2016-06-30, Żużel
Były mistrz świata juniorów, stały uczestnik Grand Prix z 2015 Michael Jepsen Jensen mógł wreszcie uśmiechnąć się po meczu w lidze polskiej.
- Sporo rzeczy pozmieniałem w okresie przygotowawczym, ale nie przyniosło mi to szczęścia w pierwszych tygodniach tego sezonu – przyznaje Michael Jepsen Jensen, który zawodził szczególnie w polskiej lidze. W ośmiu meczach pojechał 26 razy i zdobył zaledwie 21 punktów oraz trzy bonusy. W spotkaniu z tarnowską Unią wyraźnie poprawił bilans (9+4) i zasłużenie pojechał w ostatnim wyścigu meczu.
- To w dużej części zasługa trenera Stanisława Chomskiego. Wierzył we mnie, pomagał na tyle ile mógł. Jestem przekonany, że dla mnie ten występ będzie przełomowy. Teraz powinno wiele spraw ułożyć się z korzyścią dla mnie i drużyny – zapewnia 24-latek, który potrafił już wygrać w karierze turniej Grand Prix.
W Gorzowie spokojnie czekano na reaktywację MJJ. Skoro inni punktowali i drużyna wygrywała nie było powodów do paniki.
- Michael jeszcze wróci do wielkiego ścigania. On jest nam najbardziej potrzebny na play off – tłumaczył prezes Stali Ireneusz Maciej Zmora.
Z kolei trener Stanisław Chomski uważa, że problemem Duńczyka była duża ilość startów i brak czasu na spokojne treningi. – Od miesiąca umawialiśmy się na sesję treningową w Gorzowie i dopiero ostatnio znalazł on czas. A co dają takie zajęcia było widać w meczu. Do tego Michael dużo pracy włożył u siebie w Danii i musiało to wszystko przynieść pożyteczny efekt – podkreśla.
Szkoleniowiec Stali przypomniał również wszystkim niedowiarkom, że odstawianie w trudnych chwilach zawodników nie jest właściwym działaniem. – Te wszystkie głosy nawołujące do odsunięcia Michaela od składu nie sprzyjały konsolidacji. Rozumiem niecierpliwość kibiców, ale my rozmawiamy o zawodniku światowej klasy, który ścigać się potrafi. Zastąpienie go juniorem nic by nie dało, a jedynie zniechęciło go do dalszej pracy – kończy.
RB
W niedzielę, 4 maja na stadionie GBS Gorzów im. Edwarda Jancarza czekają nas 105. Żużlowe Derby Lubuskie. To już 65 lat, jak Stal Gorzów walczy z Falubazem Zielona Góra o palmę pierwszeństwa w zachodniej Polsce.