2019-06-09, Żużel
W ósmej kolejce PGE Ekstraligi żużlowcy truly.work Stali Gorzów pokonali na własnym torze Get Well Toruń 49:41.
Spotkanie gorzowian z torunianami miało spory ciężar gatunkowy, gdyż obie drużyny walczą o pozostanie w najwyższej klasie rozgrywek. Do tego, wszyscy mieli świeżo w pamięci pierwszy pojedynek na Motoarenie zaledwie dziewięć dni temu. Mecz bardzo dziwny i zarazem emocjonujący. Przypomnijmy, że po ośmiu biegach gorzowianie prowadzili dziesięcioma punktami (29:19), by ostatecznie przegrać 40:49. Tym samym każde rozstrzygnięcie mogło być też na ,,Jancarzu’’, zwłaszcza że w sobotę wieczorem dwaj zawodnicy Get Well – Niels Kristian Iversen oraz Chris Holder – startowali w Glasgow w eliminacjach do SGP 2020, zaś na południu Europy we francuskim Lamothe-Landerron jechał Szymon Woźniak. Wszyscy oni po zawodach rozpoczęli wyścig z czasem, żeby zdążyć do Gorzowa. Jakby tego wszystko było mało dodatkowe emocje dostarczała walka o punkt bonusowy.
Mecz dla gospodarzy zaczął się znakomicie. W inauguracyjnym wyścigu lepiej ze startu wyszli Woźniak i Peter Kildemand. Ostatni jechał z kolei Iversen, który szybko wyprzedził Norberta Kościucha, a potem do samej mety ścigał Kildemanda. Bez powodzenia. Bieg młodzieżowy zaczął się pechowo dla Mateusza Bartkowiaka, który przy wyjściu z pierwszego łuku został nieczysto zaatakowany przez Igora Kopcia-Sobczyńskiego i groźnie upadł. Na szczęście szybko wstał i mógł kontynuować zawody. W powtórce gorzowianie ponownie zwyciężyli podwójnie i prowadzili już 10:2.
Opiekunowie gości już w trzeciej odsłonie sięgnęli po rezerwę taktyczną. W miejsce Filipa Nizgorskiego pojechał Jack Holder, który wraz ze starszym bratem Chrisem ostatnio prezentują skuteczną jazdę i postawili twarde warunki gospodarzom. Po ciekawym wyścigu wygrał Chris Holder przed Andersem Thomsenem, Krzysztofem Kasprzakiem i Jackiem Holderem. Na zakończenie pierwszej serii świetnie pojechał Rafał Karczmarz i po czterech biegach stalowcy odrobili straty z Torunia.
Druga seria zaczęła się pomyślnie dla Iversena, który obronił się przed zmasowanymi atakami gorzowian i wywalczył dla swojej drużyny remis. Potem kapitalnie zaprezentował się Bartkowiak, który pilotowany przez Zmarzlika minął linię mety jako pierwszy i już w tym momencie było wiadomo, że będzie to najlepszy występ 16-latka w PGE Ekstralidze. Po siódmym biegu stalowcy prowadzili 28:14, ale nie znaczyło to wcale braku emocji w dalszej fazie meczu. Stawką dalej był punkt bonusowy.
Trzecia seria była na korzyść gości. Najpierw sięgnęli oni po swoje największe armaty i Jason Doyle do spółki z Iversenem wygrali 4:2 ze Zmarzlikiem oraz Karczmarzem. Potem mieliśmy dwa remisy i po dziesięciu biegach truly.work Stal prowadziła 36:24, ale przestała wygrywać biegi zespołowo, co świadczyło o coraz lepszym dopasowaniu do toru zespołu gości. Trener Stanisław Chomski do tego musiał wycofać Kildemanda, który mocno odczuwał jeszcze skutki wypadku na Węgrzech przed dwoma tygodniami.
Gorzowianie już do końca meczu nie wygrali drużynowo choćby jednego wyścigu. A że przegrali trzynasty podwójnie torunianie zmniejszyli różnicę punktową do ośmiu oczek, co dało im punkt bonusowy. Stalowcy mieli w biegach nominowanych przynajmniej dwukrotnie szansę obronienia tego bardzo ważnego w kontekście dalszej walki o pozostanie w PGE Ekstralidze punktu. Najpierw w czternastym biegu Kasprzak dał się łatwo minąć młodszemu z braci Holderów, a w ostatnim Iversen po ostrym ataku na dystansie wyprzedził Woźniaka.
Robert Borowy
Fot. Bogusław Sacharczuk
TRULY.WORK STAL: Woźniak 9 (3, 2, 3, 1, 0); Kidemand 3+2 (2*, 1*, –, –); Kasprzak 5+3 (1*, 1*, 1*, 2, 0); Thomsen 9 (2, 2, 2, w, 3); Zmarzlik 11+1 (1, 2*, 2, 3, 3); Bartkowiak 7+1 (3, 3, 0, 1*); Karczmarz 5+1 (2*, 3, 0, 0).
GET WELL: Iversen 11+1 (1, 3, 1, 3, 2, 1*); Kościuch 2 (0, 0, –, 2); Ch. Holder 6+1 (3, 0, 2, 1*); Nizgorski ns; Doyle 16 (2, 3, 3, 3, 3, 2); Kopeć-Sobczyński 0 (w, 0, 0, 0); Bogdanowicz 1 (1, –, 0); J. Holder 5+3 (0, 1, 1*, 2*, 1*).
Bieg po biegu:
1. (59,62) Woźniak, Kildemand, Iversen, Kościuch 5:1 (5:1)
2. (60,22) Bartkowiak, Karczmarz, Bogdanowicz, Kopeć Sobczyński (w/su) 5:1 (10:2)
3. (60,03) Ch. Holder, Thomsen, Kasprzak, J. Holder 3:3 (13:5)
4. (59,49) Karczmarz, Doyle, Zmarzlik, Kopeć Sobczyński 4:2 (17:7)
5. (60,44) Iversen, Thomsen, Kasprzak, Kościuch 3:3 (20:10)
6. (60,25) Bartkowiak, Zmarzlik, J. Holder, Ch. Holder 5:1 (25:11)
7. (60,16) Doyle, Woźniak, Kildemand, Kopeć Sobczyński 3:3 (28:14)
8. (60,23) Doyle, Zmarzlik, Iversen, Karczmarz 2:4 (30:18)
9. (60,12) Woźniak, Ch. Holder, J. Holder, Bartkowiak 3:3 (33:21)
10. (60,56) Doyle, Thomsen, Kasprzak, Bogdanowicz 3:3 (36:24)
11. (60,38) Zmarzlik, Kościuch, Ch. Holder, Karczmarz 3:3 (39:27)
12. (60,91) Iversen, Kasprzak, Bartkowiak, Kopeć Sobczyński 3:3 (42:30)
13. (60,79) Doyle, J. Holder, Woźniak, Thomsen (w/u) 1:5 (43:35)
14. (60,50) Thomsen, Iversen, J. Holder, Kasprzak 3:3 (46:38)
15. (60,16) Zmarzlik, Doyle, Iversen, Woźniak 3:3 (49:41)
Już 21. czerwca na stadionie GBS Gorzów im. Edwarda Jancarza rozegrana zostanie kolejna runda cyklu Grand Prix.