więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Żużel »
Ilony, Jerzego, Wojciecha , 23 kwietnia 2024

W meczu pełnym zwrotów sytuacji Stal wygrywa z mistrzem Polski!

2016-04-08, Żużel

Lepszej inauguracji ligowej żużlowcy gorzowskiej Stali nie mogli sobie wymarzyć. Po prawdziwym dreszczowcu pokonali mistrzów Polski 48:42!

Bartosz Zmarzlik jeszcze długo po meczu analizował z trenerem Stanisławem Chomskim różne wydarzenia, jakie miały miejsce na leszczyńskim torze
Bartosz Zmarzlik jeszcze długo po meczu analizował z trenerem Stanisławem Chomskim różne wydarzenia, jakie miały miejsce na leszczyńskim torze

Ostatni raz gorzowianie na wyjeździe komplet punktów zdobyli w sierpniu 2014 roku w Gdańsku. Kiedy po 11 wyścigach w meczu Fogo Unia Leszno kontra Stal Gorzów miejscowi prowadzili 37:29 nic nie wskazywało na przerwanie złej serii, a jedynym, który chyba w to wierzył był… Bartosz Zmarzlik.

- Podszedłem do trenera i powiedziałem mu, że jak teraz nie wygram, to niech odstawi mnie już do końca spotkania – śmiał się już po zawodach gorzowski skarb. I zaraz nie tylko wygrał, ale wyprowadził na drugą pozycję Nielsa Kristiana Iversena, a po krótkiej przerwie wyjechał trzeci raz z rzędu na tor i tym razem zwyciężył podwójnie z Krzysztofem Kasprzakiem. I już mieliśmy remis. Stadion Smoczyka zamarł, lecz kiedy miejscowi usłyszeli z głośników, że w wyścigach nominowanych nie pojedzie Zmarzlik nabrali wiary w wygraną. Gorzowianie zaś chwytali się za głowy i pytali sami siebie, jak to, czemu Bartek nie jedzie w 14 wyścigu? Powód był prosty, nie zezwalał na to regulamin. Żaden zawodnik nie może pojechać czterech wyścigów z rzędu i nasz młodzieżowy mistrz świata juniorów pozostał w parkingu. Ale cóż to, start i na czele poobijany po wcześniejszej kraksie Michael Jepsena Jensen, zaś Przemysław Pawlicki toczy zacięty bój o drugą pozycję z Grzegorzem Zengotą. Nie udaje się, ale nasi wygrywają 4:2 i powracają na prowadzenie 43:41.

Pozostaje jeden wyścig, w którym zdecydowanymi faworytami wydają się być mający komplet 12 punktów Nicki Pedersen i Peter Kildemand, który zaliczył tylko jedną wpadkę. A kogo wypuszcza do boju Stal? Naładowanego pozytywną energią Krzysztofa Kasprzaka i… Tu konsternacja. Trener Stanisław Chomski odsuwa Iversena i wysyła na tor – a jakże - Bartka Zmarzlika. Duńczyk wpada w wściekłość, kłóci się z Przemysławem Buszkiewiczem (członek zarządu Stali), gestykuluje

- Ja go świetnie rozumiem – mówił już po meczu opiekun Stali. – Każdy bieg dla niego to szansa na zarobienie sporych pieniędzy, ale ja jestem rozliczany za wynik drużyny. Bartek był już świetnie spasowany, zaś Niels poza pierwszym biegiem był zbyt wolny, żeby powalczyć ze swoimi rodakami z Leszna – logicznie wyjaśnił.

Zmarzlik wystrzelił z pierwszego pola, szybko doszedł do niego Kasprzak i choć przez większą część dystansu obaj byli mocno naciskani, najpierw przez Pedersena, potem Kildemanda dowieźli komplet punktów do mety.

- Uff, korzystałem aż z trzech motocykli i początkowo męczyłem się, zresztą jak wszyscy koledzy. Dużo ze sobą rozmawialiśmy, pod tym względem było lepiej niż w zeszłym sezonie. Szukaliśmy wspólnie jak najlepszych ustawień i w końcówce przyniosło to efekt w postaci znakomitej jazdy wszystkich – powiedział Bartosz Zmarzlik.

