2018-04-17, Żużel
Niepokojące wieści nadeszły z Rybnika, gdzie rozegrany został półfinał Brązowego Kasku.
W ósmym wyścigu wypadek miał Rafał Karczmarz i ze złamanym obojczykiem pojechał do szpitala. Informację na FB potwierdził prezes Ireneusz Maciej Zmora.
Na drugim łuku na tyle koło motocykla gorzowianina wjechał Damian Pawliczak z zielonogórskiego Falubazu. Obaj upadli, przy czym ten drugi szybko wstał i poszedł do parkingu. Karczmarz natomiast o własnych siłach wsiadł do karetki i pojechał do szpitala z podejrzeniem złamania obojczyka. Po chwili także zawieziony został Pawliczak, po którego nawet przyleciał helikopter medyczny, gdyż młody zawodnik nagle zemdlał.
Gorzowianie, którzy jeszcze niedawno mieli pięciu juniorów w tej chwili pozostali tylko z jednym. Dwóch – Kamil Nowacki i Marcel Studziński - zostało wypożyczonych do Ostrowa, Hubert Czerniawski i Rafał Karczmarz doznali kontuzji i pozostał jedynie Alan Szczotka. Już można mówić o kuriozalnej sytuacji, że klub mający jeszcze niedawno bardzo szeroką ławkę utalentowanych młodzieżowców w niedzielę we Wrocławiu może wystawić tylko jednego. Jest co prawda Mateusz Bartkowiak, ale on ma dopiero 15 lat i nie może jeszcze startować w rozgrywkach ligowych. Jedyną szansą na uzupełnienie składu jest… wypożyczenie jakiegoś juniora z innego klubu. Kłopot w tym, że ich wszędzie brakuje. Najwięcej jest w Fogo Unii Leszno i niewykluczone, że może stamtąd uda się kogoś wypożyczyć. Zobaczymy.
RB
Majówka już za nami. Było zimno tam, gdzie pojechałam. I wiem na pewno, że znów tam pojadę, choćby po to, aby znów się przeprawić przez Bosfor.