2020-08-27, Żużel
Trzy pytania do Marka Towalskiego, byłego żużlowca Stali Gorzów
- W piątek i sobotę (28-29 sierpnia) we Wrocławiu rozpoczynają się tegoroczne indywidualne mistrzostwa świata na żużlu. Czy Bartosz Zmarzlik ma szansę obronić mistrzowski tytuł sprzed roku?
- Gdybym miał odpowiedzieć jednym krótkim słowem, to tak. Bartek na obecnym etapie sezonu znajduje się w wysokiej formie, ale co jest dla niego najważniejsze, prezentuje stabilną jazdę. Nawet jak przytrafiają mu się słabsze wyścigi, to z częstotliwością jeden na kilka startów. Ponadto zwróćmy uwagę, że wszystkie rundy, które odbędą się w Polsce są na torach bardzo lubianych przez naszego zawodnika. Jedynie Praga jest takim miejscem, za którym nie przepada, ale myślę, że jest w stanie na tyle dużo wywalczyć punktów w polskich rundach, że nawet jeden słabszy występ w stolicy Czech nie przeszkodzi mu w walce o tytuł. Nie spodziewam się bowiem, że dwukrotnie pojedzie tam słabiej. Zresztą, mówiąc o słabszych występach, dalej mam na myśli miejsce w górnej części klasyfikacji.
- Kto może być najgroźniejszym dla niego rywalem w walce o złoto?
- Ze względu na znikomą liczbę startów w tym sezonie forma poszczególnych zawodników jest nieustabilizowana i naprawdę każdy turniej może zaskoczyć wynikami. Natomiast widać po występach w lidze, kto prezentuje wysoką formę i zapewne ci zawodnicy będą liczyć się w walce. Głównie Emil Sajfutdinow, który jest zawodnikiem kompletnym. Bardzo mi się ostatnio podoba Maciej Janowski, ale musi on pojechać wszystkie turnieje na wysokim poziomie, bo do tej pory potrafił wygrać 2-3 rundy, by w kolejnych nie wchodzić nawet do półfinału. Tak się tytułu nie zdobędzie, nawet medal jest ciężko wywalczyć, o czym się już dwukrotnie przekonał. Wysoko oceniam możliwości Patryka Dudka, bo jest to świetny startowiec. W jego przypadku problemem jest sprzęt. Nie zawsze dysponuje idealnie dopasowanym motocyklem do danych warunków torowych. Jak się z tym upora jest w stanie walczyć o medal. Nie wolno zapominać o wicemistrzu świata. Leon Madsen ostatnio ma lekką zadyszkę, ale w Grand Prix powróci do dobrego ścigania. Ciekawi mnie postawa Mateja Zagara, Martina Vaculika i Taia Woffindena. Jak widać, ta grupa kandydatów do walki o medale jest bardzo szeroka, bo do niej trzeba zaliczyć też Fredrika Lindgrena. Mistrzostwa zapowiadają się ciekawie.
- Na ile dla zawodników jest ważny początek, czyli jaki wpływ na całą rywalizację mogą mieć wyniki z Wrocławia?
- Udany start niesie ze sobą dwa pozytywne elementy. Pierwszy, to pokaz siły przed rywalami, drugi usadowienie się od razu w czołówce klasyfikacji. Spójrzmy, że co prawda mamy osiem turniejów, a więc niewiele mniej od tego, co było w poprzednich latach, ale zupełnie inne jest tło rywalizacji. Mistrzostwa odbędą się na przestrzeni zaledwie pięciu tygodni na tylko czterech torach systemem po dwa turnieje dzień po dniu. Tu nie będzie czasu na nic. Albo od razu przystąpi się do jazdy doskonale przygotowanym, albo bardzo szybko odpadnie się z rywalizacji, bo jak ktoś teraz nie ma formy, to nie odzyska ją na następne zawody.
RB
W piątej kolejce PGE Ekstraligi żużlowcy Gezet Stali Gorzów wybrali się na trudny teren do Wrocławia.