Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Czytaj ze mną »
Laury, Leszka, Marcjana , 17 czerwca 2025

Miłość czy wolność

2016-01-03, Czytaj ze mną

Maria Borcz debiutowała późno, ale od 2007 roku wydała już dziewięć książek. Często autorzy najpierw noszą w sobie, a może nawet piszą długo skrywane wiersze, ale gdy już się ujawnią, pokazują całą paletę przemyśleń i form literackich.

medium_news_header_13485.jpg

Maria Borcz rozpoczynała od wierszy tzw. lekkich, lubiła dowcip, mocno osadzona w realiach opowiadała o emocjach i stanach duchowych raczej jednoznacznych. Ważny w jej dorobku był tomik „Bidul”, w którym pokazała dzieci samotne, pozbawione miłości i rodzinnego ciepła. W kolejnych rozszerzała krąg obserwacji i przemyśleń.

 Jej ostatni tomik wierszy z tytułem „Zabłąkani we mgle” traktuje o miejscu i funkcji miłości w życiu człowieka. Leszek Żuliński w posłowiu napisał: „Maria mocno odbiła się od ziemi, jest mniej konkretna i rzeczowa niż lubiła bywać. Jej metaforyzacja doznań i emocji jakby otrzymała większe skrzydła. I to sporej urody”.

To nie są wiersze o szczęściu w miłości. To rozważania jak miłość lub jej brak modeluje życie człowieka. W programowym wierszu, choć bez tytułu, pyta słowami księdza Józefa Tischnera: „Jak kochać, jeśli nie jesteśmy wolni; jakże mamy być wolni, kiedy nie kochamy”? (s.27).

Tęsknota za miłością jest immanentnie wpisana w duchowość każdego człowieka. W kolejnych wierszach Maria Borcz pokazuje jak czekają na nią jedenastolatek, potem piętnasto-, szesnasto- i siedemnastolatka. Im bardziej dorastamy, osacza nas rozum, wiedza, egoizm innych ludzi i mnóstwo banalnych codziennych spraw, które ranią lub tylko rozmywają, banalizują miłość. Najtrudniej, gdy ktoś ją udaje. Jak w wierszu bez tytułu:

Poranione uczucia

schronili w instytucji małżeńskiej

 jak w zamrażarce

zbryleni sercolodem

 na pozór bliscy

a jakże dla siebie okrutni (s. 35).

x

Albo inna wersja egoizmu:

Stanął na ślubnym kobiercu

lecz wcześniej nie rozwiódł się z sobą

teraz żyjemy w trójkącie

on

 on

i ja (s.29). 

x

Tytułowe „Zabłąkanie we mgle” to właśnie manowce miłości. Wiele tu wierszy gorzkich, czasami wyrastających z własnych doznań autorki, ale częściej są to prawdy uniwersalne. Miłość, ach miłość… A potem jest codzienność, w której:

Moje dni

jak rozerwane korale rozsypują się po kątach (s. 44).

x

I konkluzja najważniejsza: „czas nas uczy pokory” (s. 44).

Ale jest w tym tomie jeden wiersz dla mnie niezwykły, bo o miłości trwającej aż do dni ostatnich. Oto on w całości:

To nic

że oddycha tylko respirator

najważniejsze jest niewidoczne

x

 opuściła już ciało

ale ty mów do niej

x

 zna język miłości

potężniejszy od śmierci

ponadczasowy kod

x

słyszysz

ona teraz mówi

poprzez twoje myśli

x

***

Maria Borcz, „Zabłąkani we mgle”, wyd. Związek Literatów Polskich Oddział w Gorzowie Wlkp., Biblioteka Pegaza Lubuskiego nr 74, 52 s.

  

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x