2014-02-15, Czytaj ze mną
Księga jest imponująca: duży format, gruba oprawa, kredowy papier, 350 stron i prawie dwa kilogramy wagi.
Napisał ją dr hab. Miron Urbaniak z Wrocławia, a wydało wydawnictwo Księży Młyn z Łodzi. Traktuje o czymś, co w potocznym pojęciu jest jedną wielką ruiną, a autor w tym widzi unikalną budowlę. Tytuł tej księgi „Kolej Skwierzyna – Stare Bielice. Kolejowy modernizm w Polsce”.
Ten kolejowy odcinek nazywany Koleją Marchii Granicznej liczy 50 kilometrów i wybudowany został w latach 1933 – 1936 z dwóch powodów: oficjalnie miał być częścią linii łączącej Śląsk z Pomorzem i portami, natomiast mniej mówiło się o jego funkcji militarnej, a pozwalał na kolejowe połączenie Wału Pomorskiego z Międzyrzeckim Rejonem Umocnionym. Miejscowości, o których tu będzie mowa, leżą na północnym skraju województwa lubuskiego.
Linia zaczynała się w Krzyżu i do pierwszego przystanku biegła dzisiejszą trasą do Gorzowa, ale już w Starych Bielicach oddzielała się, by przez Drezdenko, Goszczanowiec, Lipki Wielkie, Murzynowo osiągnąć Skwierzynę. Biegła po terenie niezwykle trudnym, musiała przekroczyć Noteć i Wartę wraz z ich rozlewiskami, pokonać torfowiska, mokradła i piaski. Przez trzy lata wybudowano 50 kilometrów linii kolejowej, 8 dworców z wielkimi placami do przeładunku towarów, 6 budynków mieszkalnych, dwie nastawnie, 1 wieżę wodną. Także cztery wielkie i trudne konstrukcyjnie mosty, 10 wiaduktów i ponad 300 innych przepustów. Wybudowane wtedy z czerwonej cegły dworce kolejowe i budynki mieszkalne są klasycznym przykładem stylu architektonicznego Neues Bauen (niemiecki modernizm), wyróżniają się celowością i pięknem formy oraz prostymi dekoracjami. Obok szlaku kolejowego postawiono dużo różnej wielkości obiektów militarnych. Jak twierdzi autor książki – Miron Urbaniak „żaden szlak kolejowy w Polsce nie miał tak rozbudowanego programu strategicznego”. Ta ogromna inwestycja, której koszt wynosił ponad 13 milionów marek wpłynęła na ożywienie gospodarcze regionu, pracowało przy niej wielu mieszkańców okolicznych wsi.
Cały szlak uruchomiono 6 sierpnia 1936 roku. W czasach niemieckich Kolej Marchii Granicznej funkcjonowała nieco ponad osiem lat. Nie odegrała żadnej roli militarnej. Tuż przed wkroczeniem wojska radzieckiego niemieccy saperzy wysadzili most na Warcie w Skwierzynie. Na przełomie 1946 i 47 roku uruchomiono tę linię, ale tylko do przystanku Skwierzyna-Gaj, czyli bez przekroczenia Warty. Most odbudowano dopiero na początku lat 70-tych. Zawsze była to linia najniższej kolejowej kategorii, 50-kilometrow odcinek pociąg jechał przez 4 godziny. Decyzja o jej likwidacji zapadła w 1991 roku, a w 1998 tory rozebrano. Okoliczni złomiarze wyciągnęli co się dało, nawet z ziemi. Dziś ta linia kolejowa wydaje się tylko zbędną ruiną. A jednak autor księgi dowodzi: „To nie tylko cenny zabytek kolejnictwa i modernistycznej architektury, ale jeden z najlepszych w naszym kraju dokumentów technicznych o walorach militarnych. Niepowtarzalny w skali kraju zabytek techniki i architektury”.
Takie stwierdzenia naukowców nie powinny zostać zlekceważone. We wstępie do księgi dwaj panowie burmistrzowie z Drezdenka i Skwierzyny zapewniają czytelników, że chcą dawną trasę kolejową przekształcić w ścieżkę rowerową. Tylko przyklasnąć. Niedawno nasza samorządowa władza zatwierdziła strategię rozwoju turystyki w województwie lubuskim, w której jednym z trzech priorytetów jest rozwój turystyki militarnej. Nie wiem, czy w szczegółowym programie uwzględniono tę trasę kolejową, ale jestem przekonana, że powinna tam się znaleźć. Oglądałam kiedyś most nad Notecią w okolicach Drezdenka na tej trasie. Imponujący, choć w stanie ruiny – zdjęcia w załączeniu. A obok są bunkry, czatownie, stanowiska bojowe. Obiekty niemal gotowe do pokazania turystom.
Dr hab. Miron Urbaniak z Uniwersytetu Wrocławskiego będzie gościem Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej i w dniu 21 lutego (piątek) o godz. 17.00 wygłosi wykład: „Kolej Marchii Granicznej jako element wielkiej międzywojennej koncepcji Kolei Pogranicza”. Pewnie będzie można kupić jego księgę „Kolej Skwierzyna Stare –Bielice. Kolejowy modernizm w Polsce”. Korzystałam z egzemplarza w Dziale Regionalnym WiMBP.
Po raz pierwszy zapraszam do czytania „Pegaza Lubuskiego” online, a nie na wydruku. Bo nie ma wydruku, nie było także zwyczajowej promocji numeru z udziałem autorów tekstów i osób zainteresowanych literaturą tworzoną w Gorzowie. Takie czasy. Ale czytać można.