2016-07-17, Żużel
Bardzo dobry występ na inaugurację tegorocznych indywidualnych mistrzostw Europy zaliczyli polscy żużlowcy.
W pierwszym turnieju rozegranym w niemieckim Gustrow wygrał Martin Vaculik przed Krzysztofem Kasprzakiem, Kaiem Huckenbeckiem, Januszem Kołodziejem i Przemysławem Pawlickim. Końcowa kolejność mogła być dla naszych zawodników jeszcze bardziej korzystna, gdyby nie odwołano wyścigu finałowego, do którego zakwalifikowali się Vaculik, Kasprzak, Kołodziej i Pawlicki. Niestety, coraz silniejsze opady deszczu, które towarzyszyły żużlowcom i widzom praktycznie przez całe zawody spowodowały, że tor stał się niebezpieczny i nie chciano ryzykować zdrowia zawodników. Ta decyzja zmusiła jednak sędzinę Suzanne Huttinger do anulowania wyników biegu barażowego o awans do finału i ustalenia końcowej klasyfikacji po fazie zasadniczej. Najbardziej skorzystał na tym reprezentant gospodarzy jeżdżący z dziką kartą Kai Huckenbeck, który stanął na podium, choć do finału nie awansował. Stracili natomiast Kołodziej i Pawlicki, którzy w ocenie niektórych ekspertów powinni być sklasyfikowani na miejscach trzecim i czwartym, bo jednak awansowali do finału. Pierwszy raz doszło do tak skomplikowanej sytuacji i być może nie w pełni jeszcze zostało to właściwie zapisane w regulaminie.
Zawody w Gustrow, choć - jak już wspomniałem - odbywały się przy ciągłych niemal opadach deszczu, były świetnym spektaklem sportowym. Organizatorom udało się znakomicie przygotować tor, do tego geometria obiektu w Gustrow jest wymarzona do bezpiecznej walki na łokcie. Praktycznie w każdym biegu mieliśmy mnóstwo emocji. Nawet jak nie oglądaliśmy mijanek, to jazda kontaktowa pozwalała fascynować się walką od startu do mety. To była jedna z najlepszych imprez żużlowych w tym sezonie na międzynarodowych torach.
Od początku turnieju gwiazdami byli gorzowianie. Krzysztof Kasprzak i Przemysław Pawlicki jeździli nie tylko widowiskowo, ale i skutecznie. Po trzech seriach mieli na koncie po osiem punktów. Kasprzak przegrał z Vaculikiem, a Pawlicki z Huckenbeckiem. W pierwszej odsłonie 14 wyścigu walczący o wyjście na trzecie miejsce Pawlicki zanotował upadek w drugim łuku jeszcze na pierwszym okrążeniu i w konsekwencji to zdarzenie pozbawiło go miejsca na podium. Ważne, że starszy z braci Pawlickich nie nabawił się żadnego urazu, a pierwszy, który o tym się dowiedział był Krzysztof Kasprzak. Były kapitan Stali natychmiast podjechał do obecnego kapitana i po upewnieniu się, że wszystko jest w porządku pojechał przygotować się do powtórki. A w powtórce widzieliśmy majstersztyk w wykonaniu Polaka, który kapitalnym atakiem po krawężniku na mecie wyprzedził jadącego szerzej Vaclava Milika. Czech zapomniał, że w Gustrow meta nie jest usadowiona na środku prostej a tuż przy wyjściu z łuku.
