2017-11-12, Czytaj ze mną
Słowo „skarb” kojarzy się z majątkiem, z tajemnicą, ze szczęściem jego znalezienia. W północnej części województwa lubuskiego w ostatnich latach odkryto siedem skarbów. Doktor Tadeusz Szczurek opisał je w książce „Późnośredniowieczne skarby monet z pogranicza Królestwa Polskiego, Śląska i Brandenburgii”.
Jest to książka naukowa, adresowana do numizmatyków, ale w dużych partiach ciekawa dla wszystkich. Polskie prawo uznaje, że przedmioty znalezione pod ziemią są własnością skarbu państwa. Ale przestrzeganie tej zasady jest o tyle trudne, że rzadko w momencie odkrycia skarbu tuż obok znajdują się historycy. Odkrywcy zazwyczaj sądzą, że znalezione przez nich przedmioty mają dużą wartość i że łatwo je sprzedadzą. Dlatego skarby ulegają rozproszeniu, a do muzeów trafiają tylko fragmenty.
Opis każdego skarbu Tadeusz Szczurek rozpoczyna od przedstawienia okoliczności jego pozyskania. Na przykład kiedyś do gorzowskiego muzeum zgłosiło się małżeństwo z prośbą o wycenę monety. Był to dość cenny grosz praski. Ale nie chcieli podać ani jak się nazywają, ani skąd go mają. Obiecali, że skontaktują się z rodziną z Torzymia i wtedy podadzą więcej informacji. Nie skontaktowali się. Tymczasem archeolodzy podjęli poszukiwania skarbu. Jak się okazało odkryto go rok wcześniej i nie w Torzymiu, a w Toporowie. Skończyło się tym, że muzeum wykupiło 41 monet z tamtego zespołu. Książka milczy, jak do nich archeolodzy dotarli, a szkoda.
Ze skarbem ze Strzelec było całkiem inaczej. Powiadomieni przez kierownictwo budowy archeolodzy byli tam już cztery godziny po odkryciu, a i tak robotnicy sporo monet pochowali po kieszeniach.
Natomiast skarb odkryty na polu między Gorzowem a gminą Kłodawa schowany był bardzo płytko i po prostu rozwleczony podczas głębokiej orki. Przez kilka lat odnajdowano monety na sporej powierzchni tamtego pola.
Książka opowiada jeszcze o skarbach z Goraja w gminie Przytoczna, o skarbie z Międzyrzecza, skarbie z Kunowic oraz z Recza.
*
Tadeusz Szczurek w książce szczegółowo opisał monety z każdego skarbu oraz przeprowadził fachową ich analizę. Znajdowane na naszym obszarze monety pochodziły z trzech państw: Polski, Brandenburgii i Czech. Obecność monet wskazuje, jakie były relacje handlowe na pograniczu, jak pieniądz wędrował. To także ciekawe ustalenia. Dużo tu ciekawych informacji o historii i przemianach pieniądza, o sztuczkach, aby zachować jego wartość, także o funkcji w latach, gdy obowiązywały dane monety. Te szczegóły na pewno zainteresują specjalistów. Na pewno nie było dotąd książki tak szczegółowo ujmującej funkcjonowanie pieniądza na zachodzie średniowiecznej Polski i tuż poza jej granicami.
*
Książka Tadeusz Szczurka wydana została dzięki finansowemu wsparciu Narodowego Banku Polskiego w ramach programu edukacji ekonomicznej. Pieniędzy wystarczyło jeszcze na małą książeczkę dla dzieci przybliżającą historię monet przez wierszyki, gry i zabawy. Jej tytuł: „Gustaw Grosz idzie do skarbczyka”. Zawartość tej książeczki pod fachowym okiem Tadeusza Szczurka przygotowali pracownicy gorzowskiego muzeum: Hanna Kostas, Aleksandra Przybyszewska, Paweł Kaźmierczak i Rafał Wyganowski. Ładny prezencik.
***
Tadeusz Szczurek „Późnośredniowieczne skarby monet z pogranicza Królestwa Polskiego, Śląska i Brandenburgii”. Wyd. Muzeum Lubuskie im. Jana Dekerta w Gorzowie, 272 s. Książka jest rozprowadzana przez wydawcę.
Po raz pierwszy zapraszam do czytania „Pegaza Lubuskiego” online, a nie na wydruku. Bo nie ma wydruku, nie było także zwyczajowej promocji numeru z udziałem autorów tekstów i osób zainteresowanych literaturą tworzoną w Gorzowie. Takie czasy. Ale czytać można.