2021-05-28, Żużel
Na zakończenie pierwszej rundy fazy zasadniczej żużlowcy Moich Bermudów Stali Gorzów pokonali na własnym torze eWinner Apatora Toruń 50:40.
To było dla stalowców bardzo ważne spotkanie, gdyż po niedawnej porażce z Eltroksem Włókniarzem Częstochowa w gorzowskim obozie zrobiło się trochę nerwowo, choć wszyscy udawali, że problemów nie ma. Problemy jednak były i nie chodziło o samą porażkę, ale popełnione błędy przed meczem i w jego trakcie. Na szczęście wnioski zostały częściowo wyciągnięte i choć podopieczni trenera Stanisława Chomskiego wcale nie zaimponowali mistrzowską formą, to najważniejsze, że zainkasowali bezcenne dwa punkty do ligowej tabeli.
Mecz rozpoczął się od podwójnej wygranej gospodarzy, którzy cały czas czuli oddech próbującego ich rozdzielić Roberta Lamberta. Martin Vaculik i Szymon Woźniak świetnie ustawili się w parę i nie pozwolili Brytyjczykowi wcisnąć się w ustawiony mur. Po krótkiej przerwie na torze pojawili się młodzieżowcy obu drużyn i ponownie górą byli miejscowi, choć początkowo prowadził Krzysztof Lewandowski, ale Wiktor Jasiński już na drugim okrążeniu wysforował się na prowadzenie, którego nie oddał do mety. Po trzech wyścigach było 11:7, gdyż dzięki wygranej Pawła Przedpełskiego goście odrobili dwa punkty.
Na zakończenie pierwszej serii mieliśmy remis po zwycięstwie Andersa Thomsena. Zanim jednak poznaliśmy rozstrzygnięcie tego biegu na wejściu w drugi łuk doszło do fatalnie wyglądającego wypadku. Kamil Nowacki nadział się na tylne koło motocykla jadącego przed nim Lewandowskiego i obaj z impetem upadli. Na szczęście wstali o własnych siłach. Po chwili okazało się, że Nowacki jest niezdolny do jazdy. Lewandowski wystąpił w powtórce, po czym okazało się, że również on jest niezdolny do dalszych startów.
Piąty bieg to popis jazdy Lamberta i błędy na dystansie debiutującego na gorzowskim torze w rozgrywkach ligowych Markusa Birkemose, co pozwoliło gościom zmniejszyć straty o kolejne dwa oczka. Po starcie do następnego wyścigu wzięty w ,,kanapkę’’ Adrian Miedziński niebezpieczne się katapultował i wylądował w bandzie. W powtórce znowu obejrzeliśmy fantastyczny pojedynek Przedpełskiego i Zmarzlika. Ponownie górą był torunianin, ale bieg zakończył się remisem. Po siedmiu odsłonach gorzowianie prowadzili 22:20.
Dopiero w trzeciej serii indywidualne zwycięstwo odniósł Zmarzlik, który w ósmym biegu dopasował się do pierwszego pola i nie dał szans rywalom, prowadząc już od startu. W dziewiątym biegu gorzowianie znaleźli patent na Przedpełskiego i wygrali podwójnie. To był przełomowy moment spotkania, po którym torunianie starali się dalej walczyć, ale nie byli już w stanie zbliżyć się na odległość mniejszą niż cztery punkty.
Losy meczu Stal rozstrzygnęła w pierwszym biegu nominowanym, wygranym przez Thomsena i Woźniaka. Obaj pojechali w całym meczu dużo solidniej niż przed tygodniem, choć Duńczykowi chwilami brakowało błysku. Dobry występ zanotowali Vaculik i Zmarzlik, ambitnie jeździł Jasiński. Szkoda, że ten ostatni nie otrzymał szansy pokazania się w większej liczbie startów niż wynika to z tabeli biegów. Jeśli gorzowianie myślą jednak o zwycięstwie 6 czerwca nad mistrzem Polski z Leszna taka jazda, jak z Apatorem może nie wystarczyć. Skoro tor został przygotowany teraz pod ,,startowców''', to albo trzeba jeszcze lepiej poustawiać motocykle na start, albo zmienić technikę przygotowania nawierzchni, żeby było więcej ścieżek do wyprzedzania. Trener Chomski i zawodnicy mają dziewięć dni na spokojne przygotowanie się do tego bardzo ważnego spotkania, mogącego mieć duże znaczenie w perspektywie dalszej walki o awans do play off.
Robert Borowy
MOJE BERMUDY STAL GORZÓW - EWINNER APATOR TORUŃ 50:40
STAL: Woźniak 10+3 (2*, 2, 2*, 2, 2*); Thomsen 10+1 (3, 1*, 3, 0, 3); Vaculik 10 (3, 2, 2, 3, 0); Birkemose 1+1 (0, 0, 1*, 0); Zmarzlik 13 (2, 2, 3, 3, 3); Nowacki 1 (1, w, ns); Jasiński 5+1 (3, 1*, 1).
APATOR: Miedziński 1 (0, 0, 1, -); Przedpełski 8 (3, 3, 0, 2, 0); Żupiński (-, -, -, -, -); C. Holder 9+1 (2, 1, 2, 3, 1*); J. Holder 12 (1, 3, 3, 1, 2, 2); Lewandowski 3 (2, 1, -); Marciniec 0 (0, 0, 0, 0); Lambert 6+1 (1, 3, 1, 1*, 0).
Wyścig po wyścigu:
Już 21. czerwca na stadionie GBS Gorzów im. Edwarda Jancarza rozegrana zostanie kolejna runda cyklu Grand Prix.