więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Żużel »
Anicety, Klary, Rudolfina , 17 kwietnia 2024

Startuje PGE Ekstraliga – kto faworytem, kto outsiderem?

2021-04-03, Żużel

Żużlowcy PGE Ekstraligi przygotowują się do ligowego startu, który nastąpi w niedzielę, 4 kwietnia.

medium_news_header_30095.jpg
Fot. Marcin Imański/Stal Gorzów

Ze względu na szalejącą od roku pandemię, sytuacja epidemiologiczna w kraju ulega szybkim zmianom. Trudno przez to przewidzieć, co może nastąpić w najbliższym czasie, jakie mogą zapaść decyzje odnośnie rozegrania choćby następnych kolejek. Pierwsza runda rusza w okrojonym zestawieniu, gdyż z powodu zakażeń koronawirusem nie odbędą się sobotnie mecze w Grudziądzu i Lublinie.

Pozostawmy jednak sprawę pandemii, skupmy się na ocenie szans poszczególnych drużyn. Do rywalizacji o 74 komplet medali drużynowych mistrzostw Polski przystąpi osiem zespołów, które w pierwszej fazie rywalizacji rozegrają czternaście kolejek, a następnie cztery najlepsze drużyny zmierzą się w fazie play off i między sobą podzielą medale.

Zacznijmy od wicemistrzów

Gorzowianie przed rokiem sprawili wszystkim psikusa. Sezon rozpoczęli najgorzej jak można było, ale po sześciu z rzędu porażkach ogarnęli się i potem wygrali osiem spotkań, zapewniając sobie na samym finiszu awans do strefy medalowej. Ostatecznie sezon zakończyli na drugiej pozycji, co zostało w gorzowskim środowisku odebrano jako duży sukces i motywację do dalszej pracy.

Po sezonie z drużyną rozstał się mający kolejny słaby rok Krzysztof Kasprzak, a jego miejsce zajął Martin Vaculik. Słowak powrócił do Moich Bermudów Stali po dwuletniej przerwie. W tej sytuacji siła ,,Stalowej Armii’’ będzie oparta na podwójnym mistrzu świata Bartoszu Zmarzliku oraz wspomnianym Martinie Vaculiku. Ważną rolę do wypełnienia będą mieli Szymon Woźniak i Anders Thomsen. Wielką niewiadomą stanowi 18-letni Marcus Birkemose, który pojedzie jako zawodnik U-24. Gdyby nie wiodło mu się najlepiej może zostać zastąpiony Rafałem Karczmarzem. Młodzieżowcami Moich Bermudów Stali w nadchodzącym sezonie będą Wiktor Jasiński oraz Kamil Nowacki. W rezerwie znajduje się Kamil Pytlewski.

Potencjał zespołu jest spory, ale w talii trenera Stanisława Chomskiego jest duże grono nieprzewidywalnych zawodników. Takich, którzy z uśmiechem na twarzy mogą zdobywać szczyty, ale mogę potykać się na nizinach. Mowa szczególnie o Woźniaku i Thomsenie. W przypadku Birkemose, ten chłopak jeszcze nie zaliczył żadnego występu w PGE Ekstralidze i stąd ta niepewność, jak poradzi sobie w tych rozgrywkach. Trudno przypuszczać ponadto, żeby nasi juniorzy wysoko punktowali, choć obaj nabrali przed rokiem doświadczenia w PGEE i liczymy, że będzie ono teraz procentować.

Słowem, wicemistrzów Polski stać na wszystko. Zarówno walkę o złoty medal, jak i znalezienie się poza strefą medalową. W tym drugim przypadku będziemy jednak głośno mówili o sporym rozczarowaniu.

