więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Żużel »
Balladyny, Lilli, Mariana , 30 kwietnia 2025

Polski żużel, z gorzowianami w składzie, znów na światowym szczycie!

2016-07-30, Żużel

Biało-czerwoni żużlowcy po raz dwunasty zostali drużynowymi mistrzami świata, ale po raz pierwszy na brytyjskiej ziemi!

medium_news_header_15615.jpg

Sukces polskiego żużla to również wielki sukces gorzowskiego speedwaya. Po raz trzeci w 56-letniej historii drużynowych mistrzostw świata zdarzyło się, że w mistrzowskim teamie pojechało dwóch zawodników Stali Gorzów. Pierwszy raz takie zdarzenie miało miejsce w 1966 roku we Wrocławiu, kiedy po złoto sięgali Andrzej Pogorzelski i Edmund Migoś, natomiast w 1969 roku w Rybniku w mistrzowskim teamie byli Edward Jancarz i Andrzej Pogorzelski. Tym razem w złotej drużynie znaleźli się Bartosz Zmarzlik i Krzysztof Kasprzak.

Kilka godzin przed finałem w Manchesterze okazało się, że w ekipie Australii nie pojedzie kontuzjowany w barażu Max Fricke i w tej sytuacji trener Mark Lemon sięgnął po Josha Grajczonka, co było pewnym zaskoczeniem, gdyż wydawało się, że po niezłym występie dzień wcześniej pojedzie Brady Kurtz. On jednak powrócił na pozycję rezerwowego. Eksperci mimo tej zmiany nadal wysoko oceniali szanse Australijczyków, choć większość typowała, że sprawa mistrzowskiego tytułu rozstrzygnie się pomiędzy obrońcami Pucharu Ove Fundina - Szwedami oraz polską husarią. Najmniej szans dawano Brytyjczykom, co ich lider Tai Woffinden ocenił jako dobrą wróżbę. - Postaramy się zaskoczyć faworytów – stwierdził tuż przed zawodami.

Już pierwsze podejście do inauguracyjnego wyścigu pokazało jak wszystkim zależy na sukcesie. Jason Doyle wystrzelił spod taśmy niczym pocisk, ale wyraźnie było widać, że uczynił to jeszcze przed pójściem tasiemek do góry. Na szczęście dla siebie nie dotknął taśmy i powtórka mogła odbyć się w pełnym składzie. W powtórce najlepiej wystartował z trzeciego pola Krzysztof Kasprzak, ale dosyć szybko po szerokiej minął go najpierw Tai Woffinden, potem przy krawężniku Fredrik Lindgren. Zaskoczeniem była ostatnia pozycja Jasona Doyle’a. Drugi wyścig także miał dwie odsłony, bo w pierwszym podejściu świetnym refleksem popisał się Craig Cook, lecz sędzia przerwał bieg, choć wydawało się, że Anglik – w przeciwieństwie do sytuacji z udziałem Doyle’a - nie ruszył się za wcześnie. Po prostu idealnie trafił w start. W powtórce Patryk Dudek wyprzedził na dystansie Petera Ljunga i biało-czerwoni odnieśli premierowe zwycięstwo na nowym stadionie w Manchesterze. Po dwóch startach Australijczycy mieli zero punktów, pozostałe zespoły po cztery.

W trzecim wyścigu na pierwszym polu ustawił się Bartosz Zmarzlik. Jego rywalami byli Andreas Jonsson, Sam Masters i Danny King. Ciśnienia nie wytrzymał ten ostatni, który przednim błotnikiem zerwał taśmę i został wykluczony. Pozostali trzej stoczyli niesamowitą walkę o zwycięstwo. Bliski wygranej był Zmarzlik, ale na ostatnim okrążeniu został on bezpardonowo zaatakowany przez broniącego się przed wyprzedzeniem Mastersa, co wykorzystał jadący na trzeciej pozycji Jonsson i to on pierwszy minął linię mety. – Popełniłem drobny błąd, stąd mnie lekko wyniosło w kierunku Bartka Zmarzlika, ale wcale nie było to moim zamiarem – komentował na gorąco w rozmowie z Canal+ Sam Masters.

W ostatniej odsłonie pierwszej serii słabo spisał się Piotr Pawlicki, który dał się wyprzedzić Robertowi Lambertowi i Polacy po czterech biegach mieli już pięć punktów straty do prowadzących Szwedów. Nasi nieźle startowali, ale na dystansie stracili aż cztery punkty, co znaczyło, że nie mieli najlepiej ustawionych motocykli.

