
Balladyny, Lilli, Mariana , 30 kwietnia 2025

„Odpowiedź na pytanie Hamleta”

2015-10-12, Czytaj ze mną

Po raz pierwszy oddaję miejsce w mojej zakładce „Czytaj ze mną” innemu autorowi. A to z dwóch względów. Autorem recenzji jest Leszek Żuliński, znakomity krytyk literacki (15 książek) i poeta (9 książek). Natomiast autorem tomu wierszy, o których pisze, pt. „Odpowiedź na pytanie Hamleta” – Ireneusz Krzysztof Szmidt, mój mąż, a ocenianie męża to zawsze… wielkie ryzyko.    

Krystyna Kamińska

medium_news_header_12734.jpg

x

Książka Jubilata!

Dawno nie widziałem książki tak solidnie pomyślanej i przygotowanej. Ale też zamysł Autora wynikał z niecodziennej mobilizacji. Ten tom – zatytułowany Odpowiedź na pytanie Hamleta – to résumé dorobku Ireneusza Krzysztofa Szmidta. We wstępie otwierającym tę książkę wymienione zostały rocznice i powody decydujące o jubileuszowych okolicznościach tego wyboru. Przypomnę tylko, że rok 2015 wydzwonił Szmidtowi 80-lecie życia, 60-lecie pracy twórczej i 50-lecie przynależności do Związku Literatów Polskich. Kumulacja rzadka i piękna.

No więc był powód do podsumowań. Autor – jak się domyślam – miał zasadniczy lub nawet całkowity wpływ na kształt i zawartość tej książki, co uznałbym za propozycję autokanonu. Nie mam wątpliwości, że celnego, bowiem Szmidt jest zawodowcem w naszej literackiej branży i posiada sporą autoświadomość pisarską. Także pasję organizatorską, dzięki której od wielu lat jest liderem gorzowskiego środowiska literackiego i sprawcą wielu wydarzeń na tej niwie. Jako członek kapituły Nagrody im. Anny i Jarosława Iwaszkiewiczów potwierdzam, że w czasie tegorocznej Warszawskiej Jesieni Poezji w minioną niedzielę – 11 października br. Ireneusz otrzymał tę właśnie nagrodę w kategorii „Za upowszechnienie literatury współczesnej”.

Wracając do książki: Jest to bogaty, w twardej oprawie, ponad trzystustronicowy wybór wierszy z kolejnych zbiorów Szmidta i – co naturalne w tego typu edycji – wierszy zapewne dla Autora najważniejszych. Mówi się o takich książkach, że są „reprezentatywne”. I choć to tylko obfita garść utworów pisanych latami, to starczyłaby jako kanwa na kilka szkiców o Ireneuszu. W jubileuszowym roku Autora ta książka jest nie tylko „autoprezentem”, ale przede wszystkim próbą summy.

Podzielona została na osiem rozdziałów: I. Czytelnia, II. Wersety miłosne, III. Groteski, IV. Aforyzmy i fraszki, V. Już szron na głowie, VI. Ballady, songi i piosenki, VII. Przekłady, VIII. Zamiast posłowia (tu znajdziemy sporo recenzji poświęconych kolejnym tomikom). Całość wieńczy indeks alfabetyczny utworów.

A teraz zastanawiam się, co dalej pisać? Bo przecież klasyczna recenzja z takiego wyboru wierszy musiałaby być tasiemcowa, ogarniająca to wszystko i analityczna. Na to miejsca nie mamy. Tak więc w dużym skrócie… Przede wszystkim Szmidt jest poetą „wielotematycznym”, czemu nie sposób się dziwić, biorąc pod uwagę wieloletnie etapy jego pisania i nieustannie żywotne reakcje na bieg życia i czasów. Hamletowskie pytanie być albo nie być musiał stawiać sobie wielokrotnie i zapewne wielokrotnie dołączała do odpowiedzi nowa wiedza, nowe zachwyty, nowe troski, nowe morały. Te wiersze były zwierciadłem kolejnych lat. Zwierciadłem o bystrym wzroku i mądrej sile odbicia. Pamiętnikiem nieznanych nam szczegółów, ale i komentarzem znanych nam zdarzeń. Widać w poezji Szmidta trzy skrzydlate Muzy. Pierwsza to Erato – muza miłości. Erotyków tu sporo i oby jeszcze poeta nie zamykał tego rozdziału. Druga Muza pochodzi z klanu „Muz lekkich” – ona lubi groteskę i fraszkę, czasami coś śpiewa i czasami tańczy. A trzecia uwielbia „błyskotliwość wyrozumowaną”, bo czymże innym są aforyzmy? Przyznacie, że paleta tego literackiego emploi jest bogata.