Wcześniej na torze również działo się wiele ciekawych rzeczy. Gorzowianie zaczęli znakomicie, byli świetni dopasowani do startu i choć nie zawsze umiejętnie jechali parą w pierwszym łuku, to po dwóch biegach prowadzili 8:4. Potem podwójne zwycięstwo odnieśli miejscowi i rozpoczęła się cała seria błędów naszych zawodników. W czwartym wyścigu znakomicie spod taśmy wystrzelił Adrian Cyfer, ale odjechał od krawężnika i tym samym zostawił mnóstwo miejsca Pedersenowi, a na domiar złego przyblokował jadącego szerzej Kasprzaka. Ten ostatni musiał przez to sporo napocić się, żeby odzyskać chociaż trzecie miejsce. Potem ponownie nasi nie mieli nic do powiedzenia z fruwającą w tym okresie na leszczyńskim torze parą Kildemand-Zengota. Światełko nadziei pokazało się po kapitalnym występie Kasprzaka w siódmym biegu, ale walczący o druga pozycję Zmarzlik ostatecznie dał się wyprzedzić Musielakowi. No i później mieliśmy serię trzech zwycięstw mistrzów Polski po 4:2. Do tego doszedł groźnie wyglądający upadek Jensena. Na szczęście wszystko zakończyło się pomyślne. Dla Jensena, dla Stali i sportu, bo inauguracja ligowa dostarczyła wielu wspaniałych emocji, a o to tak naprawdę chodzi w tej całej zabawie.

Już po meczu trener Chomski tonował nastroje, powiedział wprost, że to dopiero początek i wiele jeszcze może się w sezonie wydarzyć.

- Oczywiście cieszą zdobyte punkty na torze mistrza, który zapewne szybko powróci do najwyższej formy, gdyż Unia nadal jest jednym z głównych kandydatów do medali. Brak Emila Sajfutdinowa to spora strata i zapewne gdyby dzisiaj był mecz mógłby potoczyć się inaczej. Dla nas te punkty mogą mieć spore znaczenie w walce o miejsce w play off – podkreślił.

Smutny, co normalne w takiej sytuacji, był Adam Skórnicki. Opiekun ,,Byków’’ pochwalił swoich zawodników za walkę, ale przyznał też, że w końcówce czegoś zabrakło, żeby przechylić szalę zwycięstwa.

- Musimy zaakceptować to co się wydarzyło i wyciągnąć wnioski z przegranej – dodał, a Tobiasz Musielak już zapowiedział, że drużyna zaczyna myśleć o kolejnym meczu na trudnym torze w Tarnowie.

 - Daliśmy z siebie wszystko, każdy wiedział, jaka jest stawka spotkania, dlatego przepraszamy kibiców, że nie spełniliśmy ich oczekiwań. Nikt jednak się nie załamuje i za tydzień pojedziemy pełni nadziei do Tarnowa powalczyć o wygraną.

Robert Borowy

Fogo Unia Leszno – Stal Gorzów 42:48

Fogo Unia: Piotr Pawlicki - 4 (2,0,1,1), Tobiasz Musielak - 6 (0,2,3,1,0), Grzegorz Zengota - 9+1 (2*,3,1,1,2), Peter Kildemand - 9+1 (3,2*,3,0,1), Nicki Pedersen - 12 (3,3,3,3,0), Dominik Kubera - 0 (d,0,0), Bartosz Smektała - 2 (2,0,0).
Stal: Niels Kristian Iversen - 7+2 (3,1,1*,2*,-), Michael Jepsen Jensen - 6 (1,0,2,w,3), Matej Zagar - 2 (0,2,0,-), Przemysław Pawlicki - 5+1 (1,1*,2,-,1), Krzysztof Kasprzak - 11+2 (1*,3,2,2*,3), Bartosz Zmarzlik - 14+1 (3,1,2,3,3,2*), Adrian Cyfer - 3 (1,2,0).
Bieg po biegu:
1. (60,41) Iversen, Pi. Pawlicki, Jensen, Musielak 2:4
2. (60,62) Zmarzlik, Smektała, Cyfer, Kubera (d/4) 2:4 (4:8)
3. (60,83) Kildemand, Zengota, Prz. Pawlicki, Zagar 5:1 (9:9)_
4. (61,19) Pedersen, Cyfer, Kasprzak, Smektała 3:3 (12:12)
5. (61,94) Zengota, Kildemand, Iversen, Jensen 5:1 (17:13)
6. (61,74) Pedersen, Zagar, Prz. Pawlicki, Kubera 3:3 (20:16)
7. (61,80) Kasprzak, Musielak, Zmarzlik, Pi. Pawlicki 2:4 (22:20)
8. (62,20) Pedersen, Jensen, Iversen, Smektała 3:3 (25:23)
9. (62,42) Musielak, Prz. Pawlicki, Pi. Pawlicki, Zagar 4:2 (29:25)
10. (62,62) Kildemand, Kasprzak, Zengota, Cyfer 4:2 (33:27)
11. (62,42) Pedersen, Zmarzlik, Musielak, Jensen (u/w) 4:2 (37:29)
12. (62,25) Zmarzlik, Iversen, Zengota, Kubera 1:5 (38:34)
13. (62,57) Zmarzlik, Kasprzak, Pi. Pawlicki, Kildemand 1:5 (39:39)
14. (62,95) Jensen, Zengota, Prz. Pawlicki, Musielak 2:4 (41:43)
15. (62,33) Kasprzak, Zmarzlik, Kildemand, Pedersen 1:5 (42:48)

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x