Kandydaci na mistrzów

W powszechnej ocenie głównym kandydatem do mistrzowskiego tytułu są jego obrońcy, i to z ostatnich czterech sezonów, czyli Fogo Unia Leszno. Podopieczni trenera Piotra Barona nie schodzą z tronu od 2017 roku i choć w przerwie zimowej opuściło ten team dwóch świetnych wychowanków – Bartosz Smektała oraz Dominik Kubera, popularne ,,Byki’’ nadal dysponują piorunującą siłą. Liderami ekipy są Piotr Pawlicki, Emil Sajfutdinow, Jason Doyle i Janusz Kołodziej. Zawodnikiem U-24 jest Jaimon Lidsey. Jedynie w formacji juniorskiej leszczynianie mają niepewnych, choć bardzo uzdolnionych żużlowców – Kacpra Pludrę oraz Krzysztofa Sadurskiego.

Kto najszybciej może przeszkodzić Unii w marszu po piąte trofeum? Chyba naszpikowany gwiazdami zespół Eltrox Włókniarza Częstochowa, choć w zeszłym sezonie to również była drużyna przynajmniej na medal, a nie zakwalifikowała się nawet do decydującej fazy rozgrywek. Trener Piotr Świderski nie wyobraża sobie, żeby miało dojść do powtórki. W porównaniu do poprzedniego sezonu z zespołem rozstali się Jason Doyle oraz stanowiący drugą linię – Paweł Przedpełski i Rune Holta. Ich miejsca zajęli Kacper Woryna, Bartosz Smektała i na pozycji U-24 Jonas Jeppesen. Liderami pozostali Fredrik Lindgren oraz Leon Madsen. Ważną siłą ,,Lwów’’ będą juniorzy – Jakub Miśkowiak i Mateusz Świdnicki.

Do faworytów rozgrywek powinno się zaliczać też stałych bywalców na podium – Betard Spartę Wrocław. W ostatnich sześciu sezonach wywalczyli oni pięć medali, ale żadnego złotego. Prezesowi Andrzejowi Rusko marzy się powrót do osiągnięcia z 2006 roku, kiedy to w stolicy Dolnego Śląska ostatni raz świętowano mistrzostwo. Betard Sparta pojedzie bez zawieszonego Maksyma Drabika, ale z przybyłym z Grudziądza Artiomem Łagutą. Rosjanin, obok Macieja Janowskiego i Taia Woffindena, będzie stanowił o sile zespołu. Skład uzupełniają dwaj ambitni i utalentowani 22-latkowie Daniel Bewley oraz Gleb Czugunow. Podstawowymi juniorami są Bartosz Curzytek i Przemysław Liszka.

Jeżeli wrocławianom nie zabraknie, co miało miejsce wielokrotnie w poprzednich latach, amunicji na cały sezon, to ta drużyna jest w stanie spełnić marzenie charyzmatycznego prezesa.

Kto jeszcze do play off?

W finałowej rundzie rozgrywek pojadą cztery najlepsze drużyny rundy zasadniczej. Czy ktoś może jeszcze włączyć się do tej walki, czy w tym gronie znajdą się tylko wyżej wymienione zespoły? Sport potrafi zaskakiwać i dlatego do grona kandydatów należy dołączyć nieco więcej drużyn niż jest miejsc.

O miejsce w strefie medalowej walkę zapowiada Motor Lublin. ,,Koziołki’’ już w minionym roku szykowały się do zdobycia medalu, ale zabrakło im jednego małego punktu w ostatnim meczu z Falubazem Zielona Góra. Marzeń pozbawił ich Patryk Dudek, wygrywając ostatni wyścig.

W okresie transferowym lublinianie musieli zrezygnować z Mateja Žagara, tylko dlatego, że potrzebowali zawodnika na pozycję U-24 i sięgnęli po Dominika Kuberę. Z Lublina odszedł także Jakub Jamróg a jego miejsce zajął Krzysztof Buczkowski. Zestawienie seniorskie uzupełniają Grigorij Łaguta, Mikkel Michelsen oraz Jarosław Hampel. Ważnym ogniwem nadal powinni być juniorzy, szczególnie Wiktor Lampart. Jego partnerem będzie debiutujący w PGEE, ale bardzo utalentowany Mateusz Cierniak.