Szmidt na pewno w swoim poetyzowaniu nie był jednak lekkoduchem. Większość jego wierszy podejmuje istotne problemy egzystencjalne i komentuje aurę czasów, w jakich przyszło poecie żyć. Odbija się tu historia. Nie tylko ta duża, także ta zapamiętana z młodości. Matryca starych lat, najczęściej tych powojennych, opowiada klimaty i pejzaże, które są dagerotypami minionego czasu. To są bezcenne prezenty, jakie robią nam starzy poeci. Wiersz jako pamiętnik minionego czasu bywa jak wino pite po latach leżakowania. Czytając jednak Szmidta widzimy, jak zmieniała się rzeczywistość i jej kolejne klimaty. Ale nie przypinałbym poecie łatki kronikarza. Bowiem w całej tej materii stale daje znać o sobie uniwersalna refleksja egzystencjalna i etyczna, czyli to, co jest najistotniejszą limfą poezji.

Przez wszystkie te lata Szmidt uprawiał różne gatunki poetyckie – od niemal traktatowych po epigramaty. Te pierwsze mają swą wagę historyczną i społeczną, te drugie potrafią być wyrafinowane i wdzięczne, jak np. wiersz pt. Statek: Wybrałem statek / jak rybitwa lotny / i tak łagodny, że pogłaskać // I wyrosły mu skrzydła / gdy zrozumiał wiatr / i zanurzył dziób w fale / kiedy spotkał rybę. Form i formuł w tym zbiorze tyle, że lektura nie niesie znużenia. A już na pewno budzi refleksję, że w ciągu wielu lat pisania można ten świat ogarnąć na wiele sposobów intelektualnych i emocjonalnych. Szmidt nigdy nie był autorem „monotonnym” ani zasklepionym w jednej formule. Jego poezja jest zwierciadłem czasu i „smaków lirycznych”, które przecież ewoluowały.

Aforyzmy są mocną stroną tej książki. Dwa dla przykładu: Najcieplej kłamstwu między Bogiem a prawdą. Ale nad tym aforyzmem znalazłem inny, cudownie pikantny: Jak to dobrze, że poeci nie porównują kobiet do przepięknych nenufarów. Chyba ze strachu, że co by się działo, gdyby one jak te kwiaty swe kielichy zamykały po zachodzie słońca. No, cymesik!

Na zakończenie dodam, że ta jubileuszowa książka jest edytorskim cackiem. Jasny i wyrazisty jest jej układ, wszystkie teksty pogrupowane w czytelne rozdziały opatrzone żywą paginą, no i sporo dobrych ilustracji, tu i ówdzie zdjęć. Rzekłbym: wydanie luksusowe. Ponadto pod koniec książki znajdziemy notę o autorze, ale nie taką, do jakich nawykliśmy, ale solidnie rozbudowaną, co daje nam pełną wiedzę o twórczości, drodze i dorobku Ireneusza. Książkę zamyka indeks alfabetyczny utworów. Jednym słowem: dzieło godne Jubilata, a Jubilat – dzieła.

Leszek Żuliński

***

Ireneusz K. Szmidt Odpowiedź na pytanie Hamleta, Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna im. Zbigniewa Herberta, Gorzów Wlkp. 2015, 308 s.

***

Książka będzie miała premierę podczas benefisu autora 15 października o godz. 17.00 w Wojewódzkiej i Miejskiej Bibliotece Publicznej. Leszek Żuliński napisał powyższą recenzję do „Pegaza Lubuskiego”, którego numer 62 (w tym roku nr 3) ukaże się w dniu benefisu. Dziękuję bardzo autorowi za zgodę na opublikowanie jej także w „Echu Gorzowa”.

Krystyna Kamińska 

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x