2017-12-28, Żużel
2017 rok powoli dobiega końca. Jaki on był dla gorzowskiego sportu?
Na pewno ciekawy, ale trudno powiedzieć, czy lepszy choćby od poprzedniego. Nasi sportowcy odnieśli kilka spektakularnych sukcesów, o których długo będziemy pamiętali. Gorzowianie przywieźli sporo medali z najważniejszych międzynarodowych imprez, były też sukcesy w mistrzostwach Polski. Nie brakowało również porażek, ale taki jest urok sportu.
Trudno było mi się zdecydować, co stanowiło największą ,,Porażkę roku’’. W zeszłym roku był to spadek piłkarzy Stilonu do czwartej ligi, ale w tym roku żadna z naszych drużyn nie rozczarowała na tyle, żeby ją zakwalifikować do tej kategorii. Podobnie było z indywidualnymi występami naszych sportowców
Po głębszej analizie uznałem, że ,,Porażką roku’’ były… cztery ostatnie wyścigi półfinałowego meczu PGE Ekstraligi pomiędzy Cash Broker Stalą Gorzów i Betard Spartą Wrocław. Gdyby było to spotkanie o ,,zwykłe’’ ligowe punkty nikt zbytnio by się nie przejął, że podopieczni trenera Stanisława Chomskiego w czterech ostatnich wyścigach stracili 12-punktową przewagę i zamiast wygrać zaledwie zremisowali 45:45. To była jednak walka o awans do wielkiego finału.
Przypomnijmy, że po 11 biegach Stal prowadziła 39:27 i miała rywala na popularnych łopatkach. Na trybunach świętowano niemal pewny awans, bo przecież we Wrocławiu nasi przegrali jedynie 43:47. Wystarczyło więc wygrać różnicą sześciu punktów.
Nieszczęście zaczęło się w 12 biegu. Brak koncentracji u Krzysztofa Kasprzaka spowodował, że nie był on w stanie wygrać ze słabiutkim tego dnia juniorem Damianem Drożdżem. Był to moment, w którym gospodarze podali rywalom tlen, a sami odcięli się od butli. W ostatnich trzech biegach trener Rafał Dobrucki do boju puszczał już tylko trzech zawodników: Taia Woffindena, Szymona Woźniaka oraz Vaclava Milika. I oni w tych kończących zawodach wyścigach wspólnie zdobyli 13 punktów, choć mieli za rywali największe gorzowskie gwiazdy, w tym dwóch tegorocznych uczestników Grand Prix, przyszłorocznego czy choćby byłego wicemistrza świata.
Dla wielu gorzowskich kibiców była to najbardziej bolesna porażka gorzowskiego żużla ostatnich lat. I choć to tylko sport, wśród kibiców zawrzało. Wielu nie przyszło tydzień potem na lubuskie derby z Falubazem Zielona Góra, którego stawką był brązowy medal.
RB
Fot. Bogusław Sacharczuk
W czwartej kolejce PGE Ekstraligi żużlowcy Gezet Stali Gorzów podejmowali na ,,Jancarzu’’ Stelmet Falubaz Zielona Góra.