2018-09-05, Żużel
Do zakończenia sezonu żużlowego pozostało jeszcze kilka tygodni, ale już rozpoczęły się spekulacje dotyczące ewentualnych zmian barw klubowych przez niektórych zawodników.
Trudne zadanie czeka włodarzy Cash Broker Stali Gorzów, ponieważ muszą oni jednocześnie prowadzić rozmowy z trójką swoich liderów – Martinem Vaculikiem, Krzysztofem Kasprzakiem, a przede wszystkim z Bartoszem Zmarzlikiem. Już słychać w środowisku żużlowym, że chrapkę na tego ostatniego ma kilka klubów, ale o trzech mówi się o jako silnych graczach w walce o najskuteczniejszego żużlowca PGE Ekstraligi. W tym gronie wymienia się przede wszystkim Get Well Toruń, który przy budowie składu na nowy sezon pilnie potrzebuje bardzo dobrego polskiego zawodnika.
Zgodnie z obowiązującym regulaminem do 1 listopada istnieje zakaz prowadzenia jakichkolwiek negocjacji z zawodnikami, którzy mają ważne umowy do końca października z innym klubem. Oznacza to, że Bartosz Zmarzlik formalnie na temat swojej przyszłości może rozmawiać tylko z obecnym pracodawcą. Podobnie wygląda to w przypadku Martina Vaculika i Krzysztofa Kasprzaka. Czy takie negocjacje są prowadzone? Prezes Cash Broker Stali Ireneusz Maciej Zmora bardzo szybko ucina wszelką próbę rozmowy, stwierdzając że wszystko wyjaśni się w odpowiednim czasie. – W tej chwili wszyscy skupiamy się na walce o medale i to nas interesuje – dodaje.
Nie wszystkie kluby jednak są zaangażowane w tą walkę. Niektóre zakończyły już ligowy sezon i mają sporo czasu na przygotowanie strategii działania, jeżeli chodzi o budowę nowego składu. O tym, że zainteresowanie Bartoszem Zmarzlikiem jest duże to rzecz naturalna w chwili, kiedy zawodnikowi kończy się kontrakt. Chyba każdy klub chciałby mieć takiego żużlowca w składzie. Działacze Cash Broker Stali doskonale zdają sobie z tego sprawę, ale… budżet klubowy nie jest z gumy i na pewno pewnej granicy nikt w klubie nie przekroczy. Czy oznacza to, że gorzowski klub może stracić swoją największą gwiazdę?
- Sprawy finansowe są zawsze bardzo ważne, ale one stanowią jeden z filarów przy podejmowaniu ostatecznej decyzji – mówi Marek Towalski, były wielokrotny mistrz Polski ze Stalą Gorzów. – Dzisiaj zawodnicy nie są tylko sportowcami, ale swego rodzaju przedsiębiorcami, którzy muszą zwracać uwagę na wiele czynników. Choćby logistykę, ale też współpracę z indywidualnymi sponsorami. Wielu podpisuje z danym zawodnikiem nawet wieloletnie umowy, ale zastrzegają w tych umowach, że w przypadku zmiany barw klubowych mogą zrezygnować z dalszej współpracy. Ważny jest także aspekt pozycji z drużynie. Są zawodnicy, którzy wolą mieć niższe stawki, ale mieć wiodącą pozycję w zespole, niż jeździć za wyższą punktówkę, będąc jedynie doparowym, bo w konsekwencji mniej zarobi w trakcie całego sezonu – wyjaśnia.
Kibicom nie pozostaje nic innego, jak na razie uzbroić się w cierpliwość i czekać na pierwsze dobre wieści, nawet te ,,mniej oficjalne’’, z siedziby klubu.
Robert Borowy
W czwartej kolejce PGE Ekstraligi Gezet Stal Gorzów podejmowała na własnym torze Stelmet Falubaz Zielona Góra.