2021-04-09, Żużel
Godziny dzielą nas od ligowej inauguracji w Gorzowie. Już w niedzielę stalowcy zmierzą się z Motorem Lublin. Wielki żal, że kibice obejrzą to spotkanie tylko w telewizji.
Jeżeli spojrzymy na miejsce rozegrania meczu, dotychczasową statystykę, sukcesy obu drużyn czy aktualną dyspozycję we wszystkich tych aspektach dominują gorzowianie. Pojadą oni na własnym torze, na którym w rozgrywkach najwyższej klasy nigdy jeszcze nie przegrali z Motorem, o czym już pisaliśmy, prezentując pełną statystykę spotkań. Dalej, Stal to nie tylko aktualni wicemistrzowie kraju, ale zdobywcy 28 medali ligowych. Lublinianie zaś tylko raz w historii stanęli na podium. Było to w 1991 roku. Za gorzowskim zespołem przemawia również świetny start w tegorocznych rozgrywkach. Zwycięstwo na otwarcie sezonu z mistrzami Polski z Leszna, i to na ich torze, odbiło się szerokim echem.
Każdy mecz jest inny, na co zwraca uwagę młodzieżowiec Moich Bermudów Stali Kamil Nowacki.
- Po udanym występie w Lesznie staram się już nie myśleć o tym, a skupić na następnych zawodach. Jeździmy w najsilniejszej lidze świata i tutaj nie ma słabych zawodników. Każdy stający pod taśmą chce wygrać, dlatego najważniejsze jest skupić się na sobie i wykonać pracę jak najlepiej. I taki właśnie przyświeca mi cel – stwierdził Nowacki.
Problemem lublinian jest to, że nie zaliczyli jeszcze nawet jednego sparingu, a ich mecz ligowy z Eltrox Włókniarzem Częstochowa został przełożony ze względu na to, że Jarosław Hampel i Grigorij Łaguta mieli pozytywne wyniki testów na koronawirusa.
- Zdajemy sobie sprawę, że jedziemy do bardzo silnego przeciwnika, ale do każdego spotkania przystępujemy z taką samą motywacją i z takim samym celem – mówi w rozmowie z nami Jacek Ziółkowski, menadżer Motoru.
Jacek Ziółkowski nie wyobraża sobie, żeby jego zespół miał przystąpić do meczu nie myśląc o zwycięstwie.
- Rozmawiam z zawodnikami i oni mówią wprost, że na żadną wycieczkę do Gorzowa się nie wybierają. Jadą walczyć ze wszystkich sił – zapewnia.
W Gorzowie nikt nie lekceważy Motoru. Wszyscy mają w pamięci ostatnie dwa mecze z tym zespołem na stadionie przy ul. Śląskiej. Przed dwoma laty stalowcy wygrali 49:41, a przed rokiem 47:43. W obu tych przypadkach lublinianie postawili twarde warunki i zapewne uczynią to również teraz. Ciekawe, na jakim torze przyjdzie walczyć zespołom, w sytuacji, gdy w ostatnich dniach pogoda jest zmienna. Pada deszcz, świeci słońce, tak jak w kwietniu to bywa. Czy jednak w obliczu niskich temperatur uda się dobrze przygotować tor na niedzielne spotkanie? Na to pytanie odpowiedział podczas konferencji prasowej trener Piotr Paluch.
- Pracujemy nad torem, na jak najlepszym jego przygotowaniu do niedzielnych zawodów, zwłaszcza że pogoda ostatnio nas nie rozpieszcza – mówi trener Piotr Paluch. – Kiedy spojrzymy na niedzielne prognozy, to ma być bardzo ciepło i bezdeszczowo, tak więc w mojej ocenie rozegranie meczu nie jest zagrożone. Planujemy przeprowadzić jeszcze jeden trening – zdradza.
Robert Borowy
MOJE BERMUDY STAL: 9 Rafał Karczmarz, 10. Bartosz Zmarzlik, 11. Martin Vaculik, 12. Szymon Woźniak, 13. Anders Thomsen, 14. Wiktor Jasiński, 15. Kamil Nowacki, 16. Marcus Birkemose.
MOTOR: 1. Jarosław Hampel, 2. Krzysztof Buczkowski, 3. Grigorij Łaguta, 4. Mark Karion, 5. Mikkel Michelsen, 6. Wiktor Lampart, 7. Mateusz Cierniak.
Sędzia: Artur Kuśmierz (Częstochowa).
Już 21. czerwca na stadionie GBS Gorzów im. Edwarda Jancarza rozegrana zostanie kolejna runda cyklu Grand Prix.