2018-07-02, Żużel
Początek wakacji, mundialowe transmisje z Rosji, a mimo to ponad 13 tysięcy kibiców przyszło oglądać spotkanie naszych żużlowców z ostatnią drużyną w tabeli MRGarden GKM Grudziądz.
Pomimo ostatniego miejsca ekipa z Grudziądza ma w swoim składzie kilku wartościowych zawodników m.in. Artioma Łagutę, Antonio Lindbacka czy Przemysława Pawlickiego. Dodatkowo goście zamierzali wykorzystać kolejne osłabienia w szeregach Cash Broker Stali, spowodowane kontuzjami Szymona Woźniaka i Rafała Karczmarza. Jak się jednak okazało, jedynym żużlowcem rywali, który potrafił zwyciężać na torze w Gorzowie był Rosjanin Łaguta, a reszta zawodników z Grudziądza była tylko tłem dla stalowców.
W czwartym wyścigu Łaguta oraz Bartosz Zmarzlik zaprezentowali wspaniałą jazdę i rozgrzali swoją postawą publiczność. Rosjanin wyprzedził na trasie Zmarzlika, ale nie zdołał utrzymać prowadzenia, gdyż nasz zawodnik nie zwykł przegrywać na własnym torze. Dodać jednak należy, że Łaguta w dwóch innych biegach, jadąc cały czas za plecami Krzysztofa Kasprzaka oraz Martina Vaculika, zdołał ich wyprzedzić tuż przed linią mety. Sposób na Łagutę, po raz drugi w meczu, znalazł Zmarzlik, który jadąc w parze z Vaculikiem przywiózł podwójne zwycięstwo w ostatnim biegu dnia.
Bartosz Zmarzlik zakończył spotkanie z kompletem punktów i udowodnił po raz kolejny, że jest prawdziwym liderem żółto-niebieskich. Zależało mu szczególnie na dobrym występie, gdyż wspierała go spora grupa kibiców z jego rodzinnych Kinic. Mieszkańcy Kinic, w specjalnych koszulkach i z flagami, w liczbie około 70 osób, zawitali na stadion im. Edwarda Jancarza i głośno dopingowali swojego pupila. Ten natomiast odwdzięczył się im widowiskową jazdą i kompletem punktów. Zmarzlik po meczu dziękował za doping i wraz z kolegami z drużyny zrobił sobie pamiątkowe selfie z fanami z rodzinnej miejscowości.
Oprócz Zmarzlika pochwalić należy praktycznie wszystkich zawodników Stali. Bardzo dobrze pojechali liderzy, czyli Kasprzak i Vaculik, choć szkoda ich straconych punktów tuż przed metą, w starciu z Łagutą. W tym przypadku trzeba jednak docenić klasę zawodnika z Grudziądza, który świetnie czuł się w Gorzowie i odpowiednio wykorzystywał geometrię toru oraz każdy najmniejszy błąd gorzowian. Swoje punkty dorzucił Grzegorz Walasek oraz Linus Sundstroem, a bardzo dobry mecz zaliczył Hubert Czerniawski. Wygrał on bieg juniorski, a w ósmym wyścigu, śmiałym atakiem wyprzedził Krystiana Pieszczka i zameldował się na mecie na trzecim miejscu. Szkoda jedynie, że ani razu nie zapunktował Alan Szczotka, choć w biegu szóstym ambitnie walczył ze Szwedem Lidbackiem.
Przed żużlowcami teraz dłuższa przerwa w rozgrywkach, a kibiców w Gorzowie czekają jeszcze dwa wyjątkowe spotkania w rundzie zasadniczej, gdyż nad Wartę przyjadą bowiem mistrz z Leszna oraz wicemistrz z Wrocławia. Będzie co oglądać.
Przemysław Dygas
Majówka już za nami. Było zimno tam, gdzie pojechałam. I wiem na pewno, że znów tam pojadę, choćby po to, aby znów się przeprawić przez Bosfor.