2020-03-18, Żużel
Wszystko wskazuje na to, że tegoroczny sezon ligowy w żużlu rozpocznie się ze sporym opóźnieniem, liczonym być może nawet w miesiącach.
 
       Korzystając z dodatkowo danego nam wszystkim czasu zachęcamy do przypomnienia sobie… 1955 roku. Data nie jest przypadkowa bo to wtedy narodził się ligowy żużel w Gorzowie. Owszem, wcześniej, bo już w latach 1948-1951 odbywały się u nas trójmecze w ramach Poznańskiej Ligi Okręgowej, ale prawdziwe ściganie narodziło się w chwili przyjęcia Stali Gorzów w poczet drugoligowców. Nastąpiło to w momencie decentralizacji rozgrywek i powołaniu przez Główną Komisję Żużlową dwóch lig centralnych. Wcześniej była tylko pierwsza, od 1955 roku pojawiła się również druga.
Prawo do startu w pierwszej kolejności uzyskały cztery najsłabsze pierwszoligowe zespoły z poprzedniego sezonu – Górnik Rybnik, Ogniwo Łódź, Włókniarz Częstochowa i Stal Świętochłowice. Chęć jazdy wyraziło ponadto sześć nowych drużyn, w tym Stal Gorzów. Zanim podjęto taką decyzję, w naszym klubie rzetelnie rozważono wszystkie za i przeciw. Uznano, że skoro udało się już skonstruować trzy motocykle z własnymi silnikami (ZMG Gorzów), to trzeba spróbować pokazać się szerszej publiczności. Jak po latach opowiadał nestor gorzowskiego żużla Kazimierz Wiśniewski, tylko poprzez walkę z innymi zespołami można było rozwinąć szkolenie. I pewnego wiosennego dnia udał się on do Warszawy razem z prezesem klubu Zdzisławem Kołosiewiczem i wiceprezesem Stanisławem Guzkiem. Po trudnych rozmowach przekonali ówczesnego szefa sportu żużlowego Rościsława Słowieckiego do swojego pomysłu. Do ligi zostały zakwalifikowane jeszcze Ostrovia Ostrów i Stal Rzeszów.
Na przygotowania do sezonu praktycznie nie było czasu. Z dnia na dzień przyśpieszono tempo prac. W warsztacie nadal odbywały się prace nad budową kolejnych silników. Debiut kompletnego motocykla nastąpił na turnieju w Wągrowcu.
- Pojechałem tam z Tadeuszem Stercelem, mając jeden motocykl – tak w latach 90. wspominał Kazimierz Wiśniewski. – Startowaliśmy na zmianę, a gdy okazało się, że mam szansę wygrać, Tadek już zrezygnował. Egzamin wypadł znakomicie. Zająłem drugie miejsce, przegrywając przez defekt sprzęgła. Z tym było najgorzej i dużo nam wówczas pomógł jeżdżący w Warszawie Marian Kaiser, który przywoził różne części, w tym sprzęgła – dodał.
Skład Stali prezentował się wtedy następująco: Stanisław Kaiser, Tadeusz Stercel, Kazimierz Wiśniewski, Bolesław Pernalski, Stanisław Frącewicz oraz debiutanci Bronisław Rogal, Edward Pilarczyk i Jerzy Flizikowski. W trakcie sezonu doszli jeszcze dwaj zawodnicy zielonogórskiej Stali – Marian Zadoń i Kazimierz Juzala. Speedway na południu województwa przechodził poważny kryzys i tamtejsza Stal zawiesiła działalność sekcji żużlowej. Niestety, brakuje wiarygodnych danych na temat ilości ich występów ligowych w Gorzowie, ale warto o tych zawodnikach również pamiętać.
Z dużymi nadziejami i wątpliwościami czekano na początek rozgrywek, które dla gorzowian rozpoczęły się 29 maja 1955 roku. Ich pierwszym rywalem byli żużlowcy z Ostrowa, mający na koncie starty w najwyższej klasie rozgrywek w latach 1948-52, a nawet dwa medale – srebrny i brązowy.
Jak wspominają najstarsi kibice, było to spotkanie pod wieloma względami dramatyczne i choć rozegrano tylko dziewięć wyścigów, gdyż takie zasady wówczas obowiązywały, mecz trwał ponad trzy godziny. Zakończył się wygraną gości 29:21, dla których komplet dziewięciu punktów wywalczył doświadczony, 32-letni Albin Tomczyszyn. Dla debiutantów osiem punktów zdobył Wiśniewski, który jednocześnie pobił rekord toru, uzyskując czas 84,4 sekundy.
Na pierwszą i jedyną w sezonie wygraną zawodnicy i kibice musieli poczekać do 14 sierpnia, czyli pojedynku ze Stalą Świętochłowice, w szeregach której jedną z początkujących gwiazd był Stanisław Rurarz, stawiający pierwsze kroki jeszcze w Gorzowie. Korzystając z letniej pogody i wakacyjnego okresu, na stadionie pojawiło się cztery tysiące kibiców. Nie żałowali oni decyzji o przyjściu. Przez cały pojedynek walka była wyrównana i dopiero w końcówce gospodarze zapewnili sobie historyczną wygraną 28:24. Znakomicie pojechali Wiśniewski, Stercel (obaj po dziewięć punktów) oraz S. Kaiser (osiem). Po jednym punkcie dorzucili Pilarczyk i Rogal, natomiast z zerowym dorobkiem mecz zakończyli Flizikowski i Pernalski. Dla gości najwięcej, bo siedem punktów wywalczył Rurarz, Daniel Baron miał sześć, Wacław Andrzejewski i Franciszek Hudała po cztery, Bolesław Puper dwa i Roman Staneczko jeden.
W roku debiutu stalowcy okazali się być dostarczycielami punktów. Najważniejsze, że w ogóle wystartowali. Nabrali doświadczenia, które szybko zaczęło procentować, zaś kibicom sprawili sporo frajdy. Mecze, przynajmniej w Gorzowie, w kilku przypadkach były ciekawe i emocjonujące. Na stadion przy ul. Śląskiej zaczęły zajeżdżać sporego kalibru gwiazdy. Największą był indywidualny mistrz Polski z 1951 roku Włodzimierz Szwendrowski. Zawitał on do nas 12 czerwca i o ponad pięć sekund pobił rekord toru. Jego wynik 79,3 sek. przetrwał do listopada 1957 roku, a dwa tygodnie po występie w Gorzowie rozpoczął marsz po drugi tytuł najlepszego żużlowca Polski.
Zdarzało się, że nawet po wysokich porażkach nasi żużlowcy byli chwaleni. Jak choćby po pojedynku z Górnikiem Rybnik, przegranym różnicą aż 25 punktów. Dziennikarz ,,Gazety Zielonogórskiej’’ napisał, że ,,zawodnicy Stali, szczególnie Wiśniewski, Kaiser, Stercel i Flizikowski pojechali bardzo ambitnie, jednak gorsze maszyny przeszkodziły w uzyskaniu lepszych wyników.’’ Ten gorzowski sprzęt, pomimo intensywnych zabiegów, nie zawsze sprawdzał się w boju. Mechanik Czesław Rymsza dawał z siebie wszystko, lecz niewiele mógł. W efekcie nasi mieli sporo defektów, przy czym gwoli sprawiedliwości należy podkreślić, że umiejętnościami również odbiegali od rywali. Zauważyli to również dziennikarze rzeszowskich ,,Nowin’’, którzy po meczu ich Stali z naszą napisali: ,,Gorzowianie nie wykazali jeszcze specjalnych umiejętności, a w dodatku w każdym prawie biegu jeden z żużlowców gości odpadał wskutek defektu maszyny.’’
Rozgrywki wygrali żużlowcy Górnika Rybnik z dorobkiem 20 punktów. Tyle samo miała Sparta Łódź, a trzeci Włókniarz Częstochowa uzbierał o dwa oczka mniej. Czwarte miejsce przypadło Stali Rzeszów (12 pkt.), piąte Stali Świętochłowice (8), szóste Ostrovii (4) i siódme Stali Gorzów (2).
Robert Borowy
 
