2017-09-02, Żużel
W sobotę, 2 września w Rybniku odbędzie się trzynasty w historii finał drużynowych mistrzostw świata juniorów.
Zdecydowanymi faworytami są młodzi żużlowcy Polski, w szeregach których zobaczymy m.in. Rafała Karczmarza z gorzowskiej Stali. Pierwszy finał zmagań najlepszych żużlowych reprezentacji świata do lat 21 odbył się 1 października 2005 roku w Pardubicach. Polacy w składzie: Janusz Kołodziej, Krystian Klecha, Karol Ząbik, Marcin Rempała i Krzysztof Kasprzak pewnie sięgnęli po zloty medal.
W 12-letniej historii Drużynowych Mistrzostw Świata Juniorów, Polacy tylko raz nie znaleźli się w finale corocznych zmagań. Będąc uczestnikiem 11 finałów nasi zawodnicy wywalczyli dziewięć złotych medali oraz po jednym srebrze i brązie. Ostatnią reprezentacją, która pokonała biało–czerwonych jest Dania. Zawodnicy z kraju Hamleta, w roku 2013, jednym punktem pokonali Polaków w Pardubicach, zresztą po pechowym upadku Piotra Pawlickiego pod koniec zawodów. Indywidualnie największą gwiazdą w historii tych rozghrywek jest Bartosz Zmarzlik, który przyczynił się do wywalczenia przez Polaków czterech złotych i jednego srebrnego medalu.
W tegorocznym finale DMŚJ, Polacy są zdecydowanym faworytem do zdobycia złotego medalu. Warto dodać, że w składzie jest dwóch zawodników, którzy w ubiegłych latach zdobywali mistrzostwo. Tymi zawodnikami są Bartosz Smektała oraz Maksym Drabik. Pozostali zadebiuitują w tych rozgrywkach. Miłą niespodzianką jest powołanie przez trenera Rafała Dobruckiego do składu Rafała Karczmarza (na zdjęciu z lewej). Tym samym ma on szansę zostać czwartym gorzowskim żużlowcem, który sięgnie po medal w DMŚ juniorów. Obok Zmarzlika z mistrzowskiego tytułu w 2007 roku cieszył się Paweł Hlib, zaś trzy lata później po brązowy medal sięgnął Przemysław Pawlicki.
- Jesteśmy faworytem, ale my naprawdę nic nie musimy - mówi trener Rafał Dobrucki. - Szanujemy wszystkich rywali, bo z każdym można wygrać, jak i przegrać. Myślę, że najgroźniejszym przeciwnikiem będzie Australia, zwłaszcza żę w awizowanym składzie jest Max Fricke, który świetnie zna rybnicki tor. Do tego dochodzą Jack Holder czy Brady Kurtz. Silni są Brytyjczycy, dobry zespół mają Duńczycy. Zapowiadają się naprawdę fajne zawody - podkreślił.
(one sport, b)
Fot. Bogusław Sacharczuk
Ceny biletów:
25 zł - amfiteatr ulgowy (emeryci, renciści, uczniowie i studenci do 25 roku życia)
40 zł - amfiteatr normalny
100 zł - trybuna kryta
Na tę imprezę karnety nie obowiązują. Dzieci do lat 12 wchodzą na zawody za darmo (amfiteatr).
Składy:
Dania (czerwone kaski):
1. Jonas Jeppesen
2. Andreas Lyager
3. Mikkel B. Andersen (kapitan)
4. Patrcik Hansen
5. Frederik Jakobsen
Menedżer: Hans Nielsen i Henrik Moeller
Wielka Brytania (niebieskie):
1. Robert Lambert (kapitan)
2. Adam Ellis
3. Josh Bates
4. Daniel Bewley
5. Ellis Perks
Menedżer: Neil Vatcher
Australia (białe):
1. Jack Holder
2. Max Fricke
3. Josh Pickering
4. Brady Kurtz (kapitan)
5. Jaimon Lindsey
Menedżer: Mark Lemon
Polska (żółty):
1. Bartosz Smektała
2. Kacper Woryna (kapitan)
3. Maksym Drabik
4. Dominik Kubera
5. Rafał Karczmarz
Menedżer: Rafał Dobrucki
Początek zawodów: godz. 18:00
Sędzia: Chris Durno (Wielka Brytania)
Prezydent Jury FIM: Petr Moravec (Czechy)
Polski pięciokrotny mistrz świata, wychowanek Stali Gorzów Bartosz Zmarzlik fantastycznie rozpoczął tegoroczną drogę po szóste w karierze złoto w Grand Prix.