2017-12-11, Żużel
Alan Szczotka zadebiutował w sezonie 2017 w ekstralidze. Wystąpił w pięciu meczach i zdobył z bonusami 13 punktów.
Młody żużlowiec spisywał się poprawnie i zbierał cenne doświadczenia. Z młodzieżowcem żółto-niebieskich rozmawiamy o żużlowych planach.
- Jak oceniasz swój debiut w ekstralidze?
- Cieszę się, że udało mi się zadebiutować w ekstralidze, myślę że moje starty nie były najgorsze. Dla mnie najważniejsze, abym mógł często rywalizować z najlepszymi. Nie spodziewałem się, że nastąpi to tak szybko.
- Przed sezonem po raz pierwszy pojechałeś ze Stalą na obóz przygotowawczy do Karpacza. Tradycją jest to, że młodzi zawodnicy przechodzą "chrzest". Jakie zadania musiałeś wykonać, aby stać się pełnoprawnym członkiem drużyny?
- Tańczyliśmy z chłopakami, było malowanie twarzy, obcinanie włosów. Ogólnie było dużo śmiechu.
- Uczysz się języka angielskiego?
- Tak.
- Pytam dlatego, że każdy zwycięzca serii Grand Prix, tuż po zakończeniu finałowego biegu, udziela wywiadu w języku angielskim na środku stadionu. Marzysz o takiej chwili?
- Takie marzenia ma pewnie każdy żużlowiec, ja także, ale na razie koncentruję się na walce o miejsce w składzie.
- Z kim będziesz rywalizował o miejsce?
- Będę się starał przekonać trenera, aby postawił na mnie. O miejsce w składzie będę walczył z Hubertem Czerniawskim. Zresztą jest on moim dobrym kolegą. Pomagamy sobie i wzajemnie się mobilizujemy, a jak zakończy się ta rywalizacja, to zobaczymy.
- Jeździłeś już na wszystkich torach ekstraligowych?
- Tak, wszystkie tory ekstraligowe mam zaliczone. Było to albo w lidze, albo na zawodach młodzieżowych.
- Z tego co wiem, masz indywidualnego trenera. Czyj to był pomysł?
- Zgadza się. Razem chodzimy na siłownię, basen, wspólnie biegamy. Pomysł narodził się jakoś podczas wspólnych rozmów z tatą. Stwierdziliśmy, że takie treningi indywidualne nie zaszkodzą.
- Czy to prawda, że Twoim idolem jest Chris Holder?
- Tak, bardzo podoba mi się jego jazda. W tym roku jeździł słabiej, ale jeszcze nie raz pokaże na co go stać.
- Młodzi ludzie często korzystają ze smartfonów albo spędzają czas na grach komputerowych. Jak to jest w Twoim przypadku?
- Staram się to ograniczać. Z telefonu korzystam rzadko, zdarza mi się czasami grać w Speedway Challenge.
- Wielu gorzowskich zawodników, w ostatnich latach, po ukończeniu wieku młodzieżowca, pogubiło się i nie potrafiło dalej kontynuować kariery w gronie seniorów. Nie masz takich obaw?
- Oczywiście, że różnie to bywało z chłopakami i wiem o tym. Ja poświęcam się żużlowi całkowicie od najmłodszych lat. Chcę być dobrym żużlowcem, aczkolwiek nie zaniedbuje nauki. Dobrze mieć jakiś zawód w ręku.
- Twój rozwój jako żużlowca przebiega prawidłowo?
- Myślę, że tak. Wiadomo, że każdy chciałby być Bartkiem Zmarzlikiem i mieć jego talent. Ja muszę krok po kroku zdobywać doświadczenia i pokazywać się z dobrej strony.
- Jak ci się podobają roszady transferowe Stali?
- Uważam, że Szymon Woźniak to bardzo dobry transfer i będzie dla nas dużym wzmocnieniem.
- Na kogo najbardziej możesz liczyć w sprawach sprzętowych?
- Szczególnie pomaga mi Adrian Cyfer, jesteśmy dobrymi kolegami. Oprócz tego zawsze mogę liczyć na tatę i oczywiście mam pomoc trenerów klubowych.
- Możesz obiecać, że w niedalekiej przyszłości będziesz "wymiatał" na żużlowych torach?
- Nazwisko zobowiązuje, ciężka praca i niedługo będę "wymiatał", taką mam nadzieję.
W czwartej kolejce PGE Ekstraligi żużlowcy Gezet Stali Gorzów podejmowali na ,,Jancarzu’’ Stelmet Falubaz Zielona Góra.