Pojawiają się opinie, że do grona walczących o miejsce w czwórce najlepszych może włączyć się Falubaz Zielona Góra, choć nie widać w tym zespole zbyt wielu atutów. Jest tak kilku zawodników, którzy jeśli pojadą na najwyższym poziomie, wtedy zielonogórzanie są w stanie powalczyć o awans. Mowa tutaj głównie o Patryku Dudku i Mateju Žagarze. Ważną rolę do odegrania będzie miał Max Fricke. Skład uzupełniają bardzo doświadczony Piotr Protasiewicz i utalentowany Jan Kvech (U-24). Problemem, i to dużym, mogą być słabsi młodzieżowcy. Najbardziej z nich doświadczonym jest Jakub Syczka. Partnerować będzie mu prawdopodobnie przybyły z Gniezna Kacper Grzelak albo drugi z wychowanków Fabian Ragus. Ciężko będzie siedmiokrotnym mistrzom Polski włączyć się do walki o coś więcej niż tylko utrzymanie się w PGEE.

Toruń czy Grudziądz?

Najmniej szans walki o strefę medalową przyznaje się pomorskim zespołom. eWinner Apator Toruń i ZOOleszcz DPV Logistic GKM Grudziądz w powszechnej opinii pomiędzy sobą rozstrzygną sprawę… spadku, choć niczego z góry nie należy przesądzać. Torunianie po rocznej przerwie powrócili do grona najlepszych. Mieli mocarstwowe plany ze zbudowaniem silnej drużyny, ale na przeszkodzie stanął im zapis o zawodniku U-24. Poradzili sobie jednak z tym w ten sposób, że zakontraktowali najlepszego obecnie żużlowca do 24 lat, czyli indywidualnego mistrza Europy Roberta Lamberta.

W drużynie pozostali bracia Chris i Jack Holderowie. Tym samym podstawowy tercet wygląda naprawdę dobrze. W zespole prowadzonym przez Tomasza Bajerskiego dużo będzie zależało od wychowanków klubu, czyli Pawła Przedpełskiego i Adriana Miedzińskiego. Jeżeli obaj staną na wysokości zadania, to ,,Anioły’’ mogą powalczyć o coś więcej niż tylko utrzymanie się w krajowej elicie. Jak któremuś nie będzie się wiodło, to w rezerwie znajduje się Tobiasz Musielak. Niewykluczone, że szybciej wywalczy miejsce w składzie i będzie podstawowym zawodnikiem.

Problemem torunian, podobnie jak kilka innych drużyn, są mało doświadczeni juniorzy. Szansę jazdy otrzymają zapewne ściągnięty z Gdańska Karol Żupiński i wychowanek klubu Kamil Marciniec.

Grudziądzanie z kolei niedawno wypożyczyli z Gorzowa Mateusza Bartkowiaka, dzięki czemu choć trochę wzmocnili formację młodzieżową. Obok niego zapewne jeździć będzie Denis Zieliński lub Filip Łobodziński, gdyż obaj prezentują zbliżony poziom. Nie juniorzy jednak zdecydują o losie GKM-u. Po odejściu Artioma Łaguty i pozyskaniu, także z Gorzowa, Krzysztofa Kasprzaka notowania grudziądzkiego teamu nieco spadły, zwłaszcza że z klubem pożegnał się również Buczkowski. Cała siła będzie teraz oparta na Duńczykach - Nicki Pedersenie oraz Kennethie Bjerre. Sami jednak nie dadzą rady, jak do normalnej dyspozycji nie powróci Przemysław Pawlicki. Na pozycji U-24 zobaczymy albo Norberta Krakowiaka albo Romana Lachbauma. Jak widać, szału nie ma. Jest to chyba najbardziej nieprzewidywalna drużyna w całej lidze i jeżeli utrzyma się w PGEE będzie to duża niespodzianka.

Robert Borowy

Fot. Marcin Imański/Stal Gorzów

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x