2017-06-08, Żużel
Już po raz dwudziesty pierwszy najlepsi żużlowcy świata spotkają się na stadionie Marketa w Pradze, by rywalizować w Grand Prix Czech.
Pod tym względem obiekt w stolicy naszych południowych sąsiadów jest rekordzistą całego cyklu. Na żadnym innym obiekcie nie odbyło się aż tylu turniejów Grand Prix. Co ciekawe, jest to również tor sprzyjający mistrzom świata. W ostatnich 13 latach aż ośmiu triumfatorów turnieju w Pradze zostawało w danym roku mistrzem świata. Tę niecodzienną serię rozpoczął Jason Crump w 2004 roku. Potem byli Tony Rickardsson (2005), Nicki Pedersen (2007-08), Tomasz Gollob (2010), Greg Hancock (2011) i dwukrotnie Tai Woffinden (2013 i 2015). A i w zeszłym roku bliski był tego Hancock, który zajął drugie miejsce, choć punktowo był najlepszy.
W tym roku do grona faworytów każdej rundy są zaliczani młodzi i gniewni Polacy. Jest ich czterech i każdy jest w stanie na każdym torze błysnąć. W Krsko trzeci był Patryk Dudek, w Warszawie na drugiej pozycji zawody ukończył Maciej Janowski, natomiast w Daugavpils na podium stanęli Piotr Pawlicki, Patryk Dudek i Maciej Janowski. Jak widać, do tej pory na pudle nie stał jedynie Bartosz Zmarzlik, ale zapewne dla gorzowianina słońce także niebawem zaświeci. Może już w Pradze?
Młody żużlowiec Cash Broker Stali do czwartego w tym sezonie występu w mistrzostwach świata podchodzi spokojnie i tak jak w przypadku wcześniejszych startów nie chce zbytnio się wypowiadać. Ogranicza się do słów, że da z siebie wszystko, że niczego nie musi nikomu niczego udowadniać i że nadal stara się całymi garściami czerpać naukę z jazd w Grand Prix. I niech już tak pozostanie. Kibicom zapewne nie zabraknie cierpliwości w oglądaniu Bartka, który należy do jednych z najbardziej widowiskowo jeżdżących żużlowców tych rozgrywek. Jak dorzuci do tego stabilność, to jazda w finałach to tylko kwestia czasu. Zresztą podobnie było przed rokiem, kiedy to początek startów w Grand Prix miał trudny. Przełomem był właśnie występ w Pradze. Co prawda nie zakwalifikował się do finału, ale zdobył 13 punktów i pod tym względem był trzeci.
Biało-czerwonym w Pradze idzie nieźle, pomimo że na 20 turniejów tylko dwukrotnie wysłuchaliśmy Mazurka Dąbrowskiego. Stało się to za sprawą Golloba. Niemniej aż sześciokrotnie na podium stawał Jarosław Hampel i po jednym razie Rune Holta, Krzysztof Kasprzak oraz Maciej Janowski.
Ciekawi jesteśmy występu pozostałych żużlowców na co dzień jeżdżących w gorzowskim zespole. Martin Vaculik znajduje się w czołówce cyklu, wygrał w Krsko, był w finale w Warszawie i zapewne w stolicy Czech również będzie należał do wyróżniających się uczestników. Niels Kristian Iversen na razie nie błyszczy. Co prawda udało mu się dwukrotnie awansować do półfinałów, ale nie odgrywał w nich znaczącej roli. Na Łotwie zajął zaś dopiero dziesiątą pozycję.
W Pradze nie ujrzymy leczącego kontuzję Nicki Pedersena. Duńczyk opuści drugi już w tym roku turniej. Szkoda, bo akurat na Markecie zawsze szło mu dobrze, czego efektem były trzy zwycięstwa (obok wspomnianych już w 2007-08 wygrał także w 2012), jedno drugie miejsce i dwa trzecie. W jego miejsce pojedzie Peter Kildemand.
Początek zawodów w Pradze w sobotę, 10 czerwca o godzinie 19.00. Dla zainteresowanych relacja w Canal+.
Robert Borowy
Klasyfikacja generalna po trzech turniejach:
1. Patryk Dudek (Polska) – 38, 2. Jason Doyle (Australia) – 37, 3. Fredrik Lindgren (Szwecja) – 37, 4. Maciej Janowski (Polska) – 35, 5. Martin Vaculík (Slowacja) – 34, 6. Piotr Pawlicki (Polska) – 32, 7. Emil Sajfutdinow (Rosja) – 31, 8. Tai Wofinden (Wielka Brytania) – 30, 9. Niels-Kristian Iversen (Dania) – 25, 10. Bartosz Zmarzlik (Polska) – 24, 11. Matej Žagar (Słowenia) – 21, 12. Greg Hancock (Stany Zjednoczone) – 20, 13. Chris Holder (Australia) – 16, 14. Antonio Lindbäck (Szwecja) – 12 i 15. Nicki Pedersen (Dania) – 8.
Już w niedzielę, 4 maja kibiców czarnego sportu czekają duże emocje związane z derbami lubuskimi.