2016-07-02, Żużel
W niedzielę odbędzie się przełożona z 29 maja VII kolejka żużlowej PGE Ekstraligi. Stal Gorzów podejmie ROW Rybnik.
Gdy spojrzymy w historię szybko zorientujemy się, że do walki przystąpią dwie ekipy mające wspólnie 20 mistrzowskich tytułów. Rybniczanie ostatnie złoto zawiesili na swoich szyjach dosyć dawno, bo w 1972 roku, czyli w chwili, kiedy gorzowianie tak naprawdę dopiero budowali swoją pozycję w polskim i światowym speedway’u.
W ostatnim ćwierćwieczu drogi gorzowian i rybniczan dosyć rzadko się krzyżowały. Po spadku tych drugich z najwyższej klasy rozgrywek w 1991 roku zdołali oni jeszcze na krótko powrócić dwa lata później i wtedy to doszło do dwóch ostatnich meczów Stali z ROW na tym poziomie rozgrywek. Było to 23 lata temu. Dwa pewne zwycięstwa odnieśli nasi zawodnicy. Potem jeszcze mieliśmy sporo jeżdżenia, ale w czasach, kiedy Stal i ROW wspólnie startowali na zapleczu ekstraligi. To już jednak historia, powróćmy do teraźniejszości.
Rybniczanie dosyć szczęśliwie znaleźli się w tym sezonie w PGE Ekstralidze i przez wielu ekspertów z góry byli skazani na spadek. Szybko okazało się, że ta drużyna jest nieprzewidywalna i skłonna do niespodzianek. Już ich pierwszy występ w Zielonej Górze, gdzie w trudnych warunkach do ostatniego biegu walczyli o zwycięstwo, musiał zrobić wrażenie na wielu kibicach. Potem popularne ,,Rekiny’’ wysoko pokonały grudziądzan 55:35, by w trzecim swoim występie sensacyjnie zremisować w Lesznie w potyczce z mistrzami Polski 45:45. I od razu trzeba przypomnieć, że to ROW był bliżej wygranej, prowadząc przed wyścigami nominowanymi 41:37. Po tym udanym początku podopieczni trenera Piotra Żyty stracili jednak impet. Wysoko przegrali u siebie z Get Well Toruń 38:52 oraz na wyjazdach z Betardem Spartą Wrocław 39:51 i z Get Well 34:56. Zdołali tylko zwyciężyć z tarnowską Unią 48:42. Rybniczanie mają jeszcze dwa zaległe mecze u siebie z Ekantor.pl Falubaz oraz z Betardem Spartą. Na obecną chwilę rybniczanie plasują się na siódmej pozycji z dorobkiem pięciu punktów.
Czy gorzowianie mogą obawiać się beniaminka z Górnego Śląska? Z jednej strony sport uczy pokory, z drugiej wygrywając do tej pory siedem meczów i jeden remisując to bardziej Stal jest postrachem dla innych. Zwłaszcza, że nasi praktycznie zapewnili sobie już udział w fazie play off.
Szkoleniowiec Stali Stanisław Chomski, charakteryzując najbliższych rywali, zwraca uwagę, że ta drużyna swoją siłę opiera na wyjątkowo skutecznych w tym sezonie Grigoriju Łagucie i Andreasie Jonssonie. – A zespół z dobrymi liderami jest zawsze silny i trzeba na nich uważać – dodał.
Faworytem pozostaje jednak Stal, która ma swoich świetnych liderów i do tego atut własnego toru. Niemniej można spodziewać się dobrego widowiska, bo nie tylko wspomniani Łaguta i Jonsson, ale także Rune Holta czy Damian Baliński potrafią jeździć widowiskowo. Do tego dochodzi utalentowany Australijczyk Max Fricke i wiele umiejący już junior Kacper Woryna. Początek niedzielnego meczu o godzinie 19.30.
Robert Borowy
Awizowane składy:
ROW Rybnik
1. Andreas Jonsson
2. Rune Holta
3. Max Fricke
4. Damian Baliński
5. Grigorij Łaguta
6. Robert Chmiel
7. Kacper Woryna
Stal Gorzów
9. Niels Kristian Iversen
10. Michael Jepsen Jensen
11. Przemysław Pawlicki
12. Matej Zagar
13. Krzysztof Kasprzak
14. Adrian Cyfer
15. Bartosz Zmarzlik
W niedzielę, 4 maja na stadionie GBS Gorzów im. Edwarda Jancarza czekają nas 105. Żużlowe Derby Lubuskie. To już 65 lat, jak Stal Gorzów walczy z Falubazem Zielona Góra o palmę pierwszeństwa w zachodniej Polsce.