Krzysztof Kasprzak miał spore szanse wygrania całego turnieju, ale w ostatnim starcie pojechał za ostro w drugim łuku, w konsekwencji czego upadł obrońca mistrzowskiego tytułu z dwóch ostatnich lat Emil Sajfutdinow. Rosjanin nie krył pretensji do Kasprzaka, skierował nawet w jego stronę gest uważany powszechnie za obraźliwy. Było to zachowanie niepotrzebne, bo atak Kasprzaka był twardy, ale na pewno nie skierowany w stronę Sajfutdinow, lecz tym manewrem KK chciał wypracować sobie lepszą pozycję pod próbę minięcia będących na czele stawki Huckenbecka i Kołodzieja. Sędzia wykluczył Kasprzaka, co spotkało się z protestami naszego zawodnika, który uważał, że nawet nie dotknął Rosjanina. Sytuacja na pewno była kontrowersyjna i jakąkolwiek decyzję by nie podjęła pani Huttinger była ona mocno analizowana i dyskutowana. Wykluczenie Kasprzaka wykorzystał Vaculik. W ostatnim biegu fazy zasadniczej Słowak przyjechał do mety drugi i został nie tylko triumfatorem niemieckiej rundy , ale i pierwszym liderem Speedway Euro Championship. Zaskoczeniem może być słabsza postawa nie tylko wielkiego faworyta mistrzostw - Sajfutdinowa, ale wicemistrza Starego Kontynentu Nicki Pedersena i brązowego medalisty Antonio Lindbaecka. Wszyscy jednak nie ponieśli tak dużych strat, żeby nie mogli ich odrobić w kolejnych startach.
Druga runda odbędzie się 6 sierpnia w łotewskim Daugavpils, dalej 20 sierpnia zawodnicy spotkają się w Togliatti, a na koniec mistrzostw 16 września będą walczyć w Rybniku.
Robert Borowy
Wyniki:
1. Martin Vaculik (Słowacja) - 12 (3,2,3,2,2)
2. Krzysztof Kasprzak (Polska) - 11 (3,3,2,3,w)
3. Kai Huckenbeck (Niemcy) - 9 (1,0,3,3,2)
4. Janusz Kołodziej (Polska) - 9 (2,3,0,3,1)
5. Przemysław Pawlicki (Polska) - 9 (3,3,2,w,1)
6. Antonio Lindbaeck (Szwecja) - 8 (2,2,1,0,3)
7. Andrzej Lebiediew (Łotwa) - 8 (0,2,3,2,1)
8. Vaclav Milik (Czechy) - 8 (2,1,3,2,0)
9. Emil Sajfutdinow (Rosja) - 8 (1,w,2,2,3)
10. Leon Madsen (Dania) - 7 (d,3,1,t,3)
11. Hans Andersen (Dania) - 7 (0,w,2,3,2)
12. Nicki Pedersen (Dania) - 7 (2,1,w,1,3)
13. Anders Thomsen (Dania) - 6 (1,2,d,1,2)
14. Peter Ljung (Szwecja) - 5 (1,1,1,1,1)
15. Tobias Busch (Niemcy) - 4 (3,0,1,0,0)
16. Nicolas Covatti (Włochy) - 1 (0,1,0,0,0)
17. Tobias Kroner (Niemcy) - 1 (1)
Bieg po biegu:
1. Kasprzak, Lindbaeck, Ljung, Madsen (d)
2. Vaculik, Pedersen, Huckenbeck, Andersen
3. Busch, Milik, Sajfutdinow, Covatti
4. Pawlicki, Kołodziej, Thomsen, Lebiediew
5. Pawlicki, Vaculik, Ljung, Sajfutdinow (u/w)
6. Kasprzak, Lebiediew, Covatti, Andersen (w)
7. Madsen, Thomsen, Milik, Huckenbeck
8. Kołodziej, Lindbaeck, Pedersen, Busch
9. Milik, Andersen, Ljung, Kołodziej
10. Vaculik, Kasprzak, Busch, Thomsen (d)
11. Lebiediew, Sajfutdinow, Madsen, Pedersen (w)
12. Huckenbeck, Pawlicki, Lindbaeck, Covatti
13. Huckenbeck, Lebiediew, Ljung, Busch
14. Kasprzak, Milik, Pedersen, Pawlicki (u/w)
15. Kołodziej, Vaculik, Kroner, Covatti
16. Andersen, Sajfutdinow, Thomsen, Lindbaeck
17. Pedersen, Thomsen, Ljung, Covatti
18. Sajfutdinow, Huckenbeck, Kołodziej, Kasprzak (w)
19. Madsen, Andersen, Pawlicki, Busch
20. Lindbaeck, Vaculik, Lebiediew, Milik
W niedzielę, 4 maja na stadionie GBS Gorzów im. Edwarda Jancarza czekają nas 105. Żużlowe Derby Lubuskie. To już 65 lat, jak Stal Gorzów walczy z Falubazem Zielona Góra o palmę pierwszeństwa w zachodniej Polsce.