2021-06-25, Żużel
Żużlowcy Moich Bermudów Stali Gorzów pokonali ZOOleszcz DPV Logistic GKM Grudziądz 49:41 i przynajmniej do niedzieli będą liderem PGE Ekstraligi.
Gorzowianie byli zdecydowanym faworytem meczu, ale żużel nie pierwszy raz pokazał, że jest dyscypliną nieprzewidywalną i nawet murowany kandydat do punktów nie może być pewnym łatwiej wygranej nad outsiderem rozgrywek. Grudziądzanie pojechali ambitnie i gdyby ich trener Janusz Ślączka bardziej wierzył w swoją drużynę i odważniej poszedł w drugiej fazie spotkania ze zmianami, to kto wie, czy o losach pojedynku nie decydowałby dopiero ostatni wyścig.
Mecz rozpoczął się zgodnie z przewidywaniami. Stalowcy po podwójnym wygraniu pierwszego biegu i remisie w młodzieżowym, w trzecim powiększyli przewagę do sześciu punktów. Niespodzianką tej odsłony było dopiero trzecie miejsce Bartosza Zmarzlika, choć miał on dwie szanse. W pierwszym podejściu sędzia dopatrzył się złamania procedury startowej przez Rafała Karczmarza i nakazał powtórkę. Zarówno w tym podejściu, jak i w drugim najlepiej startował Karczmarz, najsłabiej Zmarzlik. Mistrz świata na dystansie wyprzedził Krzysztofa Kasprzaka, ale z Nickim Pedersenem sobie już nie poradził.
Po ośmiu wyścigach gospodarze prowadzili 28:20 i wtedy rozpoczęły się dla nich schody. Dziewiąty bieg rozpoczął się bowiem od wjechania w taśmę przez Szymona Woźniaka, a w powtórce Anders Thomsen zahaczył o nogawkę Przemysława Pawlickiego, a ten upadł. Wykluczenie Thomsena wzbudziło sporo komentarzy i na pewno było kontrowersyjne. Goście częściowo tylko wykorzystali to zdarzenie oraz błędy gorzowian i wygrali 4:2, ponieważ Wiktor Jasiński zdołał na dystansie wyprzedzić Kasprzaka. Grudziądzanie podwójnie wygrali za to jedenasty bieg i zrobiło się ciekawie, bo w tym momencie miejscowi prowadzili zaledwie 35:31.
Podopieczni trenera Stanisława Chomski jeździli wyjątkowo nerwowo, poza Zmarzlikiem i Martinem Vaculikiem. W pierwszym biegu nominowanym ponownie na starcie ,,nadpobudliwie’’ zachował się Woźniak. Tym razem taśmy nie dotknął, przez co nie mógł pojechać… Jasiński. Mając bowiem już ostrzeżenie Woźniak otrzymał drugie i został wykluczony bez prawa zastąpienia przez juniora. Osamotniony Thomsen o mało co a nie przegrałby nawet podwójnie. Najpierw poradził sobie z Kasprzakiem, a potem tylko dzięki dużemu błędu Pawlickiego zdołał przedostać się na czoło stawki i nie oddał już prowadzenia do mety. Zapewnił też Stali zwycięstwo, ponieważ po czternastu wyścigach było 45:39.
W sumie spotkanie nie stało na wysokim poziomie, Zawodnicy obu drużyn popełnili trochę błędów, chwilami mieli kłopoty z płynną jazdą, ale emocji również nie brakowało. Trochę fajnego ścigania też było. Zapewne nikt długo o tym pojedynku nie będzie pamiętaj, najważniejsze z punktu widzenia Stali jest dopisanie do dorobku trzech meczowych punktów.
Robert Borowy
STAL: Woźniak 7 (3, 3, t, 1, w); Thomsen 8+1 (3, 2*, w, 0, 3); Vaculik 12+1 (2*, 3, 3, 3, 1); Karczmarz 4 (3, 0, 1, 0); Zmarzlik 12 (1, 2, 3, 3, 3); Pytlewski 0 (0, 0, 0); Jasiński 6 (3, 0, 2, 1).
GKM: Pawlicki 8+1 (0, 1, 3. 2*, 2); Kasprzak 7 (0, 3, 1, 2, 1); Bjerre 5+2 (1, 2, 1*, 1*); Lachbaum 8+1 (2, 1*, 2, 3, 0); Pedersen 9 (2, 1, 2, 2, 2); Zieliński 3+1 (2, 1*, 0) Orgacki 1+1 (1*, 0, 0).
Wyścig po wyścigu:
I. Woźniak, Vaculik, Bjerre, Pawlicki 5:1
II. Jasiński, Zieliński, Orgacki, Pytlewski 3:3 (8:4)
III. Karczmarz, Pedersen, Zmarzlik, Kasprzak 4:2 (12:6)
IV. Thomsen, Lachbaum, Zieliński, Pytlewski 3:3 (15:9)
V. Vaculik, Bjerre, Lachbaum, Karczmarz 3:3 (18:12)
VI. Kasprzak, Zmarzlik, Pawlicki, Jasiński 2:4 (20:16)
VII. Woźniak, Thomsen, Pedersen, Orgacki 5:1 (25:17)
VIII. Zmarzlik, Lachbaum, Bjerre, Pytlewski 3:3 (28:20)
IX. Pawlicki, Jasiński (Woźniak t), Kasprzak, Thomsen (w) 2:4 (30:24)
X. Vaculik, Pedersen, Karczmarz, Zieliński 4:2 (34:26)
XI. Lachbaum, Pawlicki, Woźniak, Karczmarz 1:5 (35:31)
XII. Vaculik, Kasprzak, Jasiński, Orgacki 4:2 (39:33)
XIII. Zmarzlik, Pedersen, Bjerre, Thomsen 3:3 (42:36)
XIV. Thomsen, Pawlicki, Kasprzak, Woźniak (w) 3:3 (45:39)
XV. Zmarzlik, Pedersen, Vaculik, Lachbaum 4:2 (49:41)
Już 21. czerwca na stadionie GBS Gorzów im. Edwarda Jancarza rozegrana zostanie kolejna runda cyklu Grand Prix.