Po krótkiej przerwie zaczęła się druga seria i na starcie ujrzeliśmy Kasprzaka, jadącego z najbardziej zewnętrznego pola. Samego dojazdu do łuku nie miał on najlepszego, ale wybrał optymalną linię jazdy w pierwszym wirażu i już przy wyjściu wysforował na czoło stawki, a potem spokojnie dowiózł komplet punktów do mety. W szóstej odsłonie trochę pogubił się Dudek i spadł z pierwszej na trzecią pozycję. O ile przegrana z Doylem nie wynikała z błędu zielonogórzanina, o tyle za łatwo dał się wyprzedzić Antonio Lindbaeckowi. Chwilę później Zmarzlik skopiował akcję Kasprzaka i również z czwartego pola po fenomenalnej akcji w pierwszym łuku wyprzedził wszystkich rywali. O drugie miejsca natomiast do ostatnich metrów trwała zażarta walka pomiędzy Lindgrenem i Chrisem Holderem. Wygrał Szwed. A na zakończenie drugiej serii Pawlicki nie odpuścił w pierwszej fazie biegu i pewnie zwyciężył, a nasza strata do Szwedów zmalała do dwóch punktów. Najważniejsze, że każdy z naszych już w tej fazie zawodów poczuł smak wygranej, co dobrze wróżyło na dalszą fazę finałowego turnieju.

Trzecia seria nie była dla Polaków tak dobra jak druga, ale nie była również zła. Co najważniejsze, dalej dobrze punktowaliśmy, kryzys przeżyli natomiast Szwedzi. Wszystko zaczęło się od drugiej pozycji Kasprzaka, który – co ważne - przyjechał do mety przed Lindbaeckiem i strata do ekipy ,,Trzech Koron’’ zmalała do jednego oczka. Przed trudnym zadaniem w 10 biegu stanął Dudek, mający za rywali Woffindena, Holdera i Jonssona. Atutem dla Polaka miał być bardzo skuteczny czwarty tor, ale nasz żużlowiec nie wykorzystał tego, źle rozgrywając pierwszy łuk. Zdołał jednak na dystansie wyprzedzić Jonssona i Polacy zrównali się ze Szwedami w punktacji generalnej. Coraz lepiej radzili sobie Australijczycy i z biegu na biegu skracali dystans do faworytów.

W 11 wyścigu niecodzienną akcją popisał się Zmarzlik, który wyraźnie pozostał w blokach startowych, ale atakiem w swoim stylu przy krawężniku szybko minął rywali. Co prawda Doyle nie miał zamiaru odpuścić, na drugim kółku wyprzedził gorzowianina, lecz riposta była szybka i skuteczna. A biało-czerwoni po raz pierwszy objęli prowadzenie w klasyfikacji z przewagą dwóch punktów nad Szwecją i sześciu nad Australią. Gospodarze pozostali w tyle, lecz nie oznaczało to wcale, że rezygnują z walki o medal. W 12 biegu na starcie w miejsce Kinga pojawił się Woffinden i jechał w ramach złotej rezerwy taktycznej. Zmianę dokonali również Australijczycy, wysyłając do boju Mastersa w miejsce Grajczonka, lecz nie był to joker a zwykła rezerwa taktyczna. Woffinden wykorzystał szansę, zdobył sześć punktów, zaś Masters przyjechał ostatni i gospodarze wyszli na trzecią pozycję. Godne podkreślenia było w tym momencie zachowanie Pawlickiego, który z czwartej pozycji za jednym zamachem wyprzedził Lindgrena i Mastersa. To znaczyło, że powiększyliśmy przewagę nad Szwedami do trzech punktów.

Następna seria to ogromna desperacja Dudka, który walczył o jak największą zdobycz punktową, widząc, że na czele stawki jedzie Lindgren. Ostatecznie udało się naszemu zawodnikowi zająć drugie miejsce. Ważny dla dalszej fazy finału był 14 bieg, w którym Kasprzak rywalizował m.in. z Ljungiem. Obaj ostro ścieli się w pierwszym łuku, zaś w drugim Kasprzak, niestety, zupełnie się pogubił i choć potem gonił Szweda nie był w stanie go wyprzedzić i przyjechał do mety na końcu stawki. Było to polskie drugie zero w zawodach, ale zarazem ostatnie. Przewaga nad obrońcami tytułu zaczęła niebezpiecznie maleć i w tym momencie wynosiła zaledwie jeden punkt. Walczący jeszcze o medal Australijczycy w 15 biegu sięgnęli po kolejną rezerwę taktyczną, dokładnie po Holdera. Nas jednak interesowało, czy świetnie jeżdżący do tego momentu Zmarzlik upora się z Lindbaeckiem? I dał radę, choć przyjechał do mety za Woffindenem i Holderem. Sytuacja w klasyfikacja zrobiła się jednak niezwykle ciekawa, bo różnica pomiędzy prowadzącymi Polakami a ostatnią Australią wynosiła zaledwie sześć punktów. Kangury miały jeszcze do wykorzystania jokera i sięgnęły po niego w ostatnim biegu przed nominowanymi. Nie zdobyli jednak punktów, bo Doyle na wejściu w drugi wiraż pojechał bardzo zdecydowanie i doprowadził do upadku Pawlickiego, choć zdania wśród ekspertów były podzielone czy powinien być wykluczony. Naszym zdaniem jak najbardziej. Dla Australijczyków decyzja sędziego była dramatem i praktycznie końcem marzeń o medalu. W powtórce  Pawlicki przespał start, ale zdołał obronić się przed atakami Jonssona. Wygrał natomiast Cook. I sytuacja zrobiła się nieprawdopodobna, bo na cztery biegi przed końcem Polacy mieli 28, na drugie miejsce awansowali Brytyjczycy z dorobkiem 26, a na trzecie spadli Szwedzi z bilansem 25 punktów. Ostatnie cztery wyścigi mogły zmienić dosłownie wszystko.

