2017-10-21, Żużel
70 drzew na 70-lecie Stali Gorzów. To kolejna inicjatywa działaczy klubu w ramach tegorocznych obchodów jubileuszowych.
Na zaproszenie obecnych władz Stali do sadzenia 70 drzew przybyli ludzie związani nie tylko z gorzowskim żużlem, ale i z innymi dyscyplinami. Zaproszenie trafiło do rąk dziennikarzy, samorządowców, sponsorów oraz ludzi sportu. Wśród gości był m.in. kolarski dwukrotny mistrz świata Lech Piasecki. Ciekawostką jest to, że na spotkanie przyszło sześciu prezesów klubu. Byli Witold Głowania, Janusz Nasiński, Jerzy Synowiec, Les Gondor, Władysław Komarnicki i obecny Ireneusz Maciej Zmora.
- Pomysł ten wydaje się być czymś naturalnym, bo jako klub również zawsze działaliśmy i działamy na rzecz lokalnej społeczności - mówi prezes Ireneusz Maciej Zmora. - Fajnie, że możemy wnieść małą cegiełkę na rzecz upiększenia miasta, ale jeszcze większą wartością jest to, że zostawiamy pamiątkę przyszłym pokoleniom, bo te nasze drzewa zapewne przetrwają przynajmniej sto lat - dodał.
Do posadzenia były trzy rodzaje drzew: jarzębina, klon i dąb. Jeden z dębów, symbolizujących moc i siłę, trafił w ręce Bartosza Zmarzlika (na zdjęciu).
- Wziąłem dęba, bo wiadomo jakie jest najbardziej znane polskie drzewo: Dąb Bartek – śmiał się najlepszy gorzowski żużlowiec, który już we wtorek leci do Australii na ostatni tegoroczny turniej Grand Prix. – Podoba mi się ta inicjatywa, fajnie że możemy spotkać się w tak szerokim gronie, porozmawiać swobodnie i do tego posadzić trochę drzew. Sam już kilka posadziłem koło mojego domu, niektóre symbolizują moje sukcesy. Tak więc wprawę mam. Co do Australii lecę tam tylko na zawody, potem wracam do kraju i dopiero będę mógł trochę odpocząć – mówi.
Drzewa zostały posadzone na skwerku przy ul. Piłsudskiego, niedaleko SM Górczyn.
RB
Polski pięciokrotny mistrz świata, wychowanek Stali Gorzów Bartosz Zmarzlik fantastycznie rozpoczął tegoroczną drogę po szóste w karierze złoto w Grand Prix.