2020-07-01, Żużel
Przed wyjątkowo trudnym zadaniem staną żużlowcy Moich Bermudów Stali Gorzów już w najbliższy piątek (3 lipca), kiedy to Gorzowa przyjedzie lider PGE Ekstraligi.
Po trzech porażkach z rzędu sytuacja podopiecznych trenera Stanisława Chomskiego nie jest jeszcze beznadziejna, ale co najmniej trudna. Na sygnalizatorze pali się już pomarańczowe światło i nic dziwnego, że szczególnie po niedzielnej przegranej w Rybniku (44:46) w sieci mocno zawrzało. Spora część kibiców chciała wprost dymisji trenera Stanisława Chomskiego. Zarząd klubu w poniedziałek i we wtorek rozważał różne warianty i ostatecznie zdecydował o pozostawieniu szkoleniowca, skupiając się na przygotowaniach do meczu z Eltroksem Włókniarzem Częstochowa. Jak jednak nieoficjalnie się dowiedzieliśmy, posada trenera Chomskiego cały czas jest niepewna. Dużo będzie zależało od najbliższych występów stalowców.
Częstochowianie jeżdżą w tym roku świetnie, wszystkich wysoko pokonując. Szczególnie zaimponować musiała ich wygrana 59:31 na zielonogórskim torze z jednym z kandydatów do medalu – RM Solarem Falubazem. U siebie zaś ,,Lwy’’ pokonały MrGarden GKM Grudziądz oraz Betard Spartę Wrocław w jednakowym stosunku 53:37.
Gdyby spojrzeć na dotychczasową jazdę częstochowian i gorzowian faworyt najbliższego pojedynku może być jeden. To oczywiście goście prowadzeni przez trenera Marka Cieślaka. Żużel to jednak bardzo nieprzewidywalny sport, w którym różne rzeczy się dzieją i typowanie wyników wielu meczów jest naprawdę trudne.
- Każdy mecz jest inny i choć Stal przechodzi kryzys, to zawodnicy nie zapomnieli, jak się jeździ – mówi legenda Stali Bogusław Nowak, którego zdaniem o losach piątkowego spotkania zadecydują dwa elementy.
- Pierwszy, i to bardzo ważny, jest znalezienie nowych ustawień dla motocykli, bo wprowadzenie limiterów ma jednak wpływ na pracę silników. Ustawienia sprzed roku można wyrzucić do kosza. Częstochowianie świetnie trafili od początku, dlatego jadą rewelacyjnie. Druga sprawa to wytrzymałość i kondycja. Widać jak na dłoni, że niektórzy nasi zawodnicy nie są w optymalnej formie fizycznej. W tej chwili nie ma już czasu na budowanie siły, ale popracować nad ogólnym rozwojem ciągle warto. Nawet pojechać na konie do Lubniewic, to już będzie dobry trening – wymienia.
Bogusław Nowak jest zdania, że Stal wcale nie jest bez szans w potyczce z Włókniarzem. Najważniejsze to ,,wyczyścić’’ głowy przed meczem, zapomnieć o wcześniejszych występach i skupić się tylko na tym jednym pojedynku.
- Po drugiej stronie staną zawodnicy tacy sami jak nasi z tą różnicą, że oni dostali wiatr w żagle. Gorzowianie są zasmuceni, dlatego muszą się naładować pozytywną energią, skupić się na jak najlepszym wykonaniu pracy. Uważam, że stać ich na wygraną. Każdy wynik dający nam dwa meczowe punkty przyjmę z wielką radością – dodał.
Robert Borowy
Piątek, godz. 20.30; transmisja Eleven Sports 1
MOJE BERMUDY STAL: 1. Bartosz Zmarzlik, 2. Niels-Kristian Iversen, 3. Krzysztof Kasprzak, 4. Szymon Woźniak, 5. Anders Thomsen, 6. Wiktor Jasiński, 7. Rafał Karczmarz.
ELTROX WŁÓKNIARZ: 1. Jason Doyle, 2. Rune Holta, 3. Fredrik Lindgren, 4. Paweł Przedpełski, 5. Leon Madsen, 6. Jakub Miśkowiak, 7. Mateusz Świdnicki.
W piątej kolejce PGE Ekstraligi żużlowcy Gezet Stali Gorzów wybrali się na trudny teren do Wrocławia.