2017-10-17, Czytaj ze mną
Kanibalizm – okrutne słowo. Podstawowe znacznie to ludożerstwo, ale pobrzmiewa w nim także sadyzm, bestialstwo, coś najgorszego, co człowiek może zrobić człowiekowi. To zniszczenie fizyczne. Maria Borcz znalazła inny aspekt tego procederu: kanibalizm duchowy.
z
Taki tytuł nadała swojemu najnowszemu tomikowi poezji. Bo psychicznie zniszczenie człowiek odczuwa równie silnie jak ból fizyczny.
*
Na co dzień, w pozornie łagodnych gestach, w zwykłych rozmowach, w relacjach rodzinnych, zawodowych, nawet przyjacielskich zadajemy sobie ból. Często zwykłe słowa mogą bardzo ranić. Maria Borcz tej myśli wyraziła w poetyckiej metaforze:
z
słowna trzepaczka
zmiksuje rozsądek prawdę sumienie.
Równie zawodna może być nawet miłość, jak w wierszu „Macho”:
bombardował uczuciami z
ślepo mu zaufała
zmieniła poglądy.
Ale po czasie stwierdziła, że to zaufanie doprowadziło do wypalenia jej wnętrza, że ją zabiło.
*
Powyższe przykłady zaczerpnęłam z drugiej części tomiku, w której autorka prowadzi rozważania o innych ludziach. W pierwszej mówi o sobie. I jest to przejmujące wyznanie. Już w pierwszym wierszu stwierdza:
jestem jak szczebel w drabinie
która prowadzi donikąd
po moim grzbiecie wspinają się
poszukiwacze szczęścia.
Cel niejasny, funkcja człowieka tylko pomocnicza, a szczyt złudny. Albo w innym wierszu:
muszę żonglować
sercem i rozumem
one często do siebie w opozycji
nie chcą mieszkać razem
chyba się nie lubią.
To wieczny dylemat: serce czy rozum? Któremu dać pierwszeństwo? Jak wybrać, żeby nie uczynić krzywdy sobie i innym?
*
Maria Borcz stawia trudne pytania. Chyba najtrudniejsze ze wszystkich, jakie zawarła we wcześniejszych tomikach.
Debiutowała 10 lat temu książką „Tęczowa zabawa”. Już sam tytuł mówi, że jej zawartość była wesoła i kolorowa. Czwarty tom pt. „Bidul” pokazał ogromną wrażliwość autorki na opuszczone dzieci, na ich życie bez miłości bliskich. Potem rozszerzała obserwacje na życie ludzi w ogóle, jak w tomie „Z kałuży miasta”. Także w przeszłość, bo w tomiku „Spopieleni” swoimi wierszami komentowała pamiętnik ojca z jego pobytu w obozie koncentracyjnym. Krąg ludzkiego kanibalizmu się rozszerza. Jak mu zaradzić?
*
Maria Borcz zna prawdy o człowieku zawarte w Biblii, wskazuje na nie. Ale jej wiersze nie wyrastają tylko z przesłanek religijnych, a są głęboko humanitarne i uniwersalne. W dziesiątym, najnowszym tomiku formułuje wiele zaleceń, nadaje im formę aforyzmów, złotych myśli łatwych do zapamiętania. Na przykład; „łatwiej skruszyć kamień niż serce”, „najtrudniej uwolnić siebie od duchowych zniewoleń”, „sumienia nie zagłuszysz muzyką z dyskoteki / nie utopisz w piwie”.
Niewielki format, cienka książeczka, a tyle do myślenia. To efekt połączenia ludzkiego intelektu z poetyckim słowem.
***
Maria Borcz. „Duchowy kanibalizm”, wydawnictwo Pisarze. Pl, Warszawa 2017, 50 s.
Po raz pierwszy zapraszam do czytania „Pegaza Lubuskiego” online, a nie na wydruku. Bo nie ma wydruku, nie było także zwyczajowej promocji numeru z udziałem autorów tekstów i osób zainteresowanych literaturą tworzoną w Gorzowie. Takie czasy. Ale czytać można.