więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Żużel »
Jarosława, Marka, Wiki , 25 kwietnia 2024

Wszyscy się mylą, nawet mistrzowie świata

2016-06-27, Żużel

Rozmowa z Bartoszem Zmarzlikiem po turnieju Grand Prix w Pradze

medium_news_header_15265.jpg

- Gratulacje za piękną walkę na praskim torze, ale chyba zabrakło tej przysłowiowej kropki nad ,,i’’ i występu w wielkim finale?

- Na pewno tak, ale o żadnej tragedii nie ma mowy. Plan minimum, jakim zawsze jest występ w półfinale został wykonany. Do tego bardzo ważna jest ilość zdobytych punktów. W sumie trzynaście, co wywindowało mnie w klasyfikacji generalnej na szóste miejsce. Nie przywiozłem również żadnego zera, co mnie cieszy. Oczywiście, wiem że zawsze może być lepiej i do tego dążę. Ciężko było mi wyjechać ze startu w półfinałowym wyścigu. Pierwsze pole było akurat w tym momencie sypkie i koło trochę zabuksowało, motocykl zamiast do przodu poszedł lekko w górę i zanim go opanowałem straciłem trochę dystansu. Potem zrobiłem kilka błędów i skończyło się odpadnięciem.

- Czy to wina sprzętu?

- Nie, na sprzęt nie mogę narzekać, bo jest on przygotowany bardzo dobrze, ale trzeba umieć jeszcze reagować na zmieniające się warunki torowe. Czasami pomyłki się zdarzają i tak zapewne było w tym półfinale. Ważne, że bardzo fajnie mi się w Pradze ścigało. Nie mogłem tylko zrozumieć, dlaczego jak miałem dobry start ciężko jechało mi się na trasie i odwrotnie.

- Za Tobą cztery rundy mistrzostw świata. Jak je ocenisz?

- Zacznę od tego, że każdy tor, na którym pojechałem do tej pory to dla mnie nowość. Nawet ten w Warszawie, bo choć miałem okazję pojechać tam jeden wyścig przed rokiem, to tym razem tor był trochę inaczej zbudowany i trzeba było do niego inaczej się ustawić. Same tory nie są dla mnie problemem. Poznanie ich charakterystyki jest za to pewnym kłopotem. Jak się zna dany tor, ma się zapiski z poprzednich imprez łatwiej jest się dopasować. Na nowych torach, takich jak w Krsko czy Pradze mądrzejszy będę dopiero jak pojadę drugi, trzeci czy dziesiąty raz.

- W każdych zawodach mamy wielki ścisk w punktacji. O czym to świadczy?

- W dzisiejszym Grand Prix o wszystkim decydują niuanse, detale, drobne sprawy. Wystarczy drobna pomyłka w wyborze na przykład dyszy czy zębatki i od razu przegrywa się walkę o milimetry. Zresztą zwróćmy uwagę, że wszyscy się mylą, nawet tak wybitni zawodnicy jak mistrzowie świata. Ileż to razy mamy, że ktoś wygrywa, potem przyjeżdża ostatni. Tu nie ma słabeuszy. Dla kibiców to jest fajne, bo nie są oni w stanie przewidzieć, kto wygra kolejny wyścig.

- Za dwa tygodnie turniej Grand Prix w Cardiff, w miejscu kultowym dla światowego speedwaya. Już czujesz dreszczyk emocji?

- Jadę spokojnie i zobaczymy, jak to się wszystko ułoży. Będą to kolejny zawody, w których chcę pojechać fajnie, widowiskowo i cieszyć się występem. Dla mnie najważniejsze są, obok nauki, punkty i zbieranie doświadczenia. Przygotowując się do tegorocznego sezonu wiedziałem, na co muszę zwrócić uwagę, ale wiedzieć a wdrożyć to w życie, nie jest takie proste. Co z tego, że wiem co mam zrobić, skoro obok mnie na starcie staje trzech facetów, z których każdy może zdobyć mistrzostwo świata. Nawet ten niedoceniany przez wielu Chris Harris pokazał w Pradze, że stać go na wielkie rzeczy. 

- Dziękuję za rozmowę

Robert Borowy

 

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x