2016-12-15, Czytaj ze mną
Jako że każdy fetowany jubileusz dobrze jest wzbogacić książką, mamy książkę „Z kart historii…” wydaną przez Wojewódzką i Miejską Bibliotekę Publiczną im. Zbigniewa Herberta z okazji jej 70-lecia. Już sam tytuł sugeruje, że to nie jest monografia, a dokonano pewnego wyboru informacji i ilustracji.
Choć biblioteka obchodzi jubileusz swojej powojennej, 70-letniej działalności, pierwszy rozdział dotyczy początków bibliotek w Landsbergu od 1898 roku. Pierwszy raz w historii naszego miasta tak wnikliwie pokazano rodzenie się idei upowszechniania książki, z pełnym uznaniem dla Maxa Bahra i powołanego przez niego Towarzystwa na rzecz Biblioteki i Czytelni, z inicjatywy których powstała pierwsza biblioteka publiczna. Punktem zwrotnym, także dla bibliotek, było zakończenie wojny i zmiana ludności zamieszkującej miasto z niemieckiej na polską. Na całym obszarze ziem zachodnich początkowo do książek nie przywiązywano wagi, wszak były one wydrukowane w obcym, wrogim języku. W tym czasie zniszczono wiele księgozbiorów.
W Gorzowie landsberską biblioteką zajął się Stefan Paternowski, naczelnik Wydziału Kultury i Sztuki, zasłużony także dla zachowania gorzowskiego archiwum, ojciec chrzestny nazw ulic w centrum miasta. Biblioteka miejska liczyła wtedy 30 tys. woluminów. Pod kierunkiem Stefanii Jodko uporządkowano księgozbiór. W 1947 roku przejęła go Zbiornica Księgozbiorów Zabezpieczonych w Poznaniu z magazynem w Krotoszynie. Różne źródła podają różne liczby wywiezionych z Gorzowa tomów, zapewne zależnie od połączenia wszystkich bądź wydzielenia właścicieli. Mogło to być nawet 47,5 tys. tomów o charakterze naukowym oraz 100 starodruków i rękopisów na cielęcej skórze. Cenne książki zgromadzone w Krotoszynie przydzielono do różnych bibliotek naukowych i publicznych, ale bez wskazywania, co skąd pochodzi. Wiele po prostu zniszczono. W ten sposób rozproszony został księgozbiór niemiecki, a do gromadzenia polskiego trzeba było dopiero przystępować.
Początki polskiej biblioteki miały charakter spontaniczny, a budowanie organizacji i zasobów trwa do dziś. W książce – informacje i zdjęcia o kolejnych dyrektorach biblioteki początkowo tylko miejskiej, później wojewódzkiej, a teraz wojewódzkiej i miejskiej.
W drugiej części książki dominują fotografie prezentujące najcenniejsze i najważniejsze eksponaty, zarówno z przeszłości, jak i wydawnictwa bieżące samej biblioteki. Całość jest ładnie graficznie zakomponowana przez Zbigniewa Olchowika i Sebastiana Wróblewskiego. Stosunkowo niewielka, bo licząca tylko 70 stron książka jest bardzo ładną wizytówką biblioteki z interesującym spojrzeniem na jej nawet dość odległą historię.
***
„Z kart historii…” 70 lat Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Zbigniewa Herberta w Gorzowie Wlkp. wydawca – WiMBP, Gorzów Wlkp. 2016, red. nacz. Edward Jaworski, 70 s. O książkę należy pytać w dziale informacji WiMBP.
Po raz pierwszy zapraszam do czytania „Pegaza Lubuskiego” online, a nie na wydruku. Bo nie ma wydruku, nie było także zwyczajowej promocji numeru z udziałem autorów tekstów i osób zainteresowanych literaturą tworzoną w Gorzowie. Takie czasy. Ale czytać można.