2016-01-10, Czytaj ze mną
W środku zimy zapraszam Państwa na trzy wyprawy do ciepłych krajów. Najpierw zrobił to Marek Bucholski w książce „Podróże ku barwom świata”. Razem z autorem czytelnicy najpierw odwiedzą Sumatrę, Kuala Lumpur i Singapur, potem z północy na południe przemierzą Etiopię, a podczas trzeciej wyprawy zobaczą przepiękne tereny północnego Wietnamu oraz południowe Chiny z Hongkongiem.
To czwarta książka gorzowskiego dziennikarza i podróżnika. Wcześniej wydał: „Podróże dość dalekie”, „Podróże na koniec świata” i „Podróże do miejsc czarownych”. Opowieści Marka Bucholskiego są relacjami z podróży odbywanych w sposób zorganizowany, pod kierunkiem miejscowych przewodników, po wyznaczonych trasach. Co prawda nie ma w nich tak ważnego dla globtroterów elementu niespodzianki, ale jest to, co najważniejsze dla danego obszaru naszego niezwykle ciekawego świata. Przed każdą podróżą autor bardzo dobrze się do niej przygotowuje, a potem swoją wiedzę konfrontuje z realiami. Jest otwarty na kontakty z miejscowymi ludźmi, stara się widzieć ich świat nie tylko swoimi, ale ich oczami, w czym miejscowi przewodnicy bardzo pomagają. Bardzo ciekawe i świadczące o wartości wszystkich książek Bucholskiego są jego refleksje o naszym, europejskim i polskim świecie, które rodzą się z perspektywy odkrytej podczas podróży. Bo naprawdę historia i kultury innych narodów mogą nas dużo nauczyć.
*
Relacje są także źródłem ciekawych informacji nie tylko dla tych, którzy zamierzają tam pojechać. Na przykład o motoryzacji w Wietnamie. Tam bardzo dba się o sprawność samochodów, starszych niż czteroletnie w ogóle nie dopuszcza się do ruchu, za nowe płaci się najniższy podatek, a im starszy samochód, tym podatek od niego wyższy. W Hanoi jeździ się najwyżej 30 kilometrów na godzinę. A instrukcja przejścia na drugą stronę ulicy brzmi tak: Na krawężniku zwalniamy chód, ale się nie zatrzymujemy. Wchodzimy na jezdnię i idziemy powoli, ale nieustannie do przodu, zatrzymując się jedynie, gdy pojazd mamy na centymetr przed sobą. Gdy przejedzie, a raczej przeczołga się, ruszamy tym samym wolnym, ale stanowczym kroczkiem nie zwracając uwagi na jakikolwiek kolejny pojazd. I tak posuwamy się absolutnie unikając kontaktu wzrokowego z innymi użytkownikami jezdni aż osiągniemy przeciwległy skraj ulicy lub placu. Dookoła masa samochodów, motocykli, skuterów, rowerów, rikszy, a my idziemy, idziemy nawet nie patrząc pod nogi, a tylko przed siebie. Pod żadnym względem nie wolno się cofnąć nawet o 10 centymetrów, bo to oznacza ustąpienie, poddanie się potokowi pojazdów.
*
Każda kolejna książka Marka Bucholskiego jest grubsza od poprzedniej, bo autor ma coraz więcej do powiedzenia na różne tematy, nie tylko inspirowane egzotycznymi widokami. Taka konstrukcja książki pozwala na jej czytanie nie tylko jako całościową relację, ale także można otworzyć w dowolnym momencie i zawsze coś ciekawego odkryć. Na przykład otwieram na str. 203 i ze zdziwieniem dowiaduję się, że współczesną Etiopię budują… Chińczycy, bo tylko oni zgodzili się na trudne warunki postawione przez gospodarzy. Wznoszą zapory wodne i elektrownie, elektryfikują kraj, a przede wszystkim budują drogi. Przy większości inwestycji powiewają dwie flagi – etiopska i chińska, a w stołecznych restauracjach dla nich przygotowywane jest specjalne menu.
*
Zachętą do lektury są ciekawe tytuły rozdziałów. Pierwszy „Kraina zieleni i promiennego uśmiechu” to opis azjatyckich wysp, drugi - „Brązowa czerwień Czarnego Lądu” opowiada o Etiopii, a trzeci – „Od Czerwonej Rzeki do Rzeki Perłowej” znów nas przenosi do Azji. Szkoda tylko, że już przy tytule nie ma informacji, o jaki kawałek świata chodzi. Lokalizację opisu na mapie trzeba odczytać z fragmentów map prezentowanych dopiero na początku rozdziału. Opisowi każdej podróży towarzyszy ciekawy zestaw zdjęć z miejscami i zdarzeniami, o których jest mowa w tekście, oraz takich, które przybliżają dany kraj.
*
Książki Marka Bucholskiego to kopalnia wiedzy o świecie. Nie tylko tym, którego dotknął, ale w ogóle o historii i kondycji rozmaitych ludów go zamieszkujących. A ludów na świecie jest mnóstwo. W samej Etiopii 80, nie licząc Chińczyków, o których się mówi, że są tam 81 nacją.
Jeśli Was ciągnie w daleki świat, rozpocznijcie jego poznawanie od „Podróży…” Marka Bucholskiego. A jeśli nie macie ochoty nigdzie się ruszać, też przeczytajcie różne „Podróże…”. Warto.
***
Marek Bucholski „Podróże ku barwom świata”, Wydawca Sonar Literacki, Gorzów Wlkp. 2015, 452 str. Książka do kupienia w księgarni „Daniel” lub przez Internet w drukarni Sonar.
Po raz pierwszy zapraszam do czytania „Pegaza Lubuskiego” online, a nie na wydruku. Bo nie ma wydruku, nie było także zwyczajowej promocji numeru z udziałem autorów tekstów i osób zainteresowanych literaturą tworzoną w Gorzowie. Takie czasy. Ale czytać można.