2016-03-07, Czytaj ze mną
Przez trzy lata (2012 – 2014) Lech Dominik prowadził w Muzeum im. Jana Dekerta spotkania w cyklu „Sztuka – Artysta – Dzieło”. Zapraszał na nie przede wszystkim artystów-plastyków i fotografików, ale wśród jego gości było także troje aktorów. Zadawał im pytania o marzenia z dzieciństwa, o studia, o świadomość swojej pracy artystycznej, o dokonania i plany.
Choć zaproszeni mogli się zaprezentować przy pomocy swojego dzieła – obrazu, rzeźby, nawet pokazu multimedialnego – uwaga gospodarza koncentrowała się na słowie. Chciał, by nareszcie mówili o sobie. W tym cyklu odbyło się 25 spotkań z 27 artystami, bo razem wystąpili ojciec i syn Mazusiowie oraz małżonkowie Pilitsidisowie. Pierwszym podsumowaniem tego projektu była zbiorowa wystawa prac zaproszonych artystów, a teraz otrzymaliśmy książkę. Jest w niej 27 sylwetek pokazanych według podobnego wzoru: zdjęcie, życiorys artystyczny, fragmenty najciekawszych wypowiedzi.
Lubiłam chodzić na te spotkania. Choć artyści zasiadali w wielkim i ozdobnym fotelu, mówili do zebranych przy kominku, stawali się bliscy, można było stawiać im pytania. Podczas spotkania gość zawsze był wielokrotnie fotografowany, a jego opowieść nagrywana. Teraz muzeum ma bogatą kolekcję portretów naszych artystów. Trudniej było z opowieściami. Zdecydowano, że wszystkie zostaną z taśmy spisane, a materiał posłuży do przygotowania wypowiedzi w książce. O ile łatwo wyrzucić niedobre zdjęcie, to opracowanie tekstu jest znacznie trudniejsze. Bo przecież inaczej mówmy niż piszemy, nasz język – nawet podczas publicznego występu – jest bardziej kolokwialny, często uproszczony, a wypowiedź dopełniona gestem, obrazem itp. Autorzy książki od razu odrzucili pełne przeniesienie wypowiedzi na karty. Duże fragmenty tekstów są relacją z wystąpienia bohatera, a tylko najważniejsze fragmenty cytowane wprost. Pozostawili jednak naturalną chropowatość wypowiedzi, nadmiar zaimków wskazujących itp. Moim zdaniem ingerencja mogłaby być większa, aby odbiorcy ułatwić czytanie lub ewentualne cytowanie wypowiedzi.
Dość dużo czasu zabrało to Lechowi Dominikowi i jego współpracownikom, ale nareszcie mamy ładną książkę o naszych artystach. Nie o tym, co zrobili i nie z ocenami ich prac, ale o tym co i jak mówią.
****
Artyści mówią – Sztuka –Artysta –Dzieło, pod red. Lecha Dominika i Lidii Kardasz, wydawca Muzeum Lubuskie im. Jana Dekerta, Gorzów 2015, 120 s. Podczas promocji książka rozdawana była za darmo. Trzeba o nią pytać wydawcę.
Po raz pierwszy zapraszam do czytania „Pegaza Lubuskiego” online, a nie na wydruku. Bo nie ma wydruku, nie było także zwyczajowej promocji numeru z udziałem autorów tekstów i osób zainteresowanych literaturą tworzoną w Gorzowie. Takie czasy. Ale czytać można.