2017-01-30, Czytaj ze mną
Ceniona poetka z Białegostoku, Krystyna Konecka napisała cykl wierszy pt. „Listy dobiegniewskie”. Dlaczego? Bo w powojennej wędrówce jej rodzice zatrzymali się w Dobiegniewie, gdzie urodziła im się córka. Tata pracował w gminnej administracji, a mała Krysia zapamiętała rowerowe wycieczki z ojcem do lasu i nad okoliczne jeziora.
Potem rodzina przeniosła się do Gorzowa, tu Krysia rozpoczęła naukę w szkole, ale gdy miała 9 lat rodzice znów zmienili miejsce życia i pojechali na Śląsk. Krystyna Konecka ukończyła Uniwersytet Warszawski i studia podyplomowe w Katowicach, ale już od lat mieszka w Białymstoku. Wikipedia określa ją jako polską poetkę, dziennikarkę, reporterkę i fotografa.
*
Zapewne ta zmienność miejsc zamieszkania spowodowała, że Krystyna Konecka chętnie wraca do tam, gdzie się urodziła, że dobrze zna historię Dobiegniewa, że ma tam wielu przyjaciół. Fakt urodzenia w Dobiegniewie zawsze podkreśla w swojej biografii. Musiała więc napisać cykl wierszy o Dobiegniewie.
*
Jako poetka Krystyna Konecka debiutowała w 1972 roku i od tej pory wydała kilkanaście tomów wierszy i kilka książek reportażowych. Od początku uznała, że najbardziej jej odpowiada forma sonetu i konsekwentnie pisze wyłącznie sonety. „Listy dobiegniewskie” także mają taką formę. Jest członkiem warszawskiego oddziału Związku Literatów Polskich. Jej wiersze tłumaczone były na wiele języków, a przede wszystkim na angielski. Tłumaczką jest córka poetki – Ewa Sherman. Krystyna Konecka jest wielbicielką twórczości Szekspira, ostatni cykl jej wierszy to „Bard ze Stratfordu – mapa sonetów”, również tom dwujęzyczny. W dobiegniewskich wierszach też pobrzmiewa echo twórczości angielskiego dramaturga.
*
„Listy dobiegniewskie” to piękny album ze zdjęciami obiektów i przyrody Dobiegniewa oraz ciekawie wplecionymi wierszami. Taką szatę graficzną nadał książce stały współpracownik poetki – Tadeusz Nieścier z Katedry Sztuki Politechniki Białostockiej, a Krystyna Konecka jest również autorką wielu zdjęć. Na tom składa się 28 sonetów. Otwiera go wiersz „Mój Dobiegniew”:
z
Dobiegniew? Punkt na mapie. Daleki a bliski.
Domy i chmury wokół jeziora Wielgiego,
którego fale szemrzą jak burty kołyski
dziecku urodzonemu dwa kroki od brzegu.
z
Ta pamięć nie dawała spokoju o świcie,
bo wrosła w serce mocno jak korzenie drzewa.
Aż rozpędzony pociąg światowego życia
zatrzymał się na stacji mego Dobiegniewa.
z
Z ocalałą przepustką do małej ojczyzny
- amatorską odbitką z kruchego dzieciństwa
witam dom. Topografia jak na fotografii
z
lecz adres inny. A ja pojąć nie potrafię
jakim cudownym trafem wiodą ku domowi
Mickiewicz i Słowacki – moi dwaj mistrzowie.
Każdy wiersz ma swój własny temat. Historia miasta od czasów pomorsko-brandenburskich, przez okres niemiecki z jego najważniejszą pamiątką – kościołem ze średniowiecznymi rzeźbami. Potem czasy ostatniej wojny, gdy tu znajdował się obóz dla polskich oficerów. Aż cztery sonety poświęca autorka tamtym wydarzeniom i ludziom, którzy tu zamknięci, tworzyli historię. A wszędzie przyroda, cudowna leśno-jeziorna rozbuchana przyroda. Z szacunku dla niej poetka zawsze pisze „Pan Buk” z dużych liter. I jeszcze okoliczne miejsca: Mierzęcin., Ługi, rezerwat „Radęcin” Drawa, Mierzęcka struga… O wszystkich tych miejscach Krystyna Konecka pisze z sentymentem, ale i z szacunkiem. Poetyckim językiem. Wzruszająco.
+
„Listy dobiegniewskie” to jedna z najpiękniejszych w treści i formie książek poświęconych naszemu regionowi. Wydana została przez Urząd Miasta w Dobiegniewie. Zapewne autorka miała spotkania z mieszkańcami tego miasta, ale nie było jej w Gorzowie.
Krystynę Konecką znam z czasów jej i mojej pracy w redakcjach czasopism. Ostatnio spotkałyśmy się w Zielonej Górze, gdzie była przez tamtejszą bibliotekę zaproszona na spotkanie autorskie a później na Andrzejki Waśkiewiczowskie. Z nutą żalu mówiła, że nigdy nie dostała zaproszenia na spotkanie w Gorzowie, a chętnie by przyjechała.
*
Kieruję więc mój apel do dyrekcji gorzowskiej Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej: zaproście znakomitą poetkę – Krystynę Konecką, by mogła ją poznać gorzowska publiczność, a ona mogła wrócić wspomnieniami do swoich gorzowskich lat.
***
Krystyna Konecka, „Listy dobiegniewskie”, wyd. Urząd Miejski w Dobiegniewie, Dobiegniew 2010, 64 s.
Korzystałam z egzemplarza z Działu Regionalnego Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Zbigniewa Herberta.
Po raz pierwszy zapraszam do czytania „Pegaza Lubuskiego” online, a nie na wydruku. Bo nie ma wydruku, nie było także zwyczajowej promocji numeru z udziałem autorów tekstów i osób zainteresowanych literaturą tworzoną w Gorzowie. Takie czasy. Ale czytać można.