         
         
         
         
         Zarząd Klubu Sportowego Stal Gorzów poinformował, że spłacił wszelkie zobowiązania finansowe, które były niezbędne do uzyskania licencji na starty w PGE Ekstralidze w 2026 roku.
 Zakończyli sezon i to jak…
         Zakończyli sezon i to jak…
       
     
     
       
         
      Derby Lubuskie w październiku? To możliwe
         Derby Lubuskie w październiku? To możliwe
       
     
     
       
         
      Były zawodnik Stali Gorzów zatrzymany przez prokuraturę
         Były zawodnik Stali Gorzów zatrzymany przez prokuraturę
       
     
     
       
         
      Dwa dni pod rząd stawał na najwyższym stopniu podium
         Dwa dni pod rząd stawał na najwyższym stopniu podium
       
     
     
       
         
      Młodzi Stalowcy mistrzami Polski
         Młodzi Stalowcy mistrzami Polski
       
     
     
       
         
      „Szczakiele” rozdane. Przedstawiciele Stali Gorzów bez nagród
         „Szczakiele” rozdane. Przedstawiciele Stali Gorzów bez nagród
       
     
     
       
         
      Jeździł w Stali trzy lata. Właśnie się pożegnał
         Jeździł w Stali trzy lata. Właśnie się pożegnał
       
     
     
       
         
      Martin Vaculik zwrócił się do kibiców Stali
         Martin Vaculik zwrócił się do kibiców Stali
       
     
     
       
         
      Stadion przy Śląskiej to dla niego drugi dom
         Stadion przy Śląskiej to dla niego drugi dom