2018-06-30, Żużel
W duńskim Horsens rozegrano trzecią w tym roku eliminację indywidualnych mistrzostw świata na żużlu - Grand Prix Danii.
CASA Arena w Horsens była areną tegorocznego turnieju Grand Prix Danii. Po przeciętnych zawodach triumfował Tai Woffinden, który w finałowym biegu wyprzedził Artioma Łagutę i Grega Hancocka.
Czwarty w historii turniej Grand Prix rozegrany na jednodniowym torze w Horsens tym razem mocno rozczarował. O ile zawody rozgrywane na tym obiekcie we wcześniejszych trzech latach były ciekawe, o tyle tym razem ciekawie było tylko w końcówce turnieju. Trudno stwierdzić, co było tego powodem? Jeżeli nadal jednak nawierzchnie będą przygotowywane w ten sposób, że zawodnicy w zdecydowanej większości startujący z pierwszego pola już przed startem będą mogli wpisywać do programu trzy punkty, to zainteresowanie takimi zawodami zacznie szybko spadać.
W Horsens z frekwencją z roku na rok jest coraz gorzej. Jeszcze nigdy stadion nie świecił takimi pustkami jak teraz. Miejmy nadzieję, że organizatorzy Grand Prix zastanowią się nad przyczynami spadającego zainteresowania ze strony kibiców, jak i atrakcyjnością samych widowisk. Pamiętajmy, że w tym sezonie lista startowa jest bardzo ciekawa i tak naprawdę w Grand Prix są najlepsi żużlowcy świata. Szkoda byłoby, żeby nie wykorzystać ich potencjału do promocji żużla.
Przejdźmy już do oceny sportowej całego widowiska. Dawno nie zdarzyło się, żeby w turnieju na jednodniowym torze tak słabo pojechali nasi reprezentanci. Patryk Dudek porównał nawet swój występ i kolegów do gry polskich piłkarzy na mundialu. Z naszych zawodników honoru próbował bronić Bartosz Zmarzlik. Gorzowianin miał w pierwszej fazie zawodów zewnętrzne pola, z których zdobycie jakiegokolwiek punktu było sporym sukcesem. W dwóch pierwszych startach uzbierał w sumie dwa oczka, ale po przejściu na pola wewnętrzne wygrał kolejne dwa wyścigi. Rundę zasadniczą zakończył drugim miejscem i z dorobkiem dziesięciu punktów uplasował się na piątej pozycji.
W półfinale Zmarzlik trafił na Grega Hancocka, Nicki Pedersena i Artioma Łagutę. Ze startu uciekł Amerykanin, za nim jechał Pedersen, a Zmarzlik trzymał się Duńczyka. Na drugim łuku idol miejscowej publiczności odjechał od krawężnika i w otwartą lukę wjechał nasz reprezentant. Po chwili Pedersen zawęził tor jazdy, a że Zmarzlika lekko wyniosła siła odśrodkowa doszło do zderzenia obu zawodników. Sytuację natychmiast wykorzystał były trzykrotny indywidualny mistrz świata i położył się na torze. Sędzia wykluczył Polaka, choć nie brakowało opinii, że wina była po stronie Duńczyka.
Do rzadko spotykanej sytuacji doszło w wyścigu finałowym. Jason Doyle, który przed rokiem był czwarty w Horsens tym razem bardzo chciał stanąć na podium. Tak bardzo, że minimalnie ruszył się zanim taśma poszła w górę. I został wykluczony, ponieważ już wcześniej miał ostrzeżenie za podobny manewr. W tej sytuacji jeszcze przed startem do ostatniego wyścigu znaliśmy ,,medalistów'' Grand Prix Danii.
Wygrana Taia Woffindena nie jest żadnym zaskoczeniem. Brytyjczyk znajduje się w tym roku w znakomitej dyspozycji i powoli urasta do głównego kandydata do mistrzostwa świata. Oczywiście za nami są dopiero trzy turnieje, a przed nami jeszcze siedem. W tym czasie wiele może się wydarzyć, ale Woffindena należy obecnie traktować bardzo poważnie w perspektywie dalszej walki o medale. Najbliższy turniej czeka nas już w najbliższą sobotę w szwedzkim Hallstavik.
Robert Borowy
Wyniki:
1. Tai Woffinden - 18 (2,3,1,3,3,3,3)
2. Artiom Łaguta - 12 (0,3,2,2,1,2,2)
3. Greg Hancock - 16 (2,3,2,3,2,3,1)
4. Jason Doyle - 12 (2,0,3,2,3,2,w)
5. Nicki Pedersen - 12 (3,2,0,3,3,1)
6. Emil Sajfutdinow - 11 (3,2,2,2,1,1)
7. Bartosz Zmarzlik - 10 (1,1,3,3,2,w)
8. Chris Holder - 9 (1,3,3,1,1,0)
9. Fredrik Lindgren - 7 (3,1,t,1,2)
10. Patryk Dudek - 6 (0,2,1,0,3)
11. Matej Zagar - 5 (0,0,3,0,2)
12. Maciej Janowski - 5 (1,2,1,1,0)
13. Przemysław Pawlicki - 5 (1,1,2,1,0)
14. Michael Jepsen Jensen - 4 (2,1,0,w,1)
15. Martin Vaculik - 3 (3,0,0,0,-)
16. Craig Cook - 2 (0,0,0,2,0)
17. Mikkel Michelsen - 1 (1)
18. Mikkel Bech - 0 (0)
Bieg po biegu:
1. Pedersen, Doyle, Janowski, Dudek
2. Lindgren, Jepsen Jensen, Zmarzlik, Zagar
3. Sajfutdinow, Woffinden, Pawlicki, Cook
4. Vaculik, Hancock, Holder, Łaguta
5. Holder, Pedersen, Lindgren, Cook
6. Łaguta, Sajfutdinow, Zmarzlik, Doyle
7. Woffinden, Dudek, Jepsen Jensen, Vaculik
8. Hancock, Janowski, Pawlicki, Zagar
9. Zmarzlik, Hancock, Woffinden, Pedersen
10. Doyle, Pawlicki, Michelsen, Vaculik
11. Zagar, Łaguta, Dudek, Cook
12. Holder, Sajfutdinow, Janowski, Jepsen Jensen
13. Pedersen, Łaguta, Pawlicki, Jepsen Jensen (w)
14. Woffinden, Doyle, Holder, Zagar
15. Hancock, Sajfutdinow, Lindgren, Dudek
16. Zmarzlik, Cook, Janowski, Vaculik
17. Pedersen, Zagar, Sajfutdinow, Bech
18. Doyle, Hancock, Jepsen Jensen, Cook
19. Dudek, Zmarzlik, Holder, Pawlicki
20. Woffinden, Lindgren, Łaguta, Janowski
21. Woffinden, Doyle, Sajfutdinow, Holder
22. Hancock, Łaguta, Pedersen, Zmarzlik (w)
Finał: Woffinden, Łaguta, Hancock, Doyle (w)
Majówka już za nami. Było zimno tam, gdzie pojechałam. I wiem na pewno, że znów tam pojadę, choćby po to, aby znów się przeprawić przez Bosfor.