więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Żużel »
Sergiusza, Teofila, Zyty , 27 kwietnia 2024

Specyficzne tory? O tym należy zapomnieć i wziąć się w garść

2016-06-20, Żużel

Porażka żużlowców Stali w Grudziądzu nie jest niespodzianką, ale jej rozmiary mogą niepokoić najbardziej oddanych drużynie kibiców.

medium_news_header_15190.jpg

,,Specyficzny’’ - jest to najbardziej ulubione słowo wszystkich chyba żużlowców i trenerów na świecie. Kiedy wsłuchamy się w pomeczowe wypowiedzi to na wszystkich torach warunki są specyficzne, na każdych zawodach nawierzchnia jest specyficzna, a i geometria toru jest wyjątkowo… specyficzna. Od przynajmniej roku gorzowianie wiedzieli, na jakim specyficznym torze pojadą w Grudziądzu i tradycyjnie już nie potrafili się do tych specyficznych warunków dostosować się ani sprzętowo ani mentalnie. Choć trzeba obiektywnie przyznać, że nie szukali po meczu łatwych usprawiedliwień. Wskazywali bardziej na własne błędy w szukaniu optymalnych ścieżek.

Przegrana nie jest żadną tragedią. Ba! W klubie chyba nawet trochę odetchnęli, że nie będą musieli zapłacić za ponad 50 punktów (razem z bonusami), jak to do tej pory było po meczach wyjazdowych. A każdy punkt to tysiące złotych. Kibiców jednak to mniej interesuje. Oni obserwują występy drużyny pod kątem sportowym, nie finansowym.

I pozostańmy przy aspekcie sportowym. Jeżeli gorzowska drużyna do ostatniej niedzieli potrafiła wygrać sześć spotkań i jeden zremisować to nic dziwnego, że ze wszystkich stron była chwalona. Gdy przypatrzymy się jednak dokładniej formie naszych zawodników to zwrócimy uwagę, że nie jest ona optymalna. I u większości zawodników nie była od początku sezonu. Poza jednym wyjątkiem. Oczywiście Bartoszem Zmarzlikiem. To jego znakomita postawa w newralgicznych momentach meczów w Lesznie, Zielonej Górze i Poznaniu pozwoliła zdobyć pięć dużych punktów i otworzyć drogę do wywalczenia bonusów na własnym torze. Z Unią Leszno zresztą to zadanie już zostało zrealizowane. W Grudziądzu nasz młodzieżowiec aż dwukrotnie obejrzał plecy wszystkich rywali (pierwsze jego ligowe zera w tym roku), ale to jego cztery indywidualne zwycięstwa pozwoliły uratować Stali punkt bonusowy. Jedynie w Tarnowie solidna jazda całej drużyny i rozłożenie odpowiedzialności na kilku zawodników pozwoliło odciążyć Zmarzlika i zapewnić zwycięstwo.

Gorzowski zespół na razie bardzo dobrze prezentuje się na własnym torze, na obcych zaś popełnia nadal sporo błędów. Odnosi się wrażenie, że zawodnicy nie mają wystarczającej ilości czasu na staranne przygotowanie się do wyjazdowych potyczek. Póki jednak były zwycięstwa (i remis) nie wypadało nawet zwracać uwagi na niedoskonałości. Pojedynek w Grudziądzu pokazał jednak, że Stal to jeszcze nie drużyna ze… stali. Można ją rozhartować w szybki i łatwy sposób. Mając 22-punktową zaliczkę gorzowianie byli o włos od jej zmarnowania. O ile na obecnym etapie rozgrywek byłaby to strata jednego punktu meczowego, o tyle w play off byłaby to katastrofa sportowa i finansowa. A jeżeli grudziądzanie potrafili pokazać, że można wysoko pokonać żółto-niebieskich, to dlaczego w play off nie mają tego powtórzyć inni?

Pamiętajmy również o jeszcze jednym aspekcie. Do tej pory Stal we wszystkich spotkaniach wystąpiła w optymalnym składzie i oby tak pozostało do końca sezonu. Ale rywale, w którymi nasi rywalizowali głównie na wyjazdach, nie zawsze mogli pojechać w najsilniejszym składzie. To oznacza, że w decydującej fazie rozgrywek potencjał rywali może być większy niż to miało miejsce wcześniej.

Jak już zostało to napisane we wczorajszej relacji z Grudziądza, z porażki na stadionie przy Hallera 4 nie ma co robić sportowej tragedii, ale trzeba wyciągnąć wnioski. Nie mogę one ograniczać się do stwierdzeń, że ,,na tym specyficznym torze jechało się ciężko’’ albo ,,nie mogliśmy znaleźć optymalnych ustawień’’. To będzie oszukiwanie samych siebie. Dlaczego? Bo skoro Michael Jepsen Jensen nie mógł znaleźć ustawień na grudziądzki tor, to jak ocenimy jego wszystkie wcześniejsze występy w tym sezonie? Za każdym razem ma kłopoty z ustawieniami? Podobnie rzecz wygląda w stosunku do Nielsa Kristiana Iversena. Duńczyk od początku sezonu, niemal we wszystkich swoich występach na różnych torach, przegrywa starty. To nie jest kwestia jednego, specyficznego toru. To poważniejszy problem. O jeździe Adriana Cyfera też niewiele można dobrego powiedzieć, kiedy spojrzymy na wszystkie tegoroczne jego starty. Krzysztof Kasprzak miał świetny początek sezonu, ale od kilku tygodni notuje wyraźną obniżkę formy, co widać po jego wynikach w innych ligach. Matej Zagar to taka ,,Wańka-wstańka’’. Raz wygrywa w znakomitym stylu, by w kolejnym biegu tułać się na końcu stawki. Po nim niczego nie można się spodziewać. Przemysław Pawlicki to obecnie (nie licząc Zmarzlika) jedyny z wymienionych zawodników Stali, który cały czas buduję formę. Czyni to powoli, ale widać tego efekty i jeżeli utrzyma dotychczasowy poziom za miesiąc powinien być kompletnym żużlowcem.

Stalowcy mają przed sobą teraz dwa stosunkowo łatwe mecze u siebie, które zapewne wygrają i dopiszą do tabeli kolejnych pięć punktów (trzy z Unią Tarnów i dwa z ROW Rybnik). Potem mamy blisko miesięczną przerwę. To świetny czas, by wszyscy nasi żużlowcy złapali trochę czasu wolnego, odpoczęli i dokładnie przeanalizowali tegoroczne występy. Nie pod katem ,,specyficznych torów’’, lecz własnym błędów. I zastanowili się, co mogą jeszcze poprawić, żeby jeździć optymalnie. W play off rywale będą bardzo silni. Już dzisiaj w Gorzowie przebąkuje się, że nikt nie chce trafić na MrGarden GKM Grudziądz, bo można na ich torze ponownie dostać baty, które następnie ciężko będzie odrobić u siebie. Ale to nie powinno być problemem. Nie wolno wychodzić z tak czarnymi myślami do przodu. Trzeba cały czas szukać rezerw i poważnie traktować okres przygotowawczy przed samymi meczami. Może czasami warto zrezygnować z jakiś nieistotnych startów (vide Zagar w sobotę w Lendavie), żeby porządnie przygotować się do meczu w Polsce, a przede wszystkim odpowiednio zregenerować siły a nie tłuc się nocami w busie i później w upale zasypiać pod taśmą startową…

Robert Borowy

 

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x