Rozpoczyna się walka o brązowy medal. Stal czy Unia?

2021-09-17, Żużel

W niedzielę, 19 września rozpocznie się walka o konkretne kolory medali. Żużlowcy Moich Bermudów Stali Gorzów pojadą z Fogo Unią Leszno o brązowy krążek.

Fot. Bogusław Sacharczuk

Zespoły Moich Bermudów Stali i Fogo Unii zdominowały rozgrywki PGE Ekstraligi od 2014 roku. W ostatnich siedmiu sezonach żadna inna drużyna, oprócz tych dwóch wymienionych, nie sięgnęła po złoty medal. Leszczynianie uczynili to w latach 2015 i 2017-2020, zaś gorzowianie w 2014 i 2016.

Teraz obie ekipy przegrały swoje pojedynki w półfinałach i przyjdzie im się zmierzyć w bezpośredniej walce o brązowy medal. Po raz pierwszy w historii. Może dlatego trudno jest wskazać faworyta dwumeczu.

- W rundzie zasadniczej dwukrotnie wygrali ubiegłoroczni wicemistrzowie, ale nie przywiązywałbym do tego większego znaczenia – mówi Marek Towalski, były żużlowiec gorzowskiej drużyny. – Teraz znajdujemy się na innym etapie sezonu, inną mamy pogodę, poziom sportowy prezentowany przez poszczególnych zawodników. Sprawa zwycięstwa jest otwarta, choć serce podpowiada mi, że będą to stalowcy – dodaje.

Najważniejszym pytanie jest, kto będzie miał większą motywację do walki o medal. W przypadku leszczynian mamy o tyle ciekawą sytuację, że przystępują oni do walki z pozycji czterokrotnych z rzędu mistrzów Polski i zapewne nie jest to komfortowa sytuacja stracić tytuł po tylu latach dominacji. Gorzowianie też mają być prawo rozczarowani. Mogli awansować do wielkiego finału, ale tak się nie stało z kilku powodów, o których w tej chwili nie jest jeszcze czas pisać.

Do pierwszego spotkania o brązowy medal dojdzie w najbliższą niedzielę na stadionie im. Alfreda Smoczyka w Lesznie, a rewanż tydzień później w Gorzowie. I wtedy także zostaną wręczone medale. Dodajmy jeszcze, że gorzowianie posiadają w swojej bogatej kolekcji pięć brązowych krążków, wywalczonych w latach 1982, 1987, 2000, 2011 i 2017. Od chwili wprowadzenia nowej formuły play offów stalowcy nigdy jeszcze nie przegrali walki o medal i liczymy na potrzymanie tej dobrej passy.

- Uważam, że czekają nas dwa ciekawe i bardzo wyrównane mecze – kontynuuje Marek Towalski. O losach miejscach na podium rozstrzygną biegi nominowane w Gorzowie – uważa.

W ocenie naszego wielokrotnego mistrza Polski oba zespoły mogą czuć się jak poranione zwierzęta, które liczyły na łup w postaci wielkiego finału, a zmierzą się ,,jedynie’’ w małym finale.

- Sam jestem ciekawy, jak zawodnicy podejdą do tych pojedynków, choć jestem zdania, że zdecydowana większość z nich będzie chciała pokazać się przed kibicami, obecnymi pracodawcami, ale i nowymi, bo słyszymy, iż dla niektórych przynajmniej żużlowców będą to pożegnalne starty w dotychczasowych zespołach. Dlatego spodziewam się sporych emocji, telewizyjnie mogą być to fajne spektakle. Obawiam się tylko, czy kibice tłumnie zjawią się na stadionach czy będą woleli pozostać przed telewizorami. Dla nich to ,,tylko’’ mecze o brązowy medal – kończy.

FOGO UNIA LESZNO – MOJE BERMUDY STAL GORZÓW

Niedziela (19.09), godz. 16:30; transmisja Eleven Sports

Fogo Unia Leszno: 9. Emil Sajfutdinow, 10. Janusz Kołodziej, 11. Jaimon Lidsey, 12. Jason Doyle, 13. Piotr Pawlicki, 14. Krzysztof Sadurski, 15. Damian Ratajczak.

Moje Bermudy Stal Gorzów: 1. Szymon Woźniak, 2. Anders Thomsen, 3. Martin Vaculik, 4. Rafał Karczmarz, 5. Bartosz Zmarzlik, 6. Wiktor Jasiński, 7. Kamil Nowacki.