2017-12-06, Czytaj ze mną
Robert Piotrowski opisał już historię miasta, wielu gorzowskich obiektów, także tramwaje i wodociągi. Ostatnia książka z jego udziałem traktuje o historii elektryczności i energetyki.
2 lutego 2017 roku w gorzowskiej elektrociepłowni oddano do użytku nowy blok gazowo-parowy, który – jak planowano – będzie podstawowym źródłem energii dla miasta. Była to dobra okazja do przypomnienia historii elektryczności oraz ciepłownictwa w mieście. Co prawda wynalazki te mają niewiele ponad 100 lat, ale doznawały wielu przemian. Już od 1857 roku działała w mieście gazownia dostarczająca gaz do oświetlania miasta i jako źródło ciepła. Od 1882 roku funkcjonowała prywatna firma dostarczająca prąd elektryczny oraz obsługująca trzy linie tramwajowe. Liczba mieszkańców miasta zbliżała się do 30 tysięcy i władze postanowiły przyszłościowo rozwiązać dostarczanie prądu, a także ciepła. Historię tych właśnie przemian opisał Robert Piotrowski gęsto dopełniając opowieść starymi zdjęciami i reprodukcjami dokumentów.
Drugi rozdział traktuje o tej dziedzinie miejskiej gospodarki od 1950 do 2014 roku, od kiedy nasza elektrociepłownia pracuje tylko na gaz. Najważniejszy rozdział dotyczy współczesności, bo zdarzeń i przemian zaledwie od 2014 roku do dziś. Dominują tu dane techniczne trudne do czytania i przyswojenia, ale istotne dla przyjaciół oraz konkurentów w profesji. Dla mnie – szarego odbiorcy miejskiego ciepła – miło, że mogłam poznać z imienia i nazwiska wszystkich pracowników firmy, jej strukturę i plany na przyszłość. Z przyjemnością podaję poniżej nazwiska wszystkich, którzy – oprócz Roberta Piotrowskiego – przyczynili się do powstania tej książki. I chwalę elektrociepłownię, że dba o swoją historię i o ładną wizytówkę swojego stanu obecnego.
Książce dodają jej urody akwarele Romana Picińskiego. W ten sposób – wysiłkiem historyka, plastyka oraz dużej grupy fachowców powstała ciekawa, albumowa dokumentacja przemian i funkcjonowania tej ważnej gałęzi życia miasta.
***
„Elektrociepłownia Gorzów pełna dobrej energii”, przygotował zespół redakcyjny pod kierunkiem Katarzyny Lisieckiej w składzie: Renata Czernichowska, Joanna Sierżysko, Jerzy Nowak, Mirosław Rawa. Gorzów Wlkp. 2017, 104 s.
Po raz pierwszy zapraszam do czytania „Pegaza Lubuskiego” online, a nie na wydruku. Bo nie ma wydruku, nie było także zwyczajowej promocji numeru z udziałem autorów tekstów i osób zainteresowanych literaturą tworzoną w Gorzowie. Takie czasy. Ale czytać można.