2020-03-02, Żużel
Pogoda jeszcze nie zachęca żużlowców do wyjazdu na polskie tory, ale coraz częściej słychać już warkot motocykli w Europie.
We Francji od ponad dwóch tygodni trwają rozgrywki ligowe, na innych torach na południu Europy trwają pierwsze jazdy treningowe. Słowem, kwestią czasu jest, kiedy także polscy żużlowcy udadzą się w cieplejsze rejony lub zaczną trenować na własnych obiektach, jeżeli zrobi się nieco cieplej, a przede wszystkim bardziej sucho.
Trzeba przyznać, że mijająca żużlowa zima pod wieloma względami była ciekawa, co nie znaczy, że w przyszłości byśmy chcieli być świadkami podobnych wydarzeń. Jak choćby niekończącej się sprawy Maksyma Drabika i jego problemów z Polską Agencją Antydopingową. Żeby była jasność, wrocławianin nie jest oskarżony o wzięcie środka dopingującego, a o złamanie procedury antydopingowej. Różnica jest znacząca, ale nie zmienia to faktu, że i za ten czyn grozi mu wieloletnie zawieszenie. Sprawa toczy się już od kilku miesięcy i nie widać jej końca. Drabik obecnie nie jest zawieszony, ale – jak słychać – w przypadku rozpoczęcia sezonu ligowego zostanie mu cofnięcia zgoda na jazdę, o ile do tego momentu sprawa nie zostanie zamknięta. Zresztą wrocławianie chyba już się pogodzili z tym, ponieważ Drabik nie pojechał z zespołem na zgrupowanie na Maltę. Pytanie tylko, jaka kara ewentualnie spotka aktualnego mistrza świata juniorów? W kuluarach słychać, że nie będzie to więcej niż dwa lata, a prawdopodobnie skończy się na tym, że utalentowany junior straci tylko najbliższy sezon.
Jeżeli rzeczywiście Drabik nie pojedzie w tym roku, to siła sportowa wicemistrzów Polski z Wrocławia nie będzie już tak duża, jak z nim w składzie. Pojawiły się już nawet głosy, że zamiast walczyć o przynajmniej obronę srebrnego medalu Sparta będzie musiała uważać, żeby nie wylądować w barażach. Zwłaszcza, żużel jest sportem nieprzewidywalnym i wszystko może się zdarzyć, co pokazał zeszłym rok i spadek ekipy Get Well Toruń do pierwszej ligi.
Na drugim biegunie nagle znalazła się truly.work Stal Gorzów. Podopieczni trenera Stanisława Chomskiego jeszcze tydzień temu nie byli wcale faworytami do walki o play off, choć nikt w klubie nie dopuszczał myśli, żeby zabrakło ich zespołu w strefie medalowej. Wiadomo, optymizm zawsze jest czynnikiem wspomagającym i naturalnym jest, że działacze oraz sztab trenerski wyrażali wszędzie daleko idący optymizm, który nie zawsze był podzielanym przez innych, widzących gorzowian raczej w dolnej strefie tabeli. Dlatego prezes stalowców Marek Grzyb cały czas pracował nad… wzmocnieniem zespołu, zdając sobie sprawę, że bez silnej formacji juniorskiej wielkiego wyniku się nie osiągnie. Niemal w ostatniej chwili zdołano porozumieć się z Rafałem Karczmarzem, który – tak przynajmniej można było do tej pory wnioskować – definitywnie odstawił motocykle do warsztatu, choć nigdy tego oficjalnie nie powiedział. Zostawił tym samym lekko uchyloną furtkę i słusznie, bo teraz postanowić ją przejść bez potrzeby szukania kluczy.
Powrót do zespołu Karczmarza, przynajmniej teoretycznie, powoduje że Stal jest w tej chwili kompletną drużyną, mogącą walczyć o medal. Oczywiście pod warunkiem, że Karczmarz będzie dobrze przygotowany do sezonu i będzie jeździł na swoim przynajmniej normalnym poziomie.
Te dwa zdarzenia pokazują, jak niewiele trzeba, żeby porządnie ,,zamieszać’’ w żużlowym kotle. Jak zauważa Jerzy Synowiec, były prezes Stali Gorzów, praktycznie wszystkie ekstraligowe zespoły zbudowały bardzo wąskie, a przez to wyrównane składy i wystarczy wypadnięcie jednego zawodnika a potencjał danej drużyny na tle pozostałych może gwałtownie ulec zmianie.
- Oczywiście nikomu nie życzę niczego złego, lecz do rozpoczęcia sezonu pozostało jeszcze trochę czasu i jeszcze w trakcie przygotowań mogą pojawić się nieprzewidziane kłopoty –– Nie tylko na torze. Taki jest ten sport. Oby ten limit urazów i innych zdarzeń został już wyczerpany, ale na razie nie wytypuję swoich faworytów, a dopiero po pierwszych jazdach na torze. Od razu przyznaję, że w tym sezonie o trafienie medalistów będzie zdecydowanie trudniej niż w poprzednich latach – dodał były sternik Stali.
Początek rozgrywek ligowych 5 kwietnia, ale wcześniej czekają nas sparingi oraz memoriał Edwarda Jancarza.
Robert Borowy
W sobotę i niedzielę (10-11 maja) czeka nas pierwsze ściganie w tym sezonie na minitorze w Wawrowie.