2016-03-28, Żużel
Żużlowy sezon ligowy można uznać za rozpoczęty. Tradycyjnie już w lany poniedziałek żużlowcy wyjechali na tory, żeby powalczyć o pierwsze punkty.
Na razie uczyniły to drużyny Nice PLŻ, których w tym roku czeka zdecydowanie więcej meczów niż zespołów rywalizujących w ekstralidze. Tylko w fazie zasadniczej większość teamów pojedzie w 18 kolejkach, w ekstralidze będzie ich zaledwie 14. Dlatego na mecze w najsilniejszej lidze świata musimy jeszcze poczekać, ale najważniejsze, że motocykle zostały odpalone.
Z pojedynków inauguracyjnej kolejki Nice PLŻ najciekawiej zapowiadało się spotkanie w Pile, gdzie miejscowa Polonia podejmowała Włókniarza Częstochowa. Ci drudzy powrócili do ligowego ścigania po rocznej przerwie i ten powrót nie był dla nich najlepszy. Porażka 29:61 zaskoczyła wszystkich, w tym liczną widownię, która zasiadła przed telewizorami, żeby obejrzeć to spotkanie. Co by jednak nie powiedzieć, pomimo wyraźnego zwycięstwa beniaminka z grodu Staszica mecz mógł się podobać. Było sporo walki, zielonogórski sędzia Ryszard Bryła aż w trzech przypadkach miał spory kłopot z ustaleniem końcowej kolejności na mecie, ponieważ zawodnicy niemal równocześnie przecinali białą linię. Do tego było sporo mijanek, ładnych akcji, a nawet jak zawodnicy nie tasowali się na trasie, to w kilku przypadkach jechali w kontakcie.
Jednym z bohaterów inauguracyjnego spotkania był Piotr Świst. Wychowanek Stali Gorzów rozpoczął zawody od kiepskiego startu i już sobie nie poradził na dystansie, choć cały czas atakował jadącego przed nim Daniela Jeleniewskiego. Potem jednak blisko 8 tysięcy zebranych na trybunach widzów oglądało znakomitą jazdę 48-latka, który nawet jak słabiej wychodził spod taśmy to potrafił na dystansie imponować kapitalnymi atakami. W kilku przypadkach wyprzedził rywali na dystansie, a raz na samej mecie minął Artura Czaję. Zresztą nie tylko on imponował ambitną i skuteczną walką, ale praktycznie cała pilska drużyna jeździła znakomicie. To był mecz, o którym zapewne fani Polonii będą jeszcze długo rozprawiali.
- Czuję się bardzo dobrze, choć nie zawsze już wygrywam, bo młodzi zawodnicy atakują zdecydowanie. Do sezonu jestem dobrze przygotowany, mam pewne schematy, które sprawdzają się od lat i póki tych sił wystarczy, póty będę walczył – powiedział po meczu gorzowianin jeżdżący w Pile, który bardzo cieszył się z końcowego wyniku, ale dodał też, że to dopiero początek sezonu i drużyny dopiero się docierają.
- Czeka nas w tym roku mnóstwo jeżdżenia. Najważniejsze, żebyśmy w każdym spotkaniu powalczyli na tyle, na ile potrafimy, a wówczas kibice to docenią, nawet jak nie zawsze wygramy – podkreślił.
* * *
W innych meczach Nice PLŻ również na torach pojawili się nasi wychowankowie, w tym obecny zawodnik Stali Gorzów Rafał Karczmarz. Nasz młodzieżowiec, jeżdżący w ubiegłym sezonie w pilskiej Polonii, teraz startuje jako ,,gość’’ w Stali Rzeszów. I w swoim debiucie spisał się bardzo dobrze. W meczu z łódzkim Orłem wygrał dwa wyścigi i raz przyjechał do mety na końcu stawki. Stal Rzeszów pokonała zaś Orła 50:39. Szczególnie wartościowe było zwycięstwa Karczmarza nad Hansem Andersenem, który był zdecydowanie najlepszym zawodnikiem gości, zdobywając w sześciu startach 11 punktów.
Natomiast w Krakowie w barwach miejscowej Wandy zadebiutował Zbigniew Suchecki i był to również udany debiut. Wychowanek Stali pojechał w pięciu biegach, w których zdobył 9 punktów a Wanda wygrała po zaciętym meczu z KSŻ Krosno 48:42.
Robert Borowy
W trzeciej kolejce PGE Ekstraligi żużlowcy Gezet Stali Gorzów wybrali się na mecz pod Jasną Górę.