2019-08-23, Żużel
Żużlowcy truly.work Stali Gorzów nie dali sobie szansy i po remisie z forBET Włókniarzem Częstochowa 45:45 na przełomie września i października pojadą w dwóch meczach barażowych o utrzymanie się w PGE Ekstralidze.
Częstochowianie przyjechali do Gorzowa osłabieni brakiem Fredrika Lindgrena i wydawało się, że ich szanse na pokonanie gospodarzy są niewielkie, a na pewno mniejsze niż, gdyby startowali ze Szwedem w składzie. Nie po raz pierwszy w tym sezonie okazało się jednak, że gorzowianie są słabym zespołem, a pojedyncze ich tegoroczne pozytywne ,,wyskoki’’, jak choćby końcówka meczu z Fogo Unią Leszno nie mogą zaciemnić obrazu.
Tradycyjnie już w Gorzowie tor został przygotowany pod moment startowy i póki goście nie potrafili znaleźć odpowiednich ustawień, póty stalowcy zdołali wypracować czteropunktowe prowadzenie. Od piątego wyścigu, wygranego przed częstochowian podwójnie, inicjatywa zaczęła przechodzić na ich stronę. Kiedy w dziesiątym biegu Matej Zagar i Michał Gruchalski podwójnie pokonali Krzysztofa Kasprzaka oraz Andersa Thomsena, który miał defekt motocykla i wyszli na czteropunktowe prowadzenie 32:28 stało się jasne, że o pokonaniu Włókniarza różnicą przynajmniej pięciu punktów będzie niezmiernie ciężko.
W dwunastym wyścigu goście zwyciężyli 4:2 i ich przewaga wzrosła do sześciu punktów. Nikt już o bonusie nie myślał. Marzeniem miejscowych było odrobienie strat w trzech ostatnich biegach, ale to wciąż było za mało. Trzeba było dorzucić jeszcze coś ekstra, żeby dać sobie jeszcze szansę na uniknięcie meczów barażowych.
Pierwszy wyścig nominowany zakończył się remisem, choć przez chwilę wydawało się że stalowcy mogą wygrać przynajmniej 4:2. W tym momencie tylko cud mógł uratować wicemistrzów Polski. W ostatnim biegu jadący na drugiej pozycji Szymon Woźniak został trącony przez Leona Madsena i bieg został powtórzony w trzyosobowym składzie. Bartosz Zmarzlik oraz Szymon Woźniak od początku pewnie prowadzili, ale jadący za nimi Zagar spokojnie przywiózł jeden punkt, dający remis jego zespołowi, natomiast odbierający jakiekolwiek szanse gorzowianom na uniknięcie meczów barażowych.
Gorzowianie tylko raz w swojej historii jeździli w barażach. Było to w 1962 roku, w pierwszym ich sezonie startów w najwyższej klasie rozgrywek. Dwukrotnie pokonali wtedy Zgrzeblarki Zieloną Górę.
Robert Borowy
TRULY.WORK STAL GORZÓW - FORBET WŁÓKNIARZ CZĘSTOCHOWA 45:45
TRULY.WORK STAL: Woźniak 12 (3, 3, 3, 1, 2); Kildemand 3+1 (2*, 1, d, 0); Kasprzak 9+1 (2*, 1, 1, 2, 3); Thomsen 3 (3, 0, d, -, 0); Zmarzlik 17 (3, 3, 2, 3, 3, 3); Pytlewski 0 (0, 0, 0); Karczmarz 1 (1, 0, 0).
FORBET WŁÓKNIARZ: Madsen 10 (1, 3, 3, 3, w); Przedpełski 7+1 (0, 2*, 1, 2, 2); Miedziński 4+2 (1, 1*, 1, 1); Dróżdż 4 (0, 2, 2, 0); Żagar 10 (2, 2, 3, 2, 1); Miśkowiak 3+1 (2, 0, 1); Gruchalski 7+3 (3, 1*, 2*, 1*).
Bieg po biegu:
Już 21. czerwca na stadionie GBS Gorzów im. Edwarda Jancarza rozegrana zostanie kolejna runda cyklu Grand Prix.