2018-04-08, Żużel
Efektownym zwycięstwem 54:35 nad Get Well Toruń zainaugurowali tegoroczny sezon ligowy żużlowcy Cash Broker Stali Gorzów.
Po blisko dwustu dniach żużlowi kibice mogli ponownie emocjonować się ściganiem na najwyższym poziomie na stadionie im. Edwarda Jancarza. W inauguracyjnym spotkaniu PGE Ekstraligi Cash Broker Stal Gorzów podejmowała Get Well Toruń. Mecz rozpoczął się tradycyjnie od próby toru. Ze strony gości wyjechali świetnie znani w Gorzowie Niels Kristian Iversen oraz Rune Holta. Z miejscowych tor sprawdzili Krzysztof Kasprzak i Bartosz Zmarzlik. Potem mieliśmy poświęcenie obiektu przez ks. Andrzeja Szkudlarka oraz hymn narodowy, po czym można było już emocjonować się jazdą.
Niestety, początek okazał się wyjątkowo pechowy. W pierwszym wyścigu, już przy wyjściu z łuku, bardzo groźny upadek zanotował Jason Doyle, który walczył o trzecią pozycję z Linusem Sundstroemem. Australijczyk z bardzo dużą siłą uderzył głową w tor, potem w bandę. Natychmiast przy mistrzu świata znalazła się karetka. Po wstępnej diagnozie okazało się, że doznał wstrząśnienia mózgu i lekarze zdecydowali się na zawiezienie zawodnika do szpitala na szczegółowe badania. Na szczęście okazało się, że wyszedł on z tego wypadku bez większych obrażeń i już opuścił gorzowską lecznicę.
W powtórce pewnie zwyciężył Martin Vaculik, przekraczając granicę 150 punktów ligowych zdobytych w barwach Cash Broker Stali. W wyścigu młodzieżowym Rafał Karczmarz do ostatnich metrów ścigał Daniela Kaczmarka, ale nie zdołał go wyprzedzić. Ciekawą walkę pomiędzy Szymonem Woźniakiem i Nielsem Kristianem Iversenem obejrzeli kibice w trzecim biegu. Duńczyk wyprzedził debiutującego w gorzowskim zespole wychowanka Polonii Bydgoszcz tuż przed metą. Na zakończenie pierwszej serii mieliśmy pewną wygraną Bartosza Zmarzlika i Rafała Karczmarza.
W piątym biegu pierwszy raz na torze ujrzeliśmy Jacka Holdera, młodszego brata Chrisa, który nie pojawił się w Gorzowie i został zastąpiony przez Grzegorza Walaska. Młodszy z Holderów w duecie z Pawłem Przedpełskim zdołali przywieźć za plecami Woźniaka. Potem mieliśmy błysk ze strony Walaska, ale nie był on w stanie postraszyć Zmarzlika. Druga seria zakończyła się trzecim z rzędu biegowym remisem, gdyż najlepiej spod taśmy wyszedł Holta, a że tor nie sprzyjał walce Norweg z polskim paszportem niezagrożony minął linię mety jako pierwszy.
Po krótkiej przerwie na konserwację toru na torze pojawili się Zmarzlik i Karczmarz ze strony gospodarzy oraz Przedpełski i Holder w plastronach toruńskich. I ponownie o wszystkim zadecydował start. Po serii czterech nierozstrzygniętych biegach, w dziesiątym zaskoczyli goście, którzy lepiej wyszli ze startu, ale Vaculik dosyć szybko wyprzedził Walaska. Goście jednak odrobili dwa punkty i przewaga gorzowian zmalała do sześciu punktów (30:24). Chwilę później ,,zapachniało'' kolejną przegraną stalowców. Goście ponownie dobrze wystartowali, lecz na przeciwległej prostej trochę się pogubili i wykorzystał to Kasprzak, wchodząc w drugi łuk po wewnętrznej i po chwili był już na prowadzeniu. Błąd rywali wykorzystał także Woźniak, przechodząc na trzecią pozycję. Kiedy w następnym starcie gospodarze po raz drugi w meczu wygrali podwójnie tylko kataklizm mógł pozbawić ich wygranej w całym spotkaniu.
