2018-05-29, Żużel
Na zakończenie pierwszej fazy rundy zasadniczej w PGE Ekstralidze żużlowcy Cash Broker Stali Gorzów pokonali na wyjeździe Falubaz Zieloną Górę 47:43 i w znakomitych humorach udali się na dwutygodniową przerwę.
Zwycięstwo na torze odwiecznego rywala jest o tyle cenne, że odniesione zostało bez nadal leczącego kontuzję Martina Vaculika. I, czego nie ukrywają nawet w gorzowskim obozie, wygrana ta była trochę niespodziewana. Przywiezione punkty z Zielonej Góry mocno przybliżają stalowców do play off. Warunkiem będzie oczywiście zwycięstwo także w rewanżu na własnym torze. Kolejny mecz derbowy już 10 czerwca.
A oto oceny wystawione przez nas gorzowskim zawodnikom po niedzielnym meczu (skala 1-6).
Szymon Woźniak – 4,5. Pojechał naprawdę dobrze, a przede wszystkim pokazał, że potrafi walczyć nie tylko na gorzowskim torze. Jego kilka akcji było naprawdę dobrych, choć momentami nie do końca obierał optymalne ścieżki. To powodowało, że musiał bardzo się napocić, żeby obronić pozycje wywalczone po starcie.
Linus Sundstroem – 3. Szwed ostatnio może mówić o sportowym pechu. Jeździ naprawdę dobrze, lecz po punktach tego nie widać. W Zielonej Górze w pierwszych dwóch startach wywalczył tylko jeden punkt, choć walczył naprawdę dzielnie. Gdy przeszedł na pola wewnętrzne od razu przełożyło się to na dobry wynik. Jego akcja w jedenastym biegu z Patrykiem Dudkiem, kiedy to nie odpuścił nawet na milimetr, miała znaczący wpływ na końcowy sukces gorzowian.
Krzysztof Kasprzak – 4. W drugim swoim starcie zdobył tysięczny punkt ligowy w barwach gorzowskiego klubu. Tym samym został wybitnym reprezentantem Stali Gorzów. I choć długo mecz nie układał się po jego myśli, to mógł opuścić stadion w pełni zadowolony. W drugiej fazie pojedynku jeździł bardzo dynamicznie i skutecznie.
Grzegorz Walasek – 5. Gdyby nie ostatni, słabszy start mógłby dostać od nas nawet maksymalną notę. Niemniej i tak zasłużył na duże brawa, bo wreszcie pojechał tak, jak tego oczekiwali gorzowscy kibice. Już przed tygodniem, w pojedynku z forBet Włókniarzem, było widać symptomy dobrej jazdy ,,Grega’’, ale to co pokazał na torze, na którym się wychował zasługuje naprawdę na wysoką ocenę.
Bartosz Zmarzlik – 5,5. Nie wyszedł mu tylko ostatni bieg. Wcześniej z bonusem miał komplet punktów, choć w trzynastym biegu początkowo zamykał stawkę zawodników. Dopiero w powtórce pokazał plecy osamotnionemu Michaelowi Jepsenowi Jensenowi. Wcześniej jeździł bardzo widowiskowo. Jego skuteczne ataki w czwartym i dziesiątym biegu musiały podobać się wszystkim, którzy kochają żużel. Do tego w siódmym biegu wypracował pozycję Rafałowi Karczmarzowi i razem z nim przywiózł do mety dublet. Świetny występ naszego młodego obecnie kapitana.
Rafał Karczmarz – 4. Dwa bardzo dobre biegi i jeden kiepski. Zaczął od słabego startu w rywalizacji juniorskiej, ale w czwartym biegu świetnie wjechał w otwartą przez Bartosza Zmarzlika bramę przy krawężniku i potem pomknął za swoim starszym kolegą do mety. Fantastyczna była także pogoń za Sebastianem Niedźwiedziem w dwunastym biegu. Za takie akcje kibice kochają swoich zawodników.
Hubert Czerniawski – 1,5. Nie martwią trzy zera, martwi bardzo słaba postawa naszego juniora. To widocznie nie był jego dzień, bo przecież wszyscy wiemy, że potrafi jeździć zdecydowanie lepiej niż widzieliśmy to w Zielonej Górze.
Klasyfikacja łączna (w nawiasie łączna liczba punktów i meczów):
1. Bartosz Zmarzlik – 5,07 (35,5/7)
2. Martin Vaculik – 5,00 (5/1)
3. Krzysztof Kasprzak – 4,57 (32/7)
4. Szymon Woźniak – 4,00 (28/7)
5. Rafał Karczmarz – 4,00 (16/4)
6. Grzegorz Walasek – 3,17 (19/6)
7. Linus Sundstroem – 2,43 (17/7)
8. Alan Szczotka – 2,00 (12/6)
9. Hubert Czerniawski – 2,00 (6/3)
Majówka już za nami. Było zimno tam, gdzie pojechałam. I wiem na pewno, że znów tam pojadę, choćby po to, aby znów się przeprawić przez Bosfor.