2017-09-29, Czytaj ze mną
Historię Kościoła w Gorzowie przybliża książka ks. Rafała Mocnego o księdzu Zygmuncie Szelążku, który był biskupem, a jednocześnie nim nie był. Niuanse tego problemu wyjaśnia oraz zasługi księdza zbiera autor w książce „Życie i działalność pastoralna wikariusza kapitulnego ks. Zygmunta Szelążka w Gorzowie Wlkp. (1952-1956)”.
Po 1945 roku ziemie zachodnie włączone do Polski jeszcze formalnie nie podlegały jurysdykcji papieża, ale już w większości zamieszkiwali je katolicy. Papież nie mógł więc ustanowić diecezji z biskupami na czele, ale w ich miejsce powstały administratury papieskie, którymi kierowali administratorzy apostolscy. Istniały one w Gdańsku, Wrocławiu, Opolu, Olsztynie i największa, bo obejmująca jedną siódmą obszaru kraju – w Gorzowie. Jej pierwszym administratorem został ks. Edmund Nowicki.
Jednak władze państwowe nie uznały tych nominacji, a domagały się, aby papież ustanowił biskupów ordynariuszy. 27 stycznia 1951 roku władza państwowa odwołała wszystkich administratorów i nakazała im opuszczenie terenu swojej administracji. Na ich miejsce miejscowe kapituły miały wybierać wikariuszy kapitulnych. Prymas Stefan Wyszyński zadbał, aby wybory te były zgodne z jego propozycjami. W Gorzowie prymas wskazał, a Kapituła wybrała księdza Tadeusza Załuczkowskiego. Niestety, w rok po wyborze, w wieku 52 lat ksiądz Załuczkowski zmarł. Znów zebrała się 9-osobowa Kapituła i to ona 26 lutego 1952 roku wybrała księdza Zygmunta Szelążka na wikariusza kapitularnego. Ksiądz Szelążek był wcześniej dyrektorem Niższego Seminarium Duchownego w Słupsku. Bardzo się wzbraniał przed przyjęciem tej funkcji, ale właśnie jego prymas natychmiast zatwierdził i dał mu wszystkie kościelne uprawnienia do samodzielnego kierowania Ordynariatem gorzowskim i do używania insygniów biskupich w czasie sprawowania pontyfikalnych nabożeństw.
*
Ks. prof. dr hab. Józef Swastek tak pisze we wstępie o księdzu Szelążku: „Cieszył się wysokim autorytetem wśród duchowieństwa diecezjalnego, zakonnego oraz wiernych. Był z natury człowiekiem bardzo delikatnym, pokornym i dobrym. Odznaczał się wielką inteligencją, patriotyzmem oraz postawą służebną. Postarał się o diecezjalne ubezpieczenia zdrowotne dla duchownych. Troszczył się bardzo o powołania kapłańskie i zakonne. Wielką jego zasługą było erygowanie w 1952 roku w Gościkowie Wyższego Seminarium Duchownego”.
Jego inicjatywom i zasługom, których tu nie sposób cytować, poświęcona jest największa część książki.
*
W 1956 roku przyszły zmiany polityczne, także w relacjach państwo-Kościół. Komisja Wspólna przedstawicieli Rządu i Episkopatu Polski wynegocjowała wiele zmian w relacjach, m.in. władze państwowe wyraziły zgodę na objęcie urzędów przez pięciu nowych biskupów ustanowionych przez papieża Piusa XII. W Gorzowie stanowisko to objął ks. Teodor Bensch. Wikariusz kapitulny ks. Zygmunt Szelążek ustąpił ze stanowiska, jak sam zapewniał, bardzo chętnie. Został proboszczem parafii Świętej Rodziny w Szczecinie i kanonikiem szczecińskim. Uroczysty ingres pierwszego biskupa gorzowskiego, Teodora Benscha odbył się 16 grudnia 1956 roku.
Na następne Boże Narodzenia biskup Bensch pojechał do księdza Szelążka do Szczecina. Podczas wygłaszania kazania w pierwszym dniu świąt zasłabł. W kościele nie było żadnego lekarza, który mógłby udzielić pomocy. Biskupa przeniesiona na plebanię i ułożono w łóżku proboszcza. Nie wyszedł z choroby serca. Zmarł 7 stycznia 1958 roku. Tak to losy księdza Szelążka dziwnie się splatały z Gorzowem.
***
Rafał Mocny: Życie i działalność pastoralna wikariusza kapitulnego ks. Zygmunta Szelążka w Gorzowie Wlkp. (1952-1956). Zielona Góra 2016, wyd. Agencja Wydawnicza „PDN”, 192 s.
Po raz pierwszy zapraszam do czytania „Pegaza Lubuskiego” online, a nie na wydruku. Bo nie ma wydruku, nie było także zwyczajowej promocji numeru z udziałem autorów tekstów i osób zainteresowanych literaturą tworzoną w Gorzowie. Takie czasy. Ale czytać można.