2019-08-17, Żużel
Na gorzowskim torze żużlowym rozegrano finał Młodzieżowych Mistrzostw Polski Par Klubowych.
Zawody zakończyły się dużą niespodzianką, ponieważ na najwyższym stopniu podium stanęli juniorzy zielonogórskiego Stelmetu Falubaz. Przed imprezą nie byli oni typowani do sięgnięcia po mistrzostwo kraju. Bardziej liczono na drugich w ostatecznym bilansie juniorów Bogdanki Motoru Lublin. Na trzeciej pozycji znaleźli się młodzieżowcy Bocaru Włókniarza Częstochowa.
Do ostatniego wyścigu o miejsce na podium i zarazem o brązowy medal walczyli juniorzy truly.work Stali Gorzów, ale niestety nie udało się im ostatecznie wywalczyć medalu. Nasi młodzieżowcy uplasowali się na piątej pozycji. Inną sprawą jest, że do wcześniej kontuzjowanego Mateusza Bartkowiaka ostatnio dołączył Alan Szczotka i tak naprawdę lider naszej formacji młodzieżowej Rafał Karczmarz był osamotniony w walce o wysoką pozycję. Co prawda Kamil Pytlewski wywalczył w jednym z wyścigów dwa punkty, ale uczynił to na bardzo słabej parze rybnickiego ROW-u, na której właściwie wszyscy zdobywali komplet punktów. Jedynym wyjątkiem był piąty wyścig, kiedy to Przemysław Giera niespodziewanie wygrał z Ostrovią Ostrów, lecz nie miało to żadnego znaczenia w walce o medale.
Przed ostatnim wyścigiem stalowcy mieli jeszcze nadzieję na brązowy krążek pod warunkiem pokonania częstochowian 4:2. Skończyło się na podwójnej wygranej rywali i prysły nadzieje na kolejny medal. Szkoda, ale będąc tak mocno osłabionym i tak należą się gorzowianom brawa za walkę do końca.
Same zawody nie dostarczyły wielkich emocji. Niewiele było ciekawego ścigania, było za to sporo upadków. Szczególnie w pierwszej fazie zawodów. Niektóre wypadki mroziły krew w żyłach. Jak choćby w trzecim wyścigu, kiedy to Wiktor Trofimow pełnym impetem uderzył w bandę tuż przy wjeździe do parkingu. Zdarzenie to żywcem przypominało to co mieliśmy miesiąc temu podczas eliminacji drużynowych mistrzostw Polski juniorów, kiedy to inny Trofimow, dokładnie Artiom z Lokomotivu Daugavpils wylądował na trybunach. Tym razem do aż tak dramatycznej sytuacji nie doszło, ale i tak było groźnie. W jednym z biegów upadł również gorzowianin Wiktor Jasiński. Na szczęście obyło się bez większych konsekwencji, podobnie jak w przypadku innego wychowanka Stali Gorzów Kamila Nowackiego. W wyniku jego błędu upadł także Marcin Kościelski. Obaj szybko się pozbierali i kontynuowali jazdę. Upadek zanotował też Przemysław Giera i uczynił to w biegu z gospodarzami.
Robert Borowy
Fot. Bogusław Sacharczuk
Wyniki:
Bieg po biegu:
Już 21. czerwca na stadionie GBS Gorzów im. Edwarda Jancarza rozegrana zostanie kolejna runda cyklu Grand Prix.