2016-10-09, Żużel
- Chłopacy jeżdżą za szybko a ja jestem mocno rozkojarzony tym trudnym, ale i miłym dla mnie dniem – przyznał Piotr Świst w trakcie swojego turnieju pożegnalnego, który odbył się w Pile.
To zaskakujące, ale szczere wyznanie miało miejsce po piątym wyścigu zawodów. W nim to Piotr Świst, po ładnej akcji na dystansie, wysforował się na czoło stawki i pierwszy minął linię mety. Po chwili na torze pojawili się wszyscy żużlowcy startujący w turnieju, raz jeszcze uścisnęli się serdecznie z wychowankiem Stali i tak właśnie zakończyła się 32-letnia kariera gorzowianina. Więcej nie wyjechał na tor. Na zakończenie stanął jeszcze na najwyższym stopniu podium razem ze zwycięzcą zawodów – Bartoszem Zmarzlikiem. Jaka piękna historia. Piotr Świst – Bartosz Zmarzlik. Jeszcze kilka miesięcy temu ten pierwszy przekazał drugiemu symbolicznie stary plastron Stali, nawiązując tym samym do czasów, kiedy sam został namaszczony przez Edwarda Jancarza. A Bartek zrewanżował się wygraną w jego pożegnalnym turnieju.
- Dziękuję za zaproszenie i nie wyobrażałem sobie, żebym miał odmówić startu w tak fajnych zawodach. Publiczność była mega, jeździło mi się znakomicie i zawody zaliczam do udanych – powiedział skromnie triumfator.
Bartosz Zmarzlik został bardzo ciepło przyjęty przez pilską publiczność, która potem nie mogła nadziwić się jeździe gorzowianina. To był inny żużlowy świat. Bartek potrafił nawet o blisko trzy sekundy jeździć szybciej niż niektórzy zwycięzcy swoich wyścigów. Jedynym, który tak naprawdę podjął z nim walkę był Przemysław Pawlicki. Ich pojedynek w siódmym biegu trzymał w napięciu od pierwszego do ostatniego metra. Obaj wjeżdżali w najbardziej odsypany odcinek toru tuż przy dmuchanych bandach. Nikt inny nie miał tyle odwagi. Co mistrzowie Polski, to jednak mistrzowie. Podobnie wysoko należy ocenić postawę Adriana Cyfera. Gdyby nie defekt w ostatnim wyścigu na drugiej pozycji byłby czwarty w zawodach.
Ale powróćmy do pożegnania Śwista. To była bardzo, ale bardzo sympatyczna impreza, na którą zjechali nie tylko zawodnicy awizowani do startu, ale też gwiazdy polskiego żużla.
- Odchodzi wielka historia żużla – mówił z przejęciem Tomasz Gollob. – Kiedy zaczynałem swoją karierę Piotrek był już tym wielkim talentem i nadzieją polskiego speedway’a. Przyznam, że zastanawiałem się wówczas, czy kiedykolwiek będę od niego szybszy. Potem walczyliśmy twardo. Mieliśmy zatargi, a tylko w wymiarze czysto sportowym. Raz wygrywałem ja, innym razem Piotrek. Obaj walczyliśmy zawsze dla swoich klubów. Dzisiaj życzę mu, żeby po odstawieniu motocykli nadal pozostał w naszym sporcie i wniósł do niego jak najwięcej wiedzy. Zapewne niedługo dołączę do niego, jak sportowy emeryt, bo lata lecą – dodał były indywidualny mistrz świata.
Mnóstwo ciepłych słów o gorzowianinie wypowiedział Jarosław Hampel. – Piotrek to charakterny człowiek i dlatego tak długo dotrwał na żużlowym motocyklu. Jeszcze w tym sezonie potrafił wygrywać z dużo młodszymi rywalami – stwierdził.
Pomimo, że Piotra Śwista i wielu zawodników dzieli już przynamniej pokolenie, wiele ciekawych słów o starszym koledze wypowiedzieli Przemysław Pawlicki i Maciej Janowski.
- Piotra poznałem będąc jeszcze małym dzieciakiem, oczywiście za sprawą ojca. I zawsze jak potem widziałem go mówiłem do niego ,,wujo’’. Dopiero jak zostałem zawodnikiem i pan Piotr zaproponował, żebyśmy przeszli na ,,ty’’ przestał być dla mnie wujkiem – przypomniał Przemysław Pawlicki. Z kolei Maciej Janowski opowiedział, jak kiedyś razem mieli okazję spędzić wspólnie wakacje. – To były niezapomniane chwile – pokręcił głową i lekko się uśmiał.
