2014-12-30, Czytaj ze mną
Muzeum Ziemi Lubuskiej w Zielonej Górze w swojej serii „Twórcy zielonogórskiej kultury” wydało książkę poświęconą Zbigniewowi Czarnuchowi. Składa się z trzech części: Aneta Kamińska omawia sylwetkę bohatera w szkicu „Zbigniew Czarnuch pedagog, społecznik, regionalista”, Anitta Maksymowicz przeprowadziła z nim wywiad zatytułowany „Jestem entuzjastą Lubuszczyzny….”, zaś bardzo bogatą bibliografię (choć w tytule zaznaczono, że to wybrane pozycje), zawierającą 314 autorskich wypowiedzi Zbigniewa Czarnucha opracowały Grażyna Kostkiewicz-Górska i Danuta Zielińska z WiMBP im. Z. Herberta w Gorzowie.
Rozliczne zasługi Zbigniewa Czarnucha przedstawiła niedawno Reneta Ochwat w artykule pt. „Przeuroczy gawędziarz i wspaniały kompan” w zakładce „Prosto z miasta”, nie będę więc tutaj powtarzać argumentów. To jeden z najbardziej znanych i zasłużonych regionalistów związanych z naszymi ziemiami, a przecież nie jest postrzegany jako człowiek bliski Gorzowowi. Choć mieszka w niedalekiej Witnicy w powiecie gorzowskim i choć jest duszą wielu działań w gorzowskim archiwum, w bibliotece, w muzeum, to jednak nigdy nie był związany etatem z żadną gorzowską instytucją. A więc nie jest nasz, gorzowski. Nie ma go w „Landsberskim i gorzowskim słowniku twórców kultury”, nie ma w „Multimedialnej encyklopedii Gorzowa”. Tymczasem Czarnuch okazuje się „zielonogórski”, bo pracował w tym mieście w latach 1957 – 1968. Dawno, ale pozostawił po sobie tak wiele dobrych wspomnień, że na stałe wszedł do zielonogórskiego panteonu. Przedziwny mamy w Gorzowie obyczaj braku poszanowania dla własnych ludzi i dla ich osiągnięć.
W Zielonej Górze w serii „Twórcy zielonogórskiej kultury” wydano książki prezentujące sylwetki i dorobek: Wiesława Sautera, Michała Kaziowa, Henryka Szylkina, Jana Muszyńskiego, Janusza Koniusza i Alfreda Siateckiego. W przygotowaniu – Andrzej Toczewski, Wojciech Kozłowski, Czesław Grabowski. Dużo mają postaci tworzących ich panteon. No i ukradli nam Czarnucha. Ale ukradli dlatego, że u nas nikt nie pomyślał o upamiętnieniu naszych twórców kultury, że znów całkiem spokojnie daliśmy się wyprzedzić. I tyle.
Zawsze jednak będę głosić, że jeśli Czarnuch może być zielonogórski, to na pewno także jest gorzowski.
Ale z drugiej strony po co te spory? Najważniejsze, że Zbigniew Czarnuch jest i że ciągle daje nam bardzo dużo inwencji, wiedzy o regionie, a przede wszystkim uczy szacunku dla odmiennych poglądów innych ludzi. On twierdzi, że najważniejszą zdobyczą ostatnich lat – w sferze społecznej – jest protokół rozbieżności. A więc zgłaszam taki „protokół rozbieżności”, bo chciałabym, aby Czarnuch był także nasz, gorzowski.
***
Zbigniew Czarnuch. Twórcy zielonogórskiej kultury. Wydawca: Muzeum Ziemi Lubuskiej i Stowarzyszenie Autorów Polskich w Zielonej Górze, red. Emilia Ćwilińska, Zielona Góra 2014, 72 s.
Książka do kupienia w Muzeum Ziemi Lubuskiej, www.mzl.zgora.pl, e-mail muzeum@man.zgora.pl
Po raz pierwszy zapraszam do czytania „Pegaza Lubuskiego” online, a nie na wydruku. Bo nie ma wydruku, nie było także zwyczajowej promocji numeru z udziałem autorów tekstów i osób zainteresowanych literaturą tworzoną w Gorzowie. Takie czasy. Ale czytać można.