W 17 biegu kapitalnym manewrem popisał się Dudek, który minął Ljunga, a na dokładkę to samo uczynił Doyle i sytuacja Polaków stała się komfortowa. Na trzy biegi przed końcem mieliśmy już pięć punktów przewagi nad Szwecją oraz Wielką Brytanią.  A to co zrobił Zmarzlik w następnym biegu zapewne będzie wielokrotnie powtarzane. Po raz kolejny przegrał start, ale jego atak był niesamowity. Wszedł między Jonssona i Lamberta i pomknął do mety po praktycznie już mistrzostwo świata dla Polski, gdyż dwa biegi przed końcem naszym do tytułu brakowało tylko punktu pod warunkiem, że ostatnie dwa wyścigi wygrają Szwedzi. Tak oczywiście się nie stało, a matematyczne analizy przeszły do historii w chwili, gdy w 19 biegu Kasprzak przywiózł do mety dwa oczka. Polska po trzech latach powróciła na mistrzowski tron!

Srebrny medal przypadł gospodarzom, brązowy Szwedom, a na czwartej pozycji zawody zakończyli Australijczycy.

Robert Borowy

Fot. Speedwaygp

Wyniki:

I. Polska – 39 pkt.: Piotr Pawlicki 10 (0,3,2,2,3), Bartosz Zmarzlik 11 (1,3,3,1,3), Patryk Dudek 10 (3,1,1,2,3), Krzysztof Kasprzak 8 (1,3,2,0,2), Krystian Pieszczek ns.

II. Wielka Brytania – 32 pkt.: Craig Cook 5 (1,0,0,3,1), Tai Woffinden 19 (3,2,3,6!,3,2), Daniel King 5 (t,0,-,2,3), Robert Lambert 3 (1,1,0,1,0), Adam Ellis ns.

III. Szwecja – 30 pkt.: Andreas Jonsson 8 (3,2,0,1,2), Antonio Lindbaeck 6 (3,2,1,0,-), Peter Ljung 6 (2,1,1,1,1), Fredrik Lindgren 10 (2,2,1,3,1,1), Joel Andersson ns.

IV. Australia – 22 pkt.: Jason Doyle 7 (0,3,2,w!,2), Josh Grajczonek 0 (0,0,-,-,0), Chris Holder 10 (2,1,2,3,2,0), Sam Masters 5 (2,0,3,0,0,0), Brady Kurtz ns.

Bieg po biegu:
1. Woffinden, Lindgren, Kasprzak, Doyle
2. Dudek, Ljung, Cook, Grajczonek
3. Jonsson, Masters, Zmarzlik, King (t)
4. Lindbaeck, Holder, Lambert, Pawlicki
5. Kasprzak, Jonsson, Lambert, Grajczonek
6. Doyle, Lindbaeck, Dudek, King
7. Zmarzlik, Lindgren, Holder, Cook
8. Pawlicki, Woffinden, Ljung, Masters
9. Masters, Kasprzak, Lindbaeck, Cook
10. Woffinden, Holder, Dudek, Jonsson
11. Zmarzlik, Doyle, Ljung, Lambert
12. Woffinden(6!), Pawlicki, Lindgren, Masters
13. Lindgren, Dudek, Lambert, Masters
14. Holder, King, Ljung, Kasprzak
15. Woffinden, Holder(4!), Zmarzlik, Lindbaeck
16. Cook, Pawlicki, Jonsson, Doyle (w!)
17. Dudek, Doyle, Ljung, Lambert
18. Zmarzlik, Jonsson, King, Masters
19. King, Kasprzak, Lindgren, Grajczonek
20. Pawlicki, Woffinden, Lindgren, Holder

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x