2018-06-18, Żużel
Ksiądz Andrzej Szkudlarek, proboszcz Parafii p.w. św. Wojciecha w Gorzowie, od dwóch lat kapelan NSZZ Solidarność Regionu Gorzowskiego od blisko 40 lat jest także kapelanem gorzowskich żużlowców.
W niedzielę ks. Andrzej Szkudlarek obchodził jubileusz 45-lecia kapłaństwa. Obchodził wśród przyjaciół z gorzowskiej Stali.
- Zrezygnowaliśmy nawet z oglądania meczu naszych żużlowców w Częstochowie, bo ważniejszy był jubileusz księdza – przyznaje Marek Towalski, który tak na dobre ks. Andrzeja poznał pod koniec swojej kariery sportowej. Mówi jednak o nim w samych superlatywach. - Od niego bije samo dobro – dodaje Marek Towalski.
Żużlem ks. Andrzej Szkudlarek zainteresował się w Zielonej Górze, skąd pochodzi. Było to w czasie, kiedy chodził do technikum samochodowego. Jak opowiada, pewnego dnia do jego rodziców przyszedł znajomy żużlowiec, Jan Wiśniewski i poprosił o wynajęcie pokoju na parę miesięcy.
- Zaciekawiło mnie na czym polega żużel, pojechałem raz, drugi na stadion i bardzo spodobał mi się ten sport – opowiada. - W sierpniu 1978 roku przyjechałem do Gorzowa i kiedy po raz pierwszy odprawiałem mszę w katedrze, jeszcze jako wikary, zobaczyłem Bogusia Nowaka z ręką w gipsie. Poznałem go od razu, bo to już była wtedy wielka gwiazda, mistrz Polski. I po mszy porozmawialiśmy sobie. Z czasem zacząłem spotykać się z innymi zawodnikami Stali przy różnych okazjach, zaprzyjaźniliśmy się, ja oczywiście stałem się ich wielkim kibicem – tłumaczy.
Po ukończenie technikum samochodowego wstąpił do wyższego Seminarium Duchownego w Gościkowie-Paradyżu. W 1972 r. kleryk Andrzej Szkudlarek przyjął święcenia diakonatu. W 1973 r. z rąk Biskupa Wilhelma Pluty przyjął święcenia kapłańskie. Po święceniach ks. Andrzej skierowany został do pracy duszpasterskiej do parafii p.w. Chrystusa Króla w Dobiegniewie. Kolejną parafią do której był posłany to Parafia p.w. Świętej Trójcy w Gubinie. Od 1978 r. ksiądz Andrzej był – jak wspomniał - wikariuszem Parafii Katedralnej w Gorzowie. Kapelanem gorzowskich żużlowców jest od ponad 35 lat.
- Żużel jest piękny, ale niebezpieczny – uważa. – Wielu zawodników straciło na torze zdrowie, a nawet życie. W żużel zawsze jest wpisane to ryzyko i tego nie unikniemy. Podobnie jak wypadków lotniczych, drogowych czy nagłych zgonów. Jedynie co możemy zrobić, to działać na rzecz maksymalnego zabezpieczenia torów, i to się od lat dzieje, oraz udzielać duchowego wsparcia i od tego jestem ja czy inni księża w różnych miastach – mówi ks. Andrzej.
Marek Towalski zwraca uwagę, że ks. Andrzej nie jest tylko kapelanem żużlowców Stali, ale przede wszystkim dobrym przyjacielem dla różnych pokoleń zawodników. – Przede wszystkim można z nim porozmawiać o wszystkim. Nie ma z nim tematów tabu, z każdą sprawą można pójść do nieco, ponieważ każdy czuje do niego wielkie zaufanie – kończy.
Środowisko żużlowe w okazji 45-lecia święceń kapłańskich podarowało ks. Andrzejowi niezwykły prezent. Stułę z logiem Stali oraz hasłem ,,Zawsze razem’’. We wrześniu ks. Andrzej Szkudlarek będzie świętował kolejny jubileusz, 70. urodziny.
RB
Fot. Jerzy Michalak
Majówka już za nami. Było zimno tam, gdzie pojechałam. I wiem na pewno, że znów tam pojadę, choćby po to, aby znów się przeprawić przez Bosfor.