A co na to wszystko bohater zawodów? Piotrowi Świstowi uroniła się łezka. I to nie jedna. Podobnie jak jego żonie Mirelli. Dla nich to było naprawdę wielkie wydarzenie. Podobnie jak dla ich wnuka Filipa, który przyjechał na prezentację z dziadkiem, ale na swoim motocyklu.
- Chciałbym naprawdę, szczerze podziękować wszystkim, którzy pojawili się na stadionie, którzy pomogli zorganizować zawody. Dziękuję również gorzowskiej ekipie, która przyjechała. Trenerowi Stanisławowi Chomskiemu, mechanikom Stanisławowi Maciejewiczowi i Heniowi Romańskiemu, kolegom z toru Pawłowi Niziołowi i Jarkowi Gale. Stal zawsze nosiłem w sercu, bo to z tym klubem odniosłem największe sukcesy, ale dziękuję również Polonii Pile, bo to mój drugi dom – powiedział.
Niedługo w gorzowskiej Alei Gwiazd na koronie stadionu pojawi się tablica z odciśniętą dłonią Piotra Śwista, bo kto jak kto, ale ten zawodnik w pełni zasłużył na uhonorowanie go w tym szczególnym miejscu.
Robert Borowy
Turniej pożegnalny Piotra Śwista - Piła:
1. Bartosz Zmarzlik - 14 (3,2,3,3,3)
2. Przemysław Pawlicki - 13 (3,3,3,3,1)
3. Maciej Janowski - 12 (3,3,2,1,3)
4. Kacper Gomólski - 11 (3,2,3,1,2)
5. Thomas Joergensen - 10 (2,2,3,0,3)
6. Adrian Cyfer - 9 (1,3,2,3,d)
7. Oliver Berntzon - 9 (2,1,1,2,3)
8. Grzegorz Walasek - 8 (2,2,0,2,2)
9. Mikołaj Curyło - 7 (2,d,2,2,1)
10. Daniel Jeleniewski - 7 (1,1,2,1,2)
11. Arkadiusz Pawlak - 5 (0,0,0,3,2)
12. Mariusz Puszakowski - 4 (0,0,1,2,1)
13. Stanisław Burza - 4 (1,1,1,1,0)
14. Piotr Świst - 3 (0,3,-,-,-)
15. Kamil Pulczyński - 3 (1,1,0,d,1)
16. Paweł Staniszewski - 1 (0,u,1,0,0)
Bieg po biegu:
1. (64,16) Pawlicki, Joergensen, Cyfer, Świst
2. (64,56) Janowski, Walasek, Jeleniewski, Pawlak
3. (63,00) Zmarzlik, Berntzon, Burza, Puszakowski
4. (64,50) Gomólski, Curyło, Pulczyński, Staniszewski
5. (65,46) Świst, Gomólski, Jeleniewski, Puszakowski
6. (64,43) Janowski, Joergensen, Berntzon, Curyło (d)
7. (63,62) Pawlicki, Zmarzlik, Pulczyński, Pawlak
8. (65,84) Cyfer, Walasek, Burza, Staniszewski (u)
9. (62,53) Zmarzlik, Janowski, Staniszewski, Świst (ns)
10. (65,38) Joergensen, Jeleniewski, Burza, Pulczyński
11. (64,87) Pawlicki, Curyło, Puszakowski, Walasek
12. (65,38) Gomólski, Cyfer, Berntzon, Pawlak
13. (65,88) Pawlak, Curyło, Burza, Świst (ns)
14. (64,31) Zmarzlik, Walasek, Gomólski, Joergensen
15. (64,48) Pawlicki, Berntzon, Jeleniewski, Staniszewski
16. (65,65) Cyfer, Puszakowski, Janowski, Pulczyński (d)
17. (65,75) Berntzon, Walasek, Pulczyński, Świst (ns)
18. (66,17) Joergensen, Pawlak, Puszakowski, Staniszewski
19. (65,17) Janowski, Gomólski, Pawlicki, Burza
20. (65,94) Zmarzlik, Jeleniewski, Curyło, Cyfer (d)
W niedzielę, 4 maja na stadionie GBS Gorzów im. Edwarda Jancarza czekają nas 105. Żużlowe Derby Lubuskie. To już 65 lat, jak Stal Gorzów walczy z Falubazem Zielona Góra o palmę pierwszeństwa w zachodniej Polsce.