2016-06-29, Czytaj ze mną
Album „Na Zapiecku” jest wydawnictwem jubileuszowym, ukazał się z okazji 15-lecia klubu o tej nazwie. Klub wymyśliła i prowadzi Barbara Schroeder, a jest on wyjątkowy, bo to jedyna całkowicie prywatna w naszym mieście inicjatywa ze sfery kultury.
Jego formuła jest bardzo prosta: w każdy drugi i czwarty wtorek miesiąca (poza wakacjami) w klubie odbywają się spotkania z ciekawymi ludźmi. Przez pierwsze 10 lat klub działał w firmie „Chlebek”, przy ulicy Pomorskiej-Bocznej, daleko od komunikacji miejskiej, w przemysłowej części miasta. Mimo tak kiepskiej lokalizacji na każde spotkanie przychodziło dużo słuchaczy. Jestem przekonana, że były ku temu dwie przyczyny: nie tylko wystąpienia osób zaproszonych, ale serdeczność i przyjacielski stosunek do wszystkich szefowej klubu. Na początku zapraszani byli najczęściej literaci ze szczególnym wskazaniem na poetów, potem plastycy i muzycy, którzy – jak się okazało – mają także dużo do powiedzenia. Powszechnym zainteresowaniem cieszyli się podróżnicy po świecie, a zaciekawieniem – wszelcy pasjonaci. Od 2011 roku spotkania klubu odbywają się w Zakładzie Utylizacji Odpadów przy ul. Teatralnej, a klub zmienił nazwę na „W ZUO na Zapiecku”. W ciągu 15 lat bohaterami spotkań było 200 osób.
Jubileusz 15-lecia był okazją do wspomnień i do podsumowania dorobku. W albumie Barbara Schroeder swoje refleksje rozpoczyna od słów: „Zawsze lubiłam towarzystwo literatów, malarzy i innych artystów. Wiedziałam, że wnoszą do mojego życia swój świat widziany nieco inaczej”. Ich więc zapraszała, aby tym innym widzeniem mogli podzielić się z jej przyjaciółmi, którymi stali się uczestnicy spotkań. Teraz kolejka chętnych do pokazania się w klubie jest długa. Zgłoszenia tych, którzy chcą się pokazać, napływają nie tylko z Gorzowa i okolic, ale z innych miast, a nawet państw. „Zapiecek” stał się marką.
Jeden ze stałych bywalców, Andrzej Haegenbarth, przeprowadził bardziej wnikliwą analizę fenomenu kulturowego, którym jest prywatna inicjatywa szefowej. Nigdy nie korzystała ona z pomocy finansowej ani rzeczowej budżetu lub instytucji kultury, wspomagają ją wyłącznie przyjaciele i rodzina. To ona wozi, a potem w swoim domu gości i nocuje tych, którzy przyjeżdżają spoza Gorzowa. Czasami w symbolicznym honorarium wspomaga ją ZUO, ale prezenterzy najczęściej występują za darmo. Mimo tak ograniczonych możliwości, klub wyrósł na znaczącą pozycję w gorzowskiej kulturze.
W dalszej części albumu zaprezentowano sylwetki 62 gości, wybranych spośród 200. Każdy dostał stronę formatu A-4, na której przedstawiono jego życiorys oraz krótkie przypomnienie treści spotkania. Oczywiście są także zdjęcia bohaterów, najczęściej autorstwa Andrzeja Haegenbartha, który jest – obok Barbary Schroeder – współtwórcą albumu. Ponieważ bohaterami spotkań najczęściej byli gorzowianie – album stał się także formą promocji ich dokonań artystycznych. Kilka stron przeznaczono na wiersze, w tym nawet na wiersze o Zapiecku. W sumie album wydany z okazji jubileuszu klubu, okazał się dokumentem życia kulturalnego Gorzowa.
Jubileuszowe spotkanie było okazją do podziękowań złożonych Barbarze Schroeder za inicjatywę, wytrwałość i pomysłowość klubowych prezentacji. Za mało jednak było – moim zdaniem – podziękowań za wydany album, a właśnie on zatrzymuje nie tylko zdarzenia, ale ludzi mających wpływ na życie kulturalne miasta.
***
„Na Zapiecku. 2001 – 2016. 15 lat klubu fascynujących spotkań w Gorzowie Wielkopolskim”, koncepcja i redakcja albumu Barbara Schroeder (teksty) i Andrzej Haegenbarth, wydawca Fundacja Ad Rem, s. 82. Album do nabycia (za cegiełkę) w klubie. Pierwsze spotkanie w drugi wtorek września w ZUO przy ul. Teatralnej.
Po raz pierwszy zapraszam do czytania „Pegaza Lubuskiego” online, a nie na wydruku. Bo nie ma wydruku, nie było także zwyczajowej promocji numeru z udziałem autorów tekstów i osób zainteresowanych literaturą tworzoną w Gorzowie. Takie czasy. Ale czytać można.