2020-06-21, Żużel
W drugiej kolejce PGE Ekstraligi zespół Moje Bermudy Stali Gorzów zmierzy się na wyjeździe z Motorem Lublin, o ile pozwolą na to warunki pogodowe.
Jeszcze tydzień temu w Gorzowie i Lublinie panowały świetne nastroje związane z oczekiwaniem na inaugurację PGE Ekstraligi. W obu ośrodkach istniało powszechne przekonane, że ich zespoły właśnie rozpoczynają marsz ku wielkim marzeniom sportowym, ale te pierwsze ich występy zakończyły się zimnym prysznicem.
W przypadku lublinian prysznic miał miejsce na wyjeździe, co jeszcze sportową tragedią nie jest, ponieważ to wrocławianie byli faworytem w potyczce z ubiegłorocznym beniaminkiem. Martwić mogły jedynie rozmiary i styl przegranej Koziołków. Większy ból głowy mieli jednak gorzowianie, bo porażka na własnym torze to w dzisiejszych realiach ekstraligowych strata podwójnych punktów. I nie ma tutaj znaczenia, że rywalem podopiecznych trenera Stanisława Chomskiego byli mistrzowie Polski z trzech ostatnich sezonów – Fogo Unia Leszno.
Żużlowcy Motoru i Stali już muszą potraktować ten drugi swój tegoroczny występ niemal jak mecz o wszystko. Lublinianie, jeżeli dalej myślą o podbijaniu PGE Ekstraligi i awansie do play off nie mogą pozwolić sobie na porażkę. Muszą wygrać i to wyraźnie, żeby podbudować wiarę w kibicach oraz dać sobie realną szansę walki w rewanżu o punkt bonusowy. A jak potrafi być on ważny podopieczni duetu Jacek Ziółkowski - Maciej Kuciapa przekonali się przed rokiem, kiedy to pokonując przed własną publicznością Stal Gorzów 50:40 rzutem na taśmę wywalczyli bonusa zapewniającego im utrzymanie się w najlepszej lidze świata bez potrzeby jazdy w barażach.
Gorzowianie pamiętają ostatnie spotkanie i wiedzą, że teraz po przegranej z mistrzem Polski muszą zrobić wszystko, żeby odzyskać moc na lubelskim torze.
Jednym z komentatorów spotkania w Lublinie, które ma rozpocząć się o godzinie 16.00 w nSport+ jest Tomasz Bajerski. Goszcząc w magazynie Speedway+ został zapytany o faworyta meczu i powiedział wprost:
- Stawiam na zespół z Lublina, który co prawda poniósł wysoką porażkę we Wrocławiu, ale na własnym torze będzie mocny i wygra 48:42 – zaczął otwarcie Tomasz Bajerski, ale szybko wyjaśnił swój typ.
– Ze względu na pandemię zawodnicy nie mają praktycznie możliwości jazdy na obcych torach i lublinianie we Wrocławiu zaczęli dopasowywać się dopiero pod koniec meczu. Przypuszczam, że tym razem to gorzowianie będą mieli takie kłopoty, ponieważ nie mieli jeszcze okazji nigdzie przetestować sprzętu poza jazdą w Gorzowie, która też im do końca nie wyszła, bo przegrali z mistrzem Polski - podkreśla.
Tomasz Bajerski z gorzowskim zespołem wywalczył dwa medale – srebrny w 1997 roku oraz brązowy trzy lata później. I jako były zawodnik doskonale wie, że każde zawody rządzą się swoimi prawami, dlatego nie przywiązuje większej wagi do wyników Stali i Motoru uzyskanych w pierwszej kolejce. W jego ocenie niedzielny mecz będzie zupełnie inny.
- Jestem przekonany, że będą to ciekawe i wyrównane zawody i cieszę się, że będą na tym meczu w roli komentatora – mówi dalej. – Myślę, że o losach spotkania mogą zadecydować młodzieżowcy. Wiktor Lampart i Wiktor Trofimow co prawda zawiedli we Wrocławiu, ale uważam, że u siebie pojada zdecydowanie lepiej. Ponownie chciałbym wrócić do regulaminu, gdzie mamy zapis, iż przed meczem na tor mają prawo wyjść tylko trener i zawodnicy. W przypadku juniorów ich menadżerowie czy mechanicy są w stanie bardzo dużo im podpowiedzieć po oględzinach nawierzchni. Jeżeli ich brakuje ta młodzież może być trochę zagubiona. W Lublinie miejscowi młodzieżowcy domowy tor znają bardzo dobrze i zapewne poradzą sobie, gorzej będą mieli gorzowscy juniorzy, którzy mogą trochę się pogubić – uważa.
Zespoły Motoru Lublin i Stali Gorzów na lubelskim torze spotkały się ze sobą dotychczas 17 razy w walce o ligowe punkty. Gospodarze wygrali dziesięć meczów, Stal lepsza była w sześciu, a raz mieliśmy remis.
Pierwszy mecz z udziałem obu drużyn odbył się w 1957 roku w rozgrywkach drugiej ligi, czyli odpowiednikiem dzisiejszej pierwszej ligi. Na tym szczeblu obie drużyny w Lublinie pojechały ośmiokrotnie. Miejscowi zwyciężyli sześciokrotnie, a stalowcy dwukrotnie. Natomiast na poziomie ekstraligi oba zespoły zmierzyły się dziewięciokrotnie i bilans jest tutaj wyrównany, gdyż gospodarze zwyciężyli cztery razy, tyle samo co goście i raz mieliśmy remis.
Robert Borowy
Niedziela (21.06), godz. 16.30.
MOTOR: 9. G. Łaguta, 10. Miesiąc, 11. Hampel, 12. Zagar, 13. Michelsen, 14. W. Lampart, 15. Trofimow.
MOJE BERMUDY STAL: 1. Kasprzak, 2. Woźniak, 3. Iversen, 4. Thomsen, 5. Zmarzlik, 6. Karczmarz, 7. Bartkowiak.
* * *
Historia spotkań Motoru Lublin i Stali Gorzów na lubelskim torze:
1957 – LPŻ Lublin – Stal Gorzów 39:37 (II liga)
1977 – Motor Lublin – Stal Gorzów 38:56
1983 – Motor Lublin – Stal Gorzów 33:57
1990 – Motor Lublin – Stal Gorzów 72:17
1991 – Motor Lublin – Stal Gorzów 65:25
1992 – Motor Lublin – Stal Gorzów 45:45
1993 – Motor Lublin – Stal Gorzów 49:41
1994 – Motor Lublin – Stal Gorzów 41:49
1995 – Motor Lublin – Stal Gorzów 35:54
2003 – TŻ Lublin – Stal Gorzów 62:28 i 43:46 (I liga)
2004 – TŻ Lublin – Stal Gorzów 48:42 i 46:41(I liga)
2005 – TŻ Lublin – Stal Gorzów 40:50 (I liga)
2006 – TŻ Lublin – Stal Gorzów 56:34 (I liga)
2007 – TŻ Lublin – Stal Gorzów 54:36 (I liga)
2019 – Motor Lublin – Stal Gorzów 50:40
W piątej kolejce PGE Ekstraligi żużlowcy Gezet Stali Gorzów wybrali się na trudny teren do Wrocławia.