W dwunastym biegu na torze pojawił się Hubert Czerniawski w miejsce Alana Szczotki. Początkowo walczył twardo, ale na trzecim wirażu nie opanował motocykla i zanotował upadek, doznając urazu obojczyka. W powtórce osamotniony Kasprzak już na pierwszym łuku został bezpardonowo ścięty przez Holdera i po zrobieniu popularnego bączka wjechał w bandę. Szybko na szczęście wstał i zaraz potem wyjechał do trzeciej już powtórki. W niej zmierzył się jedynie z Kaczmarkiem i bez problemu wygrał, zapewniając gorzowianom wygraną w meczu.
- Nie oddaliśmy żadnego wyścigu bez walki i z tego można być zadowolonym. Zabrakło Jasona Doyle’a, rywal nie należał do najłatwiejszych, ale nie poddajemy się i będziemy optymalnie przygotowani do następnego spotkania, jaki czeka nas na własnym torze – powiedział trener Karol Ząbik.
Trener Stanisław Chomski był zadowolony z rozmiarów wygranej, ale przyznał, że na zwycięstwo trzeba było ciężko zapracować.
- Pierwsze biegi potoczyły się po naszej myśli, na pewno wpływ na to miał wypadek Doyle’a. Potem mieliśmy serię remisów i w pewnym momencie na chwilę stanęliśmy w miejscu. Przełomowym okazał się wyścig 11 wygrany przez Zmarzlika i Sundstroema podwójnie – przyznał Stanisław Chomski.
Robert Borowy
Fot. Bogusław Sacharczuk
CASH BROKER STAL: Vaculik 13 (3, 2, 2, 3, 3); Sundström 5+2 (1, 1*, 0, 2*, 1); Kasprzak 15 (3, 3, 3, 3, 3); Woźniak 2 (1, 0, 1, 0); Zmarzlik 14+1 (3, 3, 3, 3, 2*); Szczotka 1+1 (1*, 0, -); Karczmarz 4+1 (2, 2*, 0); Czerniawski 0 (w).
GET WELL TORUŃ: Doyle 0 (w, -, -, -,); Przedpełski 5+1 (2, 2, 1*, 0, -); Iversen 7+1 (2, 1*, 3, 1, 0, -); Walasek 4+1 (0, 2, 1, 1*); Holta 8 (1, 3, 2, 2, d); Kaczmarek 5 (3, 0, 0, 2); Kopeć-Sobczyński 0 (0, 0, -); J. Holder 6+1 (1*, 2, w, 2, 1).
Bieg po biegu:
I. Vaculik, Przedpełski, Sundström, Doyle (u/w) 4:2
II. Kaczmarek, Karczmarz, Szczotka, Kopeć-Sobczyński 3:3 (7:5)
III. Kasprzak, Iversen, Woźniak, Walasek 4:2 (11:7)
IV. Zmarzlik, Karczmarz, Holta, Kopeć-Sobczyński 5:1 (16:8)
V. Kasprzak, Przedpełski, Holder, Woźniak 3:3 (19:11)
VI. Zmarzlik, Walasek, Iversen, Szczotka 3:3 (22:14)
VII. Holta, Vaculik, Sundström, Kaczmarek 3:3 (25:17)
VIII. Zmarzlik, Holder, Przedpełski, Karczmarz 3:3 (28:20)
IX. Iversen, Vaculik, Walasek, Sundström 2:4 (30:24)
X. Kasprzak, Holta, Woźniak, Kaczmarek 4:2 (34:26)
XI. Zmarzlik, Sundström, Iversen, Przedpełski 5:1 (39:27)
XII. Kasprzak, Kaczmarek, Holder (w), Czerniawski (u) 3:2 (42:29)
XIII. Vaculik, Holta, Walasek, Woźniak 3:3 (45:32)
XIV. Vaculik, Holder, Sundström, Iversen 4:2 (49:34)
XV. Kasprzak, Zmarzlik, Holder, Holta (d) 5:1 (54:35)
Majówka już za nami. Było zimno tam, gdzie pojechałam. I wiem na pewno, że znów tam pojadę, choćby po to, aby znów się przeprawić